Deszcz, śnieg, lód, trening po zmroku. Trenuj mądrze

Nie wiem kiedy to się dokładnie zaczyna. Może wtedy, kiedy pierwszy raz wychodzisz na trening wieczorem, a światło latarni odbija się w mokrym asfalcie. A może wtedy, kiedy masz świadomość że ten trening nie jest „ładny”. Jest zimno, ciemno, cicho. Nie ma kolarzy weekendowych. Zostają tylko ci, którzy naprawdę chcą budować przyszłą formę. Ci którzy wiedzą, że póżną jesienią, zimą i wczesną wiosną nie robi się „zgrywki do Stravy”. W tym czasie  robi się charakter.
Ale aby przeżyć tę ciemną część sezonu — trzeba grać według zasad.

Oświetlenie. Nie po to żeby świecić – po to żeby zostać zauważonym

Nowoczesne lampki rowerowe to nie jest gadżet „też by wypadało mieć”. To jest radar ostrzegawczy własnej egzystencji na drodze.

Lampka przednia musi realnie rysować drogę przed tobą. Nie „migotać”. Tylna musi mówić kierowcy z daleka: tam jedzie człowiek. Nie cień. Nie refleks. Człowiek.

Nie chodzi o lumeny zapisane w specyfikacji. Chodzi o to, czy kierowca samochodu ma dość czasu na reakcję.

W MTB, w nocnym trailowaniu, sprawa jest jeszcze bardziej zero-jedynkowa. Tam lampka to różnica między tym, czy widzisz krawędź korzenia, czy nie widzisz. Pomyłka w listopadzie na zimnym mokrym singlu kosztuje dużo więcej niż w lipcu.

Odzież widoczna. Naprawdę — przestańmy fetyszyzować czarne

W tej branży zakorzenił się głupi mit: czerń jest szybka, czerń jest PRO, czerń jest „race”. Tak — na zdjęciach teamowych wygląda jak stealth fighter. Ale w październikowym deszczu to jest jak tryb kamuflażu — tyle że przeciwko własnemu bezpieczeństwu.

Jesień i zima to sezon na fluorescencję, kontrast i odbicia. Wysokiej jakości kurtki membranowe, odblaskowe panele, elementy optyczne — one nie są modą. One są parametrem bezpieczeństwa.

To, że dopiero niedawno zaczęli to rozumieć nawet zawodowcy, mówi samo za siebie.

Przygotowanie sprzętu i roweru do jazdy jesienią i zimą

Sprzęt jesienią i zimą nie wybacza zaniedbań. Ten sezon obnaża brak dbałości szybciej niż intensywny weekendowy start.

Opony – szersze, bardziej elastyczne mieszanki, często z lekkim mikrobieżnikiem robią kolosalną różnicę. To daje przyczepność kiedy asfalt jest mokry, zimny i zanieczyszczony.

Hamulce i klocki – zimą szybciej zużywa się wszystko co pracuje ciernie. Tu naprawdę opłaca się przed sezonem zmienić klocki na mieszankę która ma stabilną skuteczność w deszczu.

Napęd – czysty napęd = przewidywalna reakcja. Kto w listopadzie jeździ z syfem na łańcuchu gra w rosyjską ruletkę z przeskokiem na dużej mocy. A na śliskiej nawierzchni to pierwszy krok do szlifu.

Błotniki – w internecie wiele osób się z nich śmieją… dopóki nie jadą 2h w 4 stopniach. Błotnik to nie jest „dziadkowy dodatek”. To jest realne zmniejszenie ryzyka utraty kontroli w sprayu wody spod koła i realne ograniczenie wychłodzenia organizmu.

Ciśnienie w oponach – zimą można i powinno się jechać na minimalnie niższych ciśnieniach. To jest kontrola i bezpieczeństwo — nie strata watów.

Elektronika – lampki, radary, kamery, komputery rowerowe: ładujemy zawsze przed nocnym treningiem. Powerbank na długie trasy nocne to nie fanaberia. To zabezpieczenie ciągłości widoczności.

Rower zimowy to nie jest rower letni z długim rękawem. To jest zupełnie inna konfiguracja techniczna.

Zachowania na drodze: kolarz w listopadzie musi jechać mądrzej niż w lipcu

Kierowca samochodu NIE zakłada, że ktoś będzie trenował po zmroku. Kierowca nie ma tego w mentalnym schemacie ruchu.

