
Melamed i Conolly pokonują zdradliwą trasę w Saalfelden Leogang - Salzburgerland, zdobywając imponujące zwycięstwa w UCI Enduro World Cup
Najtrudniejsza jak dotąd próba w UCI Enduro World Cup zaowocowała dwiema zaciętymi walkami o zwycięstwo w kategorii Elite. Jesse Melamed (Canyon CLLCTV Factory Team) i Ella Conolly okazali się godnymi zwycięzcami w austriackim Bike Region Saalbach Hinterglemm Leogang Fieberbrunn Trails.
Trasa, która mogła pretendować do miana najbardziej wymagającej w tym sezonie, stała się jeszcze trudniejsza po ulewnym deszczu, który spadł po piątkowych suchych przejazdach treningowych. Zimowa erozja usunęła znaczną część ubiegłorocznego podłoża, odsłaniając korzenie i kamienie, co dodatkowo utrudniło zadanie zawodnikom.
To odzwierciedliło się w wyrównanych wynikach – ani Melamed, ani Conolly nie zdołali stworzyć znacznej przewagi nad peletonem. Tymczasem Lacey Adams (Yeti / FOX Factory Race Team) i Melvin Almueis odnieśli odpowiednio drugie i trzecie zwycięstwa w tym sezonie wśród juniorów.
MELAMED WYGRYWA WYRÓWNANY WYŚCIG MĘŻCZYZN
Jesse Melamed po niepewnym starcie triumfował w kategorii Elite, kończąc na czwartym miejscu na długiej pierwszej odcinku, który teoretycznie mógł od razu rozstrzygnąć rywalizację, ale ostatecznie przyniósł tylko niewielkie różnice czasowe.
Niebezpieczna trasa Bergstadl Trail została zastąpiona przez równie trudny (i jeszcze dłuższy) X Trail, z zdradliwymi wyżłobionymi zakrętami na dole. Melamed wygrał ten odcinek, ale tylko o jedną dziesiątą sekundy, co oznaczało, że Charles Murray (Specialized Gravity) wciąż prowadził w klasyfikacji generalnej.
Kanadyjczyk zwiększył przewagę na zróżnicowanym trzecim odcinku, który ustalił kolejność liderów – Murray stracił pięć sekund, a Sławomir Łukasik (Yeti / FOX Factory Race Team) i Jack Moir (YT MOB) zostali w tyle w wyścigu, gdzie jeden błąd mógł oznaczać koniec szans na podium.
William Brodie niespodziewanie wygrał czwarty odcinek, gdy wszyscy faworyci mieli problemy, ale Melamed stracił najmniej czasu, umacniając swoją przewagę – sięgającą już dwucyfrowej liczby sekund. Kanadyjczyk był najszybszy również na Knappen Trail, więc na szóstym odcinku (prawdziwej trasie downhillowej) priorytetem było utrzymanie się na rowerze. Udało mu się to – zajął szóste miejsce, tracąc tylko sekundę do Daniela Bookera.
To zamknęło rozczarowujący dzień dla Australijczyka, który stracił więcej ziemi wobec Łukasika w klasyfikacji generalnej. Lider UCI Enduro World Cup zajął trzecie miejsce w Austrii i teraz cieszy się 290-punktową przewagą, podczas gdy Melamed wskoczył do pierwszej piątki, z taką samą liczbą punktów co Moir, ale wyżej dzięki zwycięstwu w rundzie.
– Szczerze mówiąc, było dość płynnie i stabilnie, co wiele mówi, biorąc pod uwagę trudność trasy – powiedział Melamed. – W dzień wyścigu lało, ale właściwie tego chciałem, bo te trasy są szybkie i techniczne przy wysokiej prędkości, więc wolniejsze tempo mi odpowiadało.
– Wszystko poszło gładko, poza jednym błędem na czwartym odcinku. Poza tym jechałem bardzo czysto, więc liczyłem na dobry wynik. Ale wygrać? To niesamowite, bo po prostu czułem, że dobrze jeżdżę.
CONOLLY WCIĄŻ NIEPOKONANA, ALE KUCHYŇKOVÁ ZBLIŻA SIĘ
Simona Kuchyňková (CUBE Factory Racing) spełnia w tym sezonie oczekiwania po awansie do kategorii Elite i stoczyła swoją jak dotąd najbliższą walkę z Ellą Conolly, ale nie zdołała powstrzymać Brytyjki przed zdobyciem drugiej rundy w sezonie.
Początkowo wydawało się, że Conolly nie ma problemów – stworzyła 38-sekundową przewagę nad Kuchyňkovą w pierwszych trzech odcinkach, z Nadine Ellacostą (Abetone Ancillotti Vittoria Factory Team) i Winni Goldsbury jako jedynymi zawodniczkami w granicy minuty.
Jednak niecodzienny błąd na pozornie łatwiejszym Hangman 1 przywrócił Kuchyňkovą i resztę stawki do gry – Conolly upadła i straciła 20 sekund do rywalki, choć Goldsbury i Ellacosta nie zdołały tego wykorzystać.
Przewaga zmniejszyła się jeszcze bardziej, gdy Kuchyňková wygrała kolejny odcinek na Knappen Trail, gdzie utrzymanie właściwej linii jazdy było niemal niemożliwe. Conolly rozpoczęła ostatni odcinek z 16-sekundową przewagą, wiedząc, że przy czystym przejeździe prawdopodobnie utrzyma prowadzenie, ale każdy błąd mógł oddać rundę Słowaczce.
Brytyjka odpowiedziała jednak jak mistrzyni – nie zmniejszyła tempa, wygrała odcinek i całą rundę, a na półmetku sezonu zwiększyła przewagę w klasyfikacji generalnej nad Kuchyňkovą do prawie 500 punktów.
– To był bardzo, bardzo intensywny wyścig. Miałam kilka upadków, stworzyłam przewagę, potem straciłam czas na czwartym odcinku, znowu upadki – powiedziała Conolly. – Nawet gdy się poślizgnęłam, starałam się za każdym razem iść dalej. Na szczęście udało się utrzymać zwycięstwo, ale było blisko.
– Błoto na ostatnich trzech odcinkach było szalone. Wystające korzenie były bardzo śliskie i ciągle zaskakiwały.
MOCNO WYRÓWNANE WYŚCIGI JUNIORÓW
Wśród juniorów mężczyzn w Saalfelden Leogang – Salzburgerland rozegrała się najbardziej wyrównana walka – Melvin Almueis sięgnął po trzecie zwycięstwo w czterech rundach sezonu, wyprzedzając Coopera Millwooda o siedem sekund.
Almueis zdobył ponad połowę swojej przewagi już na pierwszym odcinku, ale wygrał tylko jeden z pięciu kolejnych i miał chwilę grozy na finiszu, tracąc trzy sekundy.
Millwood prowadził o cztery sekundy po trzecim odcinku, ale wpadł w tarapaty na Hangman 1 i stracił decydujące 12 sekund do Almueisa, który udowodnił, że w enduro kluczowa jest stabilna jazda. Teraz ma już trzycyfrową przewagę w klasyfikacji generalnej.
– Dziś było dla mnie naprawdę ciężko, bo nie lubię jeździć w deszczu – powiedział Almueis. – Ale utrzymałem flow i nie upadłem.
Tymczasem Lacey Adams odniosła drugie zwycięstwo z rzędu, dominując z przewagą 25 sekund nad Lucile Metge.
Adams wygrała dwa pierwsze odcinki, ale paradoksalnie na trzecim, gdzie była druga (za Chloe Bear z Yeti / FOX Factory Race Team), stworzyła największą przewagę – straciła siedem sekund do liderki, ale zyskała prawie dwukrotnie więcej nad Metge.
Francuzka odrobiła część strat na czwartym odcinku, ale duża strata na Knappen Trail przypieczętowała jej porażkę. Adams zwiększyła przewagę w klasyfikacji generalnej do 150 punktów.
– W zeszłym tygodniu było sucho i szybko, dziś – błoto i szaleństwo – powiedziała Adams. – Starałam się utrzymać rower w pionie na każdym odcinku, jechać płynnie. Jestem bardzo zadowolona.
– Trasa mocno się zmieniła. Na treningu było stosunkowo sucho, a dziś – prawdziwe błotne szaleństwo.
CO DALEJ W SEZONIE?
Zawodnicy enduro mają teraz dwa weekendy przerwy przed kolejną rundą w Val di Fassa – Trentino (Włochy), ale to nie oznacza pauzy w WHOOP UCI Mountain Bike World Series.
Po emocjonującym weekendzie w Saalfelden Leogang – Salzburgerland kolarze cross-country i downhillu znów zagrają pierwsze skrzypce w Val di Sole – Trentino (Włochy) od 20 do 22 czerwca.
komentarze