L'ETAPE POLAND, pierwsza taka impreza w Polsce.
L'etape Poland zawitał do Polski z mamy nadzieję cykliczną już imprezą w Zakopanem. 11 maja na dwóch trasach, które miały start i metę na szczycie Gubałówki walczył pokaźny tłum kolarzy szosowych z amatorskim zacięciem do ścigania. Pogoda próbowała pokrzyżować nieco szyki organizatorów i zdeprymować zmotywowanych do ataków zawodników, jednak koniec końców na samym już starcie pojawiło się słońce, co pozwoliło rywalizować w całkiem przyzwoitych warunkach. Ale czym właściwie jest ta impreza?
L'etape Tour de France to cykl imprez które możemy odnaleźć aż na czterech kontyntynentach, który z roku na rok rozwija swoje skrzydła coraz szerzej. Pod Egidą Tour de France kolarze amatorzy rywalizują na bardzo urozmaiconych trasach walcząc o atrakcyjne nagrody rzeczowe w prawdziwie profesjonalnej otoczce madialnej. Mieliśmy przyjemność uczestniczyć w tym wydarzeniu rodzinnie i trzeba przyznać że dla każdego fana roweru szosowego i nie tylko znalazło się tu miejsce i wydarzenie, w którym mógł brać czynny udział. Cała impreza trwała w sumie kilka dni wraz z wydarzeniami skupionymi wokół miasteczka wyścigowego zlokalizowanego w samym centrum Zakopanego
Taka medialna oprawa zawsze przyciąga na start można powiedzieć rekiny ze środowiska kolarzy amatorów, dlatego na trasach nie brakowało mocnego tempa, walki na premiach lotnych i górskich, oraz na szczycie Gubałówki gdzie od strony północnej zawodnicy i zawodniczki podjeżdżali do linii mety. Na dystansie długim już na płaskich sektorach trasy oderwała się grupa około 10 zawodników, w której najmocniej pracowali zawodnicy Walbet Team. Na metę jako pierwszy wjechał Marcin Karbowy właśnie z Walbet Team, a wśród kobiet najszybciej trasę pokonała walcząc na równi z mężczyznami Sandra Adamczyk-Stępień z Velo Creation. Dystans krótszy padł łupem Gabriela Girau Tur, oraz Agaty Sadowskiej.
Jedną z gwiazd imprezy okazał się ...diabeł. Tak, tak, ten sam, którego co rok możemy oglądać na trasie samego Tour de France, gdzie od wielu lat jest nieodłącznym elementem można powiedzieć tego wyścigu. Nam impreza z racji bardzo profesjonanego przygotowania i zabezpieczenia przypadła do gustu, mimo małych wątpliwości przez nieznanym do tej pory eventem. Z pewnością wrócimy większym składem w roku przyszłym, a kto wie, może skorzystamy również z zaproszenia na edycje w Czechach i Słowacji , które odbędą się już w sierpniu tego roku.
Więcej szczegółów na temat całego cyklu znajziecie pod tym linkiem: https://www.letapeseries.com/
komentarze