X edycja Nowy Targ Road Challenge na niesamowicie wysokim poziomie.
To już 10 edycja tego kultowego i najbardziej prestiżowego wyścigu etapowego dla amatorów w Polsce. Zastanawialiśmy się co może się wydarzyć ciekawego podczas okrągłej edycji imprezy, czy wyskoczy królik z kapelusza? Cezary Szafraniec swoim zwyczajem zadbał i o świetną organizację i wysoki poziom trudności etapów, ale to sami uczestnicy okazali się wisienką na torcie. Poziom sportowy i rywalizacja na każdym z dystansów, oraz w kategoriach wiekowych wywindowały wysiłek każdego na trasie grubo ponad strefę komfortu. Była praca teamowa, szalone odjazdy i kalkulowanie, przeliczanie podczas jazdy zysków i strat by przejąć koszulki liderów. Trzydniowy event składał się z ciężkiej jazdy na czas z dwoma podjazdami na trasie i dwóch kolejnych etapów na rundach z rosnącą skalą trudności, co nie każdy z zawodników potrafił spiąć w klamerkę by dojechać do mety.

Jednym z bohaterów imprezy okazał sie Karol Rożek z Global ORBEA MTB Team na co dzień specjalizujący się w kolarstwie górskim, jednak od czasu do czasu kręcący też spore waty na imprezach szosowych. W rozmowie z nami powiedział:
Korzystając z luki w kalendarzu mtb, wystartowałem w szosowej etapówce Nowy Targ Road Challenge. Górska charakterystyka wyścigu, dobra obstawa (czołówka masters, byli zawodnicy oraz zawodnicy elity) i naprawdę wysoki poziom sportowy sprawiły, że wyszły solidne wyścigowe kilometry
Czasówka obejmująca przełęcz Knurowską i Studzionki były potwierdzeniem wysokiego poziomu - rekordowe czasy podjazdów i tempo podjeżdżania w okolicach 6 watów na kilogram Mimo naprawdę dobrze pojechanej czasówki na znanych mi podjazdach, etap kończę ze sporą stratą.
Drugi dzień to dwójkowa ucieczka przez większość etapu z Patrykiem Gierackim. Współpraca przez 60km i dobre tempo pozwoliły mi nadrobić sporo czasu w generalce i przejąć koszulkę lidera
Obiecująca przewaga i dobre samopoczucie niestety nie wystarczyły, żeby obronić pozycję lidera na ostatnim etapie. Gratulacje dla Wojtka Szczepanika, który świetnie pojechał i wygrał cały wyścig.
Gwiazdą na królewskim, długim dystansie okazał się Mistrz Świata Masters Wojciech Szczepanik z Ośki Warszawa , który przełamał granicę 24 minut podczas kultowej jazdy na czas inkasując ufundowaną przez Stanisława Niewiadomego, ojca naszej Mistrzyni nagrodę specjalną w żywej gotówce, oraz wypracował samotnie uciekając przewagę na ostatnim etapie by sięgnąć po wygraną w całym wyścigu.

Równolegle na tej samej trasie i nieco krótszych, co nie znaczy lżejszych asfaltach walczyli zawodnicy na dystansie Fun oaz kobiety. Wśród kobiet od startu do mety dominowała Kamila Mróz z Centrum Rowerowe Team, ale na obu etapach ze startu wspólnego walczyła z nią bardzo skutecznie zawodniczka BH Tiger Women Cycling- Klaudia Kowalska
Drugi etap zapowiadał się ciekawie, a to dlatego że trasa była zmieniona względem ostatnich lat. Rok temu nie miałam okazji startować, ale w tym roku spontanicznie się udało i nie żałuję, bo sama nie spodziewałam się takiego wyniku. Kolejny rok w elicie wykluczał mnie z wyścigów amatorskich, dlatego cieszę się że Tatra Cycling Events daje takie możliwości i można sobie urozmaicić dodatkowo kalendarz startów, startując chociażby właśnie w NTRCH. Kolarstwo na przestrzeni kilku lat poszlo bardzo daleko do przodu jeżeli chodzi o świadomość zawodników i ich formę. Tak na prawdę nie wiedziałam czego mogę sie spodziewać po zawodniczkach, bo nie miałam za bardzo okazji przez długi czas ścigać się z Nimi, było to dla mnie mega fajne przeżycie i byłam bardzo podekscytowana startem właśnie z tego względu że mogłam się spotkać ze znajomymi i znów trochę porywalizować. Wyścig na początku rozegrał się bardzo spokojnie, tak na prawdę w całej grupie dojechałyśmy do pierwszej rundy okrążenia, gdzie zaczęła się zabawa. Zaczęły się małe "hopki" no i zjazdy, na których starałam sobie momentami robić przewagę, bo wiedziałam że to jest moja mocna strona i mogę trochę dziewczyny podmęczyć. Wiedziałam też, że czeka nas długi, wymagający podjazd i tak na prawdę na nim rozegrała się pierwsza połowa wyścigu, Zrobiła się bardzo duża selekcja, zostałam ja i dwie Kamile, które ani na krok nie odpuszczały. Można powiedzieć że druga część wyścigu rozegrała się podobnie, dziewczyny doszły Nas po pewnym czasie, znów poszła selekcja na podjeździe i w trójkę po zmianach dojechałyśmy aż do samego końca, gdzie ostatni podjazd rozwiązał wszystko. Finalnie na metę dojechałam jako trzecia, ale wynik był dla mnie bardzo zadowalający!
Do trzeciego etapu bardzo solidnie się przygotowałam, wraz z moim Trenerem ustaliliśmy taktykę, która dawała szansę na zwycięstwo pomimo ciężkiej końcówki na metę, gdzie wiedziałam że dziewczyny są po prostu lepsze w te klocki, a strome ściany nie do końca są moją mocną stroną. Na pierwszym mocniejszym podjeździe podzieliłyśmy się i uciekłyśmy w 6-7 osób, tak na prawdę cała Nasza grupa utrzymała się do ostatniego podjazdu. Wiedziałam, że jedynym, zaplanowanym wcześniej rozwiązaniem jest zaatakować na zjeździe . Plan się powiódł i wpadłam na metę jako pierwsza. Wrażenia z całego wyścigu mam bardzo pozytywne, takie wydarzenia są bardzo emocjonujące, fajnie jest też spotkać znajomych, porozmawiać i powymieniać się doświadczeniami. Dziewczyny są bardzo mocne, rywalizacja była bardzo sprawiedliwa, jechałyśmy "swój" wyścig, nie wspomagając się kolegami, którzy co jakiś czas nas wyprzedzali i dawali możliwość złapania się z Nimi na koło Było szybko, fajnie i przyjaźnie. Dlatego lubię tu wracać, właśnie dla takich chwil.
By uzupełnić obraz całości dodamy że na krótszym w pełni amatorskim dystansie również szala zwycięstwa przechylała się po każdym etapie, nie brakowało odważnych akcji i solowych odjazdów na obu etapach ze startu wspólnego, ale na najwyższy stopień podium w Nowym Targu wspiął się Łukasz Kunc, który zarówno podczas jazdy na czas, jak i na kolejnych etapach plasował się w ścisłej czołówce pilnując swojej zdobyczy do samej mety wyścigu. A wiemy że trasy Podhala nie są mu obce.

W klasyfikacji drużynowej całego wyścigu szampana otwierała drużyna Agrochest Team przed MPCC Team i Walbet Team.
Jeżeli chcesz sprawdzić kto komu strzelił z koła i ile stracił w generalce sprawdź koniecznie ten link: https://my.raceresult.com/316770/results
Wyścig nie odbyłby się bez wsparcia samorządów Miasta Nowy Targ, Gminy Nowy Targ i Gminy Ochotnica Dolna, które są Współorganizatorami i Partnerami Głównymi. Wyścig odbywa się w rowerowym raju Województwa Małopolskiego, które jest Partnerem Głównym, a od wielu lat Partnerem Strategicznym jest firma Elmar-BHP
Szacunek należy się zarówno organizatorom, jak i służbom zabezpieczającym trasy etapów, które nie należały do łatwych, oraz asyście Policji chroniącej kolumnę wyścigową i niemal każdą mniejszą grupkę zawodników na trasie.

Pojawiliśmy się również na trasie wyścigu redakcyjnie z numerami na plecach i dziękujemy za doping który dołożył kilka watów na podjazdach, przez co jazda stała się lżejsza. Do zobaczenia za rok !


komentarze