Gore Ride-On - zaczynamy serię testów


Tomek Drożdż:

Gore Ride On Sealed Low Friction System

pudelko-przerzutki


Gore Ride On to kolejny super drogi komplet kabli, który miałem okazję użytkować. W odróżnieniu do opisywanych przeze mnie Jagwire'ów Ripcord'ów te uszczelnione są na całej długości, a same linki pokryto cienką warstwą sztucznego tworzywa. Jest to coś w rodzaju grubszej foli. Remik porównał to do reklamówki jednorazówki i chyba jest to trafne określenie. Wszystko przychodzi w dość zgrabnym pudełku, ładnie zapakowane i ułożone, niczego nie brakuje, instrukcja dla niewtajemniczonych też się znajdzie.

komplet-przerzutki

Najważniejszą częścią całego systemu jest przeźroczysta otulinka, która kryje linkę od samej manetki aż do przerzutki. Nieważne w ilu kawałkach pancerz jest pocięty, linka na całej długości jest odizolowana od czynników zewnętrznych. W nią wkładamy wspomnianą już linkę, jak zaznaczyłem wcześniej pokryta jest ona warstwą plastiku, który ma redukować tarcie.

linka

Rzeczywiście, manetka porusza się bardzo lekko i płynnie. Wzmianka w nazwie produktu - Low Friction System - nie kłamie,  ale jest jedno "ale". Owa warstewka może po pewnym czasie zacząć się przecierać i łuszczyć, a jej kawałki mogą  pozostać w otulince stawiając opór i tym samym powodując niewłaściwą pracę przerzutki i trzeba będzie użyć większej siły do ruszenia dźwigni manetki. Mój zestaw w MTB na razie działa 2 miesiące i jest OK, nic takiego nie miało miejsca, ale w zeszłym roku miałem owe linki w rowerze szosowym i zaczęły one odłazić z tej foli po niespełna miesiącu. Stąd moje podejrzenia i wątpliwości. Jestem zwolennikiem zwykłych szlifowanych linek ze stali nierdzewnej i po przerobieniu dziesiątek różnych pancerzy i cudownych systemów właśnie te pracują najlepiej i najdłużej, i przy okazji są najtańsze. Wracając do naszych Gore. W zestawie znajdują się też specjalne czarne gumki uszczelniające, które zakłada się na koniec otulinki. Zamykają one dostęp do środka wspomnianej rurki na dobre, zapobiegają dostaniu się błota i wody do wnętrza systemu. Pomysł dobry i jak na razie się sprawdza. Najfajniejsza rzeczy z całego systemu to czerwone gumki na linki zapobiegające ich rozwijaniu się. Cały system jest dobrze przemyślany, wykonany i całkowicie uszczelniony, tylko według mnie przekombinowano rzecz najprostszą to znaczy linki i to właśnie one budzą najwięcej wątpliwości.

rama-linka rama-macro
rama-mocowanie rama-przerzutka

Kilka lat wcześniej, kiedy Gore były dostępne w wielu różnych kolorach, linki były zwykłe, szlifowane, stalowe i wtedy cały system działał nawet 2-3 sezony bez żadnych problemów. 2 miesiące to za mało żeby powiedzieć cokolwiek o trwałości, jak dotąd nie było żadnych problemów, ale podkreślam raz jeszcze te same linki nie zdały egzaminu u mnie w szosie. Przyczepiłem się tak do owej foliowej warstewki, bo nie jak na razie nie mam do czego innego. Obie przerzutki pomimo już kilku jazd w błocie działają lekko, gładko i precyzyjnie, nie mniej jednak 249zł to niemało, ale z drugiej strony jeśli taki set wytrzyma 2-3 sezony, to jak najbardziej się opłaca. Tylko kto teraz trzyma rower 2-3 sezony przy obecnej rotacji wszelakich standardów? Dla porównania Nokony kosztują mniej więcej tyle samo, Alligatory też, więc dwie i pół stówki to taki standard przy w pełni uszczelnionych kablach. Różnica polega na tym, że przy Gore same pancerze są standardowe, ale przy Nokonach i Alligatorach to kolorowe koraliki.

Ocena:

Działanie 5
Budowa 5
Cena 2

velonews-ocena-44

Laura Reszpondek:

Gore Professional Road Brake System

brake


Firma Gore po wprowadzeniu na rynek udanego zestawu przeznaczonego do przerzutek Professional postanowiła wyprodukować podobny, uszczelniany system przeznaczony do hamulców. Cena pancerzy jest jednym z czynników odstraszających, zanim jednak zrezygnujecie całkowicie z zakupu zapoznajcie się z zaletami, bo łagodzą one pierwszy szok związany z kwotą około 250 zł.

Dlaczego warto zainwestować w Gore??

Na naszym rynku mamy już coraz większy wybór zestawów uszczelnianych m.in Alligator, Gatorbrake (jakby ktoś nie wiedział, to dokładnie to samo, ta sama fabryka różnica w cenie :) lub Nokon). Te firmy dodatkowo przyciągają osoby, które lubuję się w biżuterii rowerowej i dbają o każdy detal swojego rumaka. Eleganckie koraliki przyciągają wzrok nawet osób, które wiedzą o rowerze tyle, co ja o balecie (czyt. Wiem że jest i więcej nie wiem :D). Gore pozostało przy wyglądzie „normalnych” pancerzy. Różni się jednak bardzo budową, działaniem i montażem.

hamulce-zawartosc

Główną zasadą działania systemy jest maksymalne wyeliminowanie wszelkich zbędnych tarć i zapobieganie korozji. Każdy detal jest perfekcyjnie dopasowany, wszystko złożone w całość prezentuje się bardzo elegancko i zadowoli nawet największych pedantów. Linka na całej długości ( prawie, bo ostatni odcinek, tuż przed zaciskiem może ujrzeć trochę słońca :) ) Biegnie w specjalnym linerze, podobnie jak w przypadku Alligatorów. Praktycznie cała jest w nim schowana, poza końcowym miejscem, od zacisku hamulca do uszczelki. Tarciom spowodowanym dostaniem się pod pancerz kurzu, błota, wody i innych „syfów” które czasem możemy spotkać trenując/ścigając się na szosie (chyba że tak jak niektórzy zakochani w swoich rowerach za 40k, uważający się za super zawodników, jak zobaczycie chmurę to już na trening nie idziecie ...), zapobiegają specjalne uszczelki GRUB ™. W miejscach, gdzie normalnie umieszcza się zwykłe pancerze, w przypadku Gore mamy białą, czerwoną, niebieską lub czarną wersję kolorystyczną, więc myślę że każdy znajdzie coś dla siebie :). Firma zadbała nawet o zaślepki na końcówki linek!! W postaci małych, ślicznych czerwonych gumowych skarpeteczek. Wygląda to ładnie, zapobiega korozji końcówek oraz nadaje charakteru i prestiżu całości.
W miejscu, gdzie pancerz chowa się pod owijką i generalnie w każdym przypadku, wytwarza się tam tarcie spowodowane zagięciem przewodu, Gore zastosowało specjalny element, wstępnie zakrzywiony, sztywniejszy od normalnego pancerza, idący przy ramie, który idealnie układa się na giętej kierownicy, eliminuje tarcia i zapewnia łatwiejszy montaż.

Firma daje na kable 1 rok gwarancji, ale szczerze uważam, że spokojnie przejeździcie na nich dłużej :)
Już podczas pierwszej jazdy uśmiecha się buzia i znika smutek z wydania sporej sumki na zestaw. Przy kolejnych treningach coraz bardziej utwierdzamy się w słuszności uszczuplenia naszego portfela i awanturze w domu – Tyle pieniędzy na