Więc jeśli Ty go zaskoczysz — przegrywasz Ty.

  • przewiduj więcej niż inni
  • nie walcz o „prawo do asfaltu” w każdej sytuacji
  • dawaj sygnały zanim skręcisz, zanim przyspieszysz, zanim zmienisz tor jazdy
  • jeździj drogami które wybaczają pomyłki

Prawdziwy PRO zimą nie jedzie „na ego”. Jedzie tak, żeby było bezpiecznie wrócić na kolejny trening.

Podsumowanie

Trening w ciemnościach jesieni i zimy weryfikuje prawdziwych kolarzy. I to jest piękne. Ale piękne tylko wtedy, gdy ci zawodnicy wracają do domu.

Światła, odzież która nie jest tłem, świadome wybory dróg, przygotowanie sprzętu i pokora wobec fizyki ruchu drogowego — to są elementy które decydują czy ta nocna sesja będzie budowaniem przyszłej formy, czy bezsensownym ryzykiem.

Ciemność i zimowe warunki nas nie zatrzymują. Tylko wymuszają, żebyśmy byli bardziej inteligentni.

🧰 CHECKLISTA: przygotowanie do jesienno-zimowych treningów po zmroku
Oświetlenie:

🔦 Sprawdź ładowanie wszystkich lampek (przednia + tylna).

🚨 Ustaw tryb pulsacyjny z widocznością co najmniej 200 m.

🧭 Skontroluj mocowanie – lampka ma świecić tam, gdzie patrzysz, nie w niebo ani w asfalt.

🎥 Jeśli masz radar/kamerę – naładuj, zaktualizuj firmware, sprawdź zapis.

Rower:

🛞 Niższe ciśnienie w oponach, lepsza przyczepność.

⚙️ Wyczyść i nasmaruj napęd – sól i błoto zabijają łańcuchy szybciej niż interwały.

🧱 Klocki hamulcowe – nowe, dopasowane do jazdy w wilgoci.

💧 Błotniki – ratują komfort i widoczność.

🔋 Powerbank lub zapasowa lampka w kieszeni.

Odzież:

🧥 Kurtka z membraną i odblaskami.

👖 Nogawki i rękawki z fluorescencyjnymi elementami.

🧤 Rękawiczki i buty z wstawkami refleksyjnymi.

🦺 W zimne wieczory – kamizelka odbijająca światło.

Trasa i plan:

📍 Unikaj głównych dróg i odcinków bez pobocza.

⏰ Daj znać komuś, dokąd jedziesz i o której wracasz.

📱 Zapisz trasę w liczniku lub aplikacji z funkcją live tracking.

🧠 Zasada: widzieć – być widocznym – przewidywać.

⚠️ Najczęstsze błędy popełniane przez kolarzy jesienią i zimą

  1. „Mam lampkę, więc mnie widać.” Nie, jeśli ustawiona za nisko, za słabo, albo z zabrudzoną soczewką.
  2. Jazda w czerni „bo PRO”. W nocy nie chodzi o styl, tylko o przeżycie. Fluorescencja nie odbiera profesjonalizmu.
  3. Brak planu B. Bateria padła, deszcz zalał lampkę, a Ty 20 km od domu. Powerbank waży mniej niż telefon.
  4. Zbyt wysokie ciśnienie w oponach. W chłodzie asfalt jest twardszy, przyczepność słabsza – zjedź o 0,3–0,5 bara.
  5. Trening „po ego”, nie po rozsądek. Ciemność + tempo + ruch = zły miks. Lepiej jeden wat mniej niż jeden błąd więcej.
  6. Brak sygnalizacji manewrów. Ręka, spojrzenie, gest – to język bezpieczeństwa. Nocą jeszcze ważniejszy.
  7. Ignorowanie wilgoci. Mokre ubranie + wiatr = wychłodzenie i spadek koncentracji po 40 minutach.
  8. Brak konserwacji po jeździe. Zimowy brud to sól, piach i woda. Nieumycie roweru to przepis na katastrofę napędu.

o autorze

Piotr Szafraniec

Kolarz, kucharz, akrobata. Dwukrotny Mistrz Polski Dziennikarzy w kolarstwie szosowym.

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl