Hemstreet i Dunne zaryzykowali wszystko w Les Gets, Haute-Savoie

Gracey Hemstreet (Norco Race Division) i Ronan Dunne (Mondraker Factory Racing DH) odnieśli dramatyczne, późne zwycięstwa podczas błotnistej rundy Pucharu Świata UCI w downhillu w Les Gets w departamencie Haute-Savoie (Francja).

Riderów przywitały skrajnie trudne warunki, a także jedna z największych widowni w tym sezonie. Wśród elite kobiet, Marine Cabirou (Canyon CLLCTV Factory Team) zareagowała na nie mocną przejażdżką, która wyniosła ją na tzw. "gorące krzesło".

Jednak na trasie, gdzie na każdym zakręcie można było zyskać lub stracić sekundy, walka sprowadziła się do znanego pojedynku między Hemstreet a Valentiną Höll (YT MOB).

Tymczasem Dunne świętował swój powrót do WHOOP UCI Mountain Bike World Series w najlepszy możliwy sposób, podczas gdy Loïc Bruni (Specialized Gravity) zyskał na liderze generalnym Jacksonie Goldstone'ie (Santa Cruz Syndicate), ale nie zdołał zadać ciosu knockoutującego po wypadku Kanadyjczyka.

Stawiając czoła najgorszym warunkom tego dnia, Max Alran (Commencal/Muc-Off by Riding Addiction) i Rosa Zierl (CUBE Factory Racing) wygrali wyścigi juniorów, umacniając swoje prowadzenie w Pucharze Świata UCI w downhillu.

DUNNE ZDOBYWA WIELKOPOMNE ZWYCIĘSTWO POWROTU W LES GETS

Goldstone po raz pierwszy we Francji poczuł przytłaczającą presję walki o tytuł Pucharu Świata UCI po ciężkim piątku, kiedy zmuszony był dotrzeć do finału przez Q2 po wywrotce w swoim pierwszym przejeździe. Jego upadek w dokładnie tym samym miejscu w finale oznaczał, że spadł na szesnaste miejsce overall.

Loris Revelli jako pierwszy zjechał z rampy i agresywnie zaatakował trasę, w pewnym momencie zdejmując obie stopy z pedałów, aby się ustabilizować, ale to Troy Brosnan (Canyon CLLCTV Factory Team) ustanowił pierwszy prawdziwy benchmark, świętując setny występ w Pucharze Świata UCI w downhillu.

Brosnan, w śmiałym, całkowicie białym stroju, potrzebował dużego wyczynu, aby zrównoważyć gniew menedżera strojów zespołu – i go wyprodukował, pokonując najlepszy czas o dziewięć sekund i od razu zajmując "gorące krzesło".

Kilku zawodników rozbiło się, usiłując pobić czas Brosnana, w tym Goldstone, który przeskoczył korzeń, który powalił go w Q1, ale po lądowaniu zahaczył o kolejny i był na ziemi, zanim zdążył zareagować, wyglądając na poruszonego podczas omawiania przejazdu, z twarzą wciąż oblepioną błotem.

Andreas Kolb (YT MOB) był pierwszym poważnym wyzwaniem dla "centuriona" i wykorzystał swoją szansę, pędząc w dół w początkowej sekcji, a następnie utrzymując tę przewagę aż do mety, uzyskując ponad sekundę przewagi nad Brosnanem i wywołując łzy radości wśród personelu zespołu.

Wydawało się, że ta radość będzie krótkotrwała, gdy Amaury Pierron (Commencal/Muc-Off By Riding Addiction) bardzo szybko rozpoczął swój przejazd, ale pokonał go upadek z przewrotkiem. Dopiero gdy Martin Maes (Orbea/FMD Racing) zjechał z rampy, przy tylko pięciu kolejnych zawodnikach w kolejce, czas Austriaka został pobity.

Trając ponad 1,5 sekundy na ostatnim pośrednim odcinku pomiarowym, Maes zaserwował najlepsze zakończenie dnia, ogłuszając Kolba o jedną dziesiątą sekundy, a Bruni nie znalazł odpowiedzi na wyczyn Belga.

Dunne jednak tak – od pierwszego pomiaru czasu rozświetlając ekrany, gdy pędził po swoje drugie zwycięstwo w Pucharze Świata UCI – po raz pierwszy, gdy Irlandczyk dokonał tego wyczynu. „Słowa nie są w stanie opisać, co czuję, to był taki ciężki sezon i przez ostatnie tygodnie myślałem tylko o tym, żeby dobrze wypaść w tym wyścigu i pokazać wszystkim, że wciąż mogę wygrać” – powiedział Dunne. „Kieruję się mottem «helikopter albo wygrana» albo «helikopter albo podium» i sprostałem temu w La Thuile, a tutaj udało nam się wygrać”.
Tymczasem piąte miejsce Bruni oznacza, że odrobił już 112 punktów do Goldstone'a, ale nie udało mu się odebrać liderującej koszulki Kanadyjczykowi. „To był z całą pewnością najtrudniejszy wyścik w moim życiu” – powiedział Goldstone. „Przez cały zjazd było dziko, a ja nie mogłem nawet utrzymać się na rowerze”. „Jakoś wciąż trzymam się zielonej koszulki, co jest całkiem fajne, więc fakt, że ją mam mimo upadku i dwóch słabych wyścigów, jest naprawdę pozytywny. Musimy teraz dać z siebie wszystko i spróbować pokonać Loïca”.

HEMSTREET ZACHOWUJE NERWY STALI I PONOWNIE POKONUJE HÖLL

Cabirou potrzebowała repasaży, aby zakwalifikować się do finału w Les Gets, ale wykorzystała swoją szansę, maksymalnie wykorzystując warunki, które panowały, gdy zjeżdżała jako jedna z pierwszych elitek, zanim trasa została rozorana przez kolejnych zawodników.

Mimo że słońce powoli wychodziło znad doliny, osuszanie było równoważone przez zawodników przetaczających się przez błoto co minutę i tylko Tahnée Seagrave (Orbea/FMD Racing) poważnie zbliżyła się do rywaliizacji z Francuzką przed ostatnimi zjazdami.

W warunkach podobnych do tych z otwierającego sezon 2025 w Bielsku-Białej, wygranej przez Seagrave, Brytyjka mocno naciskała we wczesnej części trasy i prowadziła o trzy sekundy z tylko jednym pomiarem pośrednim do pokonania. Jednak Seagrave jechała jak po melasie, gdy opuściła las, i straciła stamtąd prawie pięć sekund do mety.

Jess Blewitt (CUBE Factory Racing) upadła w ciągu kilku zakrętów, podczas gdy Nina Hoffmann z Santa Cruz Syndicate uderzyła w ziemię w kolejnym zjeździe i minęła linię mety z stratą 18 sekund, a i tak tymczasowo zajęła piąte miejsce przy tylko czterech zawodniczkach pozostałych do zjazdu – co ilustruje ogromne różnice stworzone przez błotniste warunki.

Obie zawodniczki miały jednak więcej szczęścia niż Sacha Earnest (Trek Factory Racing), Nowozelandka, która rozbiła się podczas treningu przed finałem i doznała zwichnięcia stawu barkowo-obojczykowego (AC).

Gloria Scarsi (MS-Racing) na chwilę przywróciła zielony kolor lidera na ekranie czasu, ale jak to często bywało w tym sezonie, Hemstreet i Höll zdominowały scenę dwóch ostatnich zjazdów.

Podobnie jak Seagrave, Höll prowadziła przez cały czas wśród drzew, nie tak agresywnie jak jej rywalka, ale z większą prędkością na wyjściach z zakrętów i wyglądała na gotową, by w końcu przerwać swoją passę bez zwycięstw w Pucharze Świata UCI w 2025 roku. Jednak Mistrzyni Świata UCI patrzyła z niedowierzaniem, gdy zatrzymała się po linii mety, przegrywając o dziesiąte sekundy na ostatnim odcinku pomiarowym, a następnie ześlizgując się na trzecie miejsce za Cabirou i Hemstreet, która odnotowuje swoje czwarte zwycięstwo w sezonie.

„Nawet nie wiem, nie mogę w to uwierzyć” – powiedziała Hemstreet. „Właściwie to nie jestem zawodniczką jazdy w błocie. Czułam się super wolno na górze, więc pomyślałam: «Wolałabym po prostu się wywrócić» i pojechać tak mocno, jak tylko mogę, zamiast się powstrzymywać. To było naprawdę trudne”.

Hemstreet znajduje się teraz zaledwie 59 punktów za Höll na czele klasyfikacji Pucharu Świata UCI, a liderka overall była później przygnębiona.

LIDERZY JUNIORÓW ODNOSZĄ ZWYCIĘSTWA W RÓŻNYM STYLU

Zierl wywalczyła thrillingowe zwycięstwo w wyścigu juniorek, który zebrał wiele ofiar, a najważniejszą z nich była Aletha Ostgaard (Canyon CLLCTV Factory Team) na przedostatnim zjeździe.

Zierl przejechała najszybciej, prowadząc o 22 sekundy, ale Ostgaard wyglądała na gotową, by natychmiast strącić ją z tego piedestału, uzyskując najlepszy czas na każdym pośrednim odcinku pomiarowym. Ale jej przewaga trzech sekund wyparowała, gdy skręciła w złą stronę, negocjując ostatnie skocznie, zbaczając na lewo od bramki, co oznaczało, że Amerykanka musiała zejść z roweru, aby wrócić na trasę, i spadła na drugie miejsce.

A ponieważ najszybsza w kwalifikacjach Cassandre Peizerat nie zdołała dorównać Zierl, ta zmiana o 20 punktów oznacza, że Austriaczka ma teraz 65 punktów przewagi w klasyfikacji. „Nie wiem, jak ja tu zjechałam, to był prawdopodobnie najbardziej szalony przejazd w moim życiu! Prawie się pięć razy wywróciłam, a może i więcej” – powiedziała Zierl. „Niestety, większość innych dziewczyn się rozbiła, ja po prostu zjechałam. Trzymałam się kolein, starałam się jechać tak wolno, jak to możliwe”.

Max Alran nie miał podobnych problemów, ponieważ zwiększył swoją przewagę w klasyfikacji juniorów przejazdem szybszym niż zwycięski czas Dunne'a. Ostatni zawodnik zjeżdżający z rampy od razu wskoczył na prowadzenie w swoim domowym wyścigu i ukończył przejazd z czterosekundową przewagą nad Asą Vermette (Frameworks Racing/5Dev), prowadząc na każdym odcinku pomiarowym.

Niemal tak imponujący jak ostatni przejazd finałowy był jednak pierwszy. Tyler Waite (Yeti/FOX Factory Race Team) rozczarował w kwalifikacjach i wyglądało na to, że ta runda może zniweczyć ambicje Nowozelandczyka, gdy dojechał do mety na 20. miejscu, tracąc 23 sekundy. A jednak nadał ton na wysychającej trasie i tylko Vermette i Alran zdołali go pobić, co oznacza, że Waite opuszcza Francję zaledwie 29 punktów za liderem Pucharu Świata UCI.

„To niesamowite uczucie, jestem wykończony, ponieważ to było super, super wyczerpujące fizycznie” – powiedział Alran. „Po prostu walka do samego końca, dotarłem na dół bez większych błędów i miałem dobry przejazd, po prostu super szczęśliwy”. „Są tu moi przyjaciele, moi rodzice, wygrać tutaj jest po prostu niewiarygodne. Mamy niesamowitą publiczność”.

DALSZE WYDARZENIA

Emocje w Les Gets trwają, a Puchar Świata UCI w kolarstwie cross-country zwieńczy weekendowe atrakcje w niedzielę. Hemstreet, Zierl, Alran i reszta peletonu downhillowego pojawią się następnie w WHOOP UCI Mountain Bike World Series w szwajcarskim Bike Kingdom – Lenzerheide za trzy tygodnie, po Mistrzostwach Świata UCI w Kolarstwie Górskim w Valais.


o autorze

Paweł Waloszczyk

Twórca portalu, absolwent Politechniki Śląskiej który zamiast pisać o tym co zrobić by sprzęt rowerowy był lepszy, co robił przez ostatnie lata, postanowił sam się za to zabrać. Pasjonat nowych technologii i materiałów. 

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl