Damian Drobyk “Expedition Alaska 2023”

Damian Drobyk, mieszkaniec Jeleniej Góry od wielu lat realizuje swoją rowerową pasję. Na wyprawach oraz ekspedycjach rowerowych zdobywa najwyższe i najtrudniejsze drogi i przełęcze Świata. Rowerowy podróżnik zdobył już ponad 500 najwyższych dróg świata na sześciu kontynentach. Tym razem Damian przemierzy na rowerze Alaskę z południa na północ.

Zimowa wyprawa rowerowa “Expedition Alaska 2023” – 21.02 – 13.03.2023“ Droga jest tak samo ważna jak cel podróży” i właśnie zimowy przejazd słynną drogą Dalton Highway jest moim głównym celem kolejnej wyprawy rowerowej. Po 10 latach powracam do Ameryki Północnej i nowego stanu USA. W zimowych warunkach przejadę Alaskę z południa na północ. Cała trasa prowadzi z miasta Anchorage, drogą Parks Highway przez Fairbanks, drogą Dalton Highway do osady Deadhorse na północy stanu. Z Deadhorse (Prudhoe Bay) można dojechać do najbardziej na północ wysuniętego punktu z możliwością jazdy w Ameryce Północnej (Northernmost Drivable Point in North America) jadąc ciągle od południa. Ten punkt to Oliktok. Z Deadhorse do Morza Arktycznego jest około 20km, a do punktu Oliktok około 50 km drogi. Powyżej Deadhorse znajdują się jednak pola roponośne, także prywatne i przejazd choćby do Oliktok wymaga pozwolenia lub zorganizowanego płatnego przejazdu grupowego. Dystans wyprawy z Anchorage to Oceanu Arktycznego to około 1400km. Drogę powrotną do Anchorage planuję pokonać z pomocą miejscowych, stopem, busem, autobusem, pociągiem… 

Wyprawa niestety jest ograniczona czasowo, więc nie mogę sobie pozwolić na powrót rowerem z Deadhorse do Anchorage. Po miasteczku Ushuaia w południowej Argentynie do którego dotarłem podczas półrocznej wyprawy przez Andy w 2019 roku, osada Deadhorse na Alasce to mój kolejny “koniec świata” i cel wyprawy. Nie będzie to wysokogórska wyprawa, na trasie Dalton Highway jest tylko jedna przełęcz drogowa – słynna Atigun Pass o wysokości 1444 metrów n.p.m w Górach Brooksa. Na drodze Parks Highway znajduje się podjazd na Broad Pass na 645m n.p.m. Pomiędzy Fairbanks i Yukon River Camp jest jeszcze jedna przełęcz o wysokości około 666 metrów n.p.m w pobliżu Wickersham Trailhead. Zamiast kilkutysięcznych codziennych wspinaczek w górę, dla mnie to trasa bardzo płaska. Przewyższenie na całej trasie wynosi mniej więcej tyle, ile z reguły robię w górach w kilka dni… Doszukując się trudności wyprawy, wydaje się, że przejazd najbardziej będzie utrudniać pogoda. Od pierwszego dnia podróży, już w Anchorage mogę się spodziewać silnego mrozu z temperaturami do nawet do -30°C (-22°F). Na większości podróży rowerowych mocno się przegrzewałem ponieważ były to wyprawy letnie i w krajach bliżej równika i obu zwrotników. Tym razem będę musiał uważać aby się nie wyziębić. Silny wiatr, zamiecie i zawieje śnieżne, niewiele miejsc do schronienia się, krótki dzień, brak zasięgu sieci komórkowych i jazda w obecności wielotonowych ciężarówek to codzienność na wyprawie przez Alaskę. Zimowy przejazd przez ten niesprzyjający region świata będzie dla mnie dobrym sprawdzianem siły woli, determinacji w pokonywaniu kilometrów i realizacji zamierzonego celu.

Na ekspedycję, po raz kolejny zabieram sprawdzony w wielu moich długodystansowych podróżach zestaw wyprawowy – rower gravel Author Ronin + przyczepka rowerowa Extrawheel Brave wraz z sakwami rowerowymi Extrawheel. Wyposażony będę w zimowy sprzęt turystyczny. Śpiwór i kurtkę puchową marki Aura by Yeti, solidny namiot MSR, materac Exped czy multipaliwową kuchenkę Kovea. Podróż przez Alaskę, będzie świetnym sprawdzianem sprzętu i wypracowaniem schematów zachowań podczas trudnych, zimowych warunków. Część sprzętu, który zabiorę na Alaskę, będzie mi też towarzyszył podczas wyprawy przez Antarktydę. Wielokrotnie na wyprawach i treningach jeździłem w temperaturach poniżej zera, teraz różnica jest taka, że na niskie temperatury jestem przygotowany.W pierwszej części wyprawy, od Anchorage do Fairbanks nie muszę wozić ze sobą dużych zapasów jedzenia. Na trasie z Anchorage do Fairbanks będzie sporo sklepów, stacji paliw, restauracji. Większe zapasy prowiantu zrobię dopiero w Fairbanks, tuż przed wjazdem na odludną drogę Dalton Highway. Uwzględniając trasę na północ i tylko kilka miejsc w których będę mógł coś dokupić, zapasów muszę mieć na około 9-10 dni. Na tym odcinku bardzo pomoże mi liofilizowana żywność od Lyommy. Pomimo trudnych zimowych warunków, jak podczas każdej mojej wyprawy, będę chciał osiągnąć średni dzienny dystans około 100 kilometrów. Spora ilość odzieży ogranicza swobodę ruchów, a tęgi mróz powoduje kurczenie, sztywnienie włókien mięśniowych przez co taki dystans nawet podczas całodziennej jazdy będzie bardzo dobrym wynikiem.Na 66° szerokości geograficznej północnej przekroczę koło podbiegunowe. Zarówno Deadhorse, Prudhoe Bay, jak i Oliktok Point leżą w kole podbiegunowym na 70 stopniu szerokości geograficznej północnej. W 2014 roku, podczas letniej wyprawy rowerowej przekroczyłem koło podbiegunowe i 71°N. Z Polski dojechałem do przylądka północnego Nordkapp w Norwegii.Dla przykładu 28 dnia lutego 2023 roku słońce wzejdzie o godzinie 8:25 i zajdzie o 17:47 w Deadhorse. Słońce w najwyższym punkcie będzie o godzinie 13:05, a dzień będzie trwał 9 godzin i 21 minut. Do tego mogę doliczyć jeszcze możliwość jazdy podczas świtu i zmierzchu. Mając możliwość około 10 godzin jazdy osiągnięcie 100 kilometrów dziennie na rowerze staje się całkiem realne. W lutym w Deadhorse, dzień wydłuża się szybko, bo około 3-5 minut każdego dnia.

Średnia temperatura dobowa w lutym dla Anchorage to -5.9°C. Pod koniec lutego mogą się zdarzyć dni z temperaturą dodatnią. Rekordowe temperatury dla Anchorage w lutym to +9 i -33°C. Średnia temperatura dobowa w marcu dla Anchorage to -3.4°C.  W najcieplejszym dniu w marcu było +12°C. W nocy w Anchorage temperatury w lutym i marcu często sięgają nawet -19°C,  a rekordowa najniższa to -31°C. Jadąc z południa na północ stanu, w trakcie podróży będę się adaptował to coraz mroźniejszych warunków. Różnica pomiędzy początkowym punktem wyprawy w Anchorage, a metą w Deadhorse może wynieść nawet kilkadziesiąt stopni Celsjusza różnicy. Najwyższa zarejestrowana temperatura w Deadhorse to 29°C 13 lipca 2016 roku. Najniższa zarejestrowana temperatura to -52°C 27 stycznia 1989 roku. Średnia dzienna temperatura dla Deadhorse w lutym i marcu to odpowiednio -29,4 i -27.2°C. W okresie zimowym będę miał za to sporą szansę na zaobserwowanie zorzy polarnej (Aurora borealis). Podczas takiego świetlnego zjawiska zrobię sobie nocną jazdę rowerową.Większość noclegów spędzę w namiocie, kilka początkowych oraz końcowych nocy wyprawy być może uda się przespać u hostów z Warmshowers. Poza niesprzyjającymi warunkami pogodowymi, w nocy mogę się spodziewać gości… Na Alasce żyje około 100 000 niedźwiedzi czarnych i 30 000 niedźwiedzi brunatnych (w tym grizzly i niedźwiedzie Kodiak). 98% niedźwiedzi brunatnych w Ameryce Północnej żyje właśnie na Alasce. Pocieszeniem jest fakt, że w okresie zimowym zdecydowana większość miśków gawruje. Rowerzyści podróżujący cicho i z dużą prędkością częściej spotykają się z niedźwiedziami i wywołują u nich reakcję pościgową. W Górach Skalistych miałem kilka bliskich spotkań z niedźwiedziami, jednak żadnych niebezpiecznych. Bardziej od niedźwiedzi chciałbym spotkać łosie, które także licznie występują na Alasce. Do tej pory miałem tylko krótkie spotkanie z bezporożowym łosiem w Estonii. 

Poza niedźwiedziami na Alasce żyje kilkunastotysięczna populacja wilków kanadyjskich, a to jedne z największych wilków na świecie. Spora grupa zamieszkuje rejon Parku Narodowego Denali przez który będę przejeżdżał. Jazda w okresie zimowym pozwoli mi uniknąć komarów, w miesiącach letnich, komary to największe utrapienie zarówno dla mieszkańców, jak i turystów. Jednym z kilku unikalnych praw na Alasce jest zakaz budzenia śpiącego niedźwiedzia, aby zrobić sobie z nim selfie. O ile przeżyje się taką próbę, to można jeszcze dostać karę wysoką grzywny. W Fairbanks istnieje zapis o zakazie wstępu łosi do tawern, aby powstrzymywać właścicieli przed ich upijaniem.Warunki na Alasce w lutym są często trudniejsze niż w analogicznym czasie na Antarktydzie, gdzie panuje kalendarzowe lato. Poza dużym mrozem, przeszywającym wiatrem mogą się zdarzyć zamiecie śnieżne, które uniemożliwią mi jazdę i zmuszą do przeczekania w namiocie przez dobę lub dwie. Na Alasce mam jednak ten luksus, że poruszam się na rowerze po drodze. Na drodze Daltona w kilku jej punktach znajdują się miejsca, także zamieszkałe w których w razie problemów mogę się schronić lub poprosić o pomoc. Są to między innymi wioski Coldfoot, Wiseman, kilka przepompowni ropy naftowej, ośrodek badawczy Toolik Lake, a także co najmniej dwa punkty z pojazdami do odśnieżania i naprawy drogi. Ponieważ przejezdność drogi utrzymywana jest cały rok, na trasie spotkam też wielu kierowców ciężarówek, turystów w camperach oraz rangerów patrolujących drogę. Podążając drogą “palcem po google earth” znalazłem na trasie jeszcze kilka opuszczonych zabudowań, dwa campingi i kilka punktów turystycznych z toaletami, w których także w ostateczności można się schronić. Na Antarktydzie pomiędzy punktem początkowym, a końcowym wyprawy jest tylko biała nicość.

Długotrwałe przebywanie w temperaturze minusowej na poziomie kilkunastu czy kilkudziesięciu stopni Celsjusza to konieczność utrzymywania stałego komfortu cieplnego i unikanie pocenia się i nagłego wychłodzenia. Wyprawowa jazda rowerowa po względnie płaskim terenie to ciągłe i powtarzalne ruchy kończyn dolnych, przy znikomym udziale tułowia i kończyn górnych. Szczególnie ważne będzie zadbanie o ciepło dla głowy, rąk i stóp, które marzną najbardziej. W mroźnych warunkach na pewno docenię odzież z najlepszym polskim puchem od marki Aura by Yeti. Wyzwaniem będzie utrzymanie sprawności urządzeń elektronicznych. Baterie w smartfonie Motorola, zegarku sportowym Suunto, aparacie fotograficznym i powerbanku nie lubią niskich temperatur, a tym bardziej minusowych. Ciekawy jestem zmian, jakie mogą zachodzić podczas narażenia roweru na stałą, bardzo niską temperaturę. Zastanawia mnie zwiększona kruchość stali przy kilkudziesięcio-stopniowym mrozie, wpływ tak niskiej temperatury na ciśnienie w oponach, ruchomości łożysk piast, suportu i sterów oraz łańcucha. W myśl zasady “nie posmarujesz to nie pojedziesz”, o jak najlepsze smarowanie piast i łożysk w prawdziwie arktycznych warunkach zadbają specjaliści w dziedzinie smarowania, polska marka eLUBE. 

Na wyprawie może wystąpić gęstnienie płynu hamulcowego w linkach, zamarznięcie tłoczków hamulcowych w zaciskach. Podstawowy olej mineralny do hamulców hydraulicznych od Shimano ma temperaturę zamarzania (krzepnięcia) w okolicach -35°C,  jednak już w temperaturze o wiele wyższej przy długotrwałej ekspozycji na mróz olej może gęstnieć. Może pojawić się problem z przesuwaniem stalowych linek pancerzach, a co za tym idzie także prawidłowej pracy przerzutek. Na każdym z trzech kół będą założone nowe dętki i możliwie jak najszersze opon z bardziej agresywnym bieżnikiem i wkładką antyprzebiciową. Nieznacznym ograniczeniem do założenia jeszcze szerszych opon jest rama roweru, przez co nie mogę założyć opon o szerokości dwóch cali. Opony 28×1.75 (Schwalbe Smart Sam Plus) z bieżnikiem po bokach opony mają za zadanie umożliwić jazdę po świeżych opadach śniegu, a płaszcz antyprzebiciowy zminimalizuje ryzyko przebicia dętki i jej wymiany w mocno niesprzyjających mroźnych warunkach.Bilet lotniczy zakupiłem okazyjnie podczas Cyber Monday w listopadzie 2022. 3080zł z Berlina do Anchorage i z powrotem, z jednym bagażem podręcznym 8kg i jedną sztuką bagażu do 23kg. Na lotnisku będę musiał dokupić dodatkową sztukę bagażu, czyli ponadgabarytowy karton z rowerem o wadze do 32kg za 90€. Szacuję, że całkowity koszt trzytygodniowej wyprawy wraz z przelotami sięgnie około 7000zł. Połowa kosztów wyprawy na Alaskę to właśnie przeloty. Dalsze koszty to zakup brakującego sprzętu, ubezpieczenie, transport na i z lotniska, prowiant na wyprawie, nocleg w Deadhorse i być może jazda powrotna pociągiem lub autobusem z Fairbanks do Anchorge. Jeszcze kilka lat temu w długodystansowych lotach między kontynentalnych standardem były dwie darmowe sztuki bagażu, obecnie niestety to jedna sztuka. Puchowy śpiwór i kurtka, namiot ekspedycyjny, przyczepka rowerowa z pełnowymiarowym tylnym kołem oraz sześć sakw powodują, że nie uda mi się spakować w jedną sztukę bagażu, a karton z rowerem będzie nieco większy niż zwykle.

Więcej informacji o Damianie, jego rowerowej pasji i kolejnej rowerowej przygodzie znajdziecie na stronie wyprawy http://damiandrobyk.pl/alaska-2023/ oraz profilu Facebook - DamianDrobyk.pl


o autorze

Paweł Waloszczyk

Twórca portalu, absolwent Politechniki Śląskiej który zamiast pisać o tym co zrobić by sprzęt rowerowy był lepszy, co robił przez ostatnie lata, postanowił sam się za to zabrać. Pasjonat nowych technologii i materiałów. 

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl