Rekord Guinessa w kolarstwie górskim

rekord01

Dave ustanowił nową kategorię rekordy Guinessa – nieprzerwana jazda off-road na rowerze górskim. Rekord ustanowił w jeździe 48-godzinnej, natomiast chcąc dokończyć swoją podróż, przejechał w sumie 721 km w 59 godzin pokonując w sumie sumę przewyższeń odpowiadającą dwuipółkrotnej wysokości Mount Everest (8850 m.n.p.m)!
 
Zespół Światowych Rekordów Guinessa dopiero teraz potwierdził ten rekord, natomiast podróż miała miejsce w maju 2011 r. Dave Buchanan chciał pobić rekord w jeździe na rowerze górskim na jak najdłuższym dystansie w ciągu 48 godzin na specjalnie wyznaczonej trasie. Zamiast tego wybrał własne drogi przez Walię, które w 70% były typu „offroad”.
 
W czasie jazdy wcale nie sprzyjała mu pogoda – z uciążliwym wiatrem w twarz i deszczem musiał zmagać się przez całą trasę z Cardiff do Caernarfon. Kiedy wracał, spodziewał się, że będzie miał wiatr w plecy, tak jednak się nie stało – znowu musiał walczyć z siłami natury.
 
Warto wspomnieć, że Dave Buchanan, autor tego rekordu jeszcze kilkanaście lat temu – bo w 1993 roku zmagał się z chorobą nowotworową i aż przez 6 miesięcy był poddawany chemioterapii. Chciał jednak wrócić do pełnej sprawności i zachować kondycję – pływał, jeździł na rowerze i trenował, był także wolontariuszem RAF.
 
Zainteresował się paralotniarstwem, jednak z powodu wypadku w 2003 roku, przerzucił się na kolarstwo górskie. W swoim pierwszym 24-godzinnym wyścigu, pokonał 273 kilometry i zajął 3-cie miejsce, natomiast w 2009 roku ukończył rajd „Wels Coast 2 Coast” przejeżdżając z północy na południe Walii.
 
Jak powiedział sam rekordzista, przygotowania do wyprawy 48-godzinnej i więcej trwały ponad dwa lata, trasa nazwana „Hobbit’s Tale” pokonywana w terenie była kluczem do przezwyciężenia zmęczenia. „Fakt, że musisz być ciągle skoncentrowany na pokonywaniu przeszkód terenowych, pozwala na utrzymanie się na rowerze” – dodał Dave. „Owszem, taką trasę można równie dobrze pokonać na bieżni, nie sądzę jednak, że podołałbym takiemu wysiłkowi umysłowemu – ciągle widząc to samo…”.
 
Co ciekawe, kolarz zebrał drużynę 20 wolontariuszy, która dołączała do niego w czasie odcinków górskich. „To takie prozaiczne ich obecność, ale dla mnie bardzo ważne, ponieważ mogłem z kimś porozmawiać. Nie będziecie potrafić zrozumieć tego, jak bardzo oni przyczynili się do tego, że byłem zdolny pokonać tą trasę” – powiedział Dave.
 
Rzecznik Światowych Rekordów Guinessa potwierdził: „Odnotowaliśmy najdłuższy dystans pokonany na rowerze górskim w ciągu 48 godzin przez pana Dave Buchanana, który przejechał trasę terenową pomiędzy Cardiff a Caernarfon w Wielkiej Brytanii w dniach od 13 do 15 maja 2011 roku”.
 
Dodał jeszcze: „Po tych 48-godzinach, pan Buchanan kontynuował swoją jazdę tak, by dokończyć trasę z Cardiff do Caernarfon i z powrotem do Cardiff, co w sumie dało dystans 721 km pokonany w 59 godzin”.
 
Jest to nowa kategoria rekordów. Może ktoś w Polsce będzie chciał spróbować czegoś podobnego? Tras offroadowych nam nie brakuje, a popularność imprez wielogodzinnych może świadczyć o tym, że i u nas coś takiego może się wydarzyć…

zdjęcie pochodzi z serwisu BBC

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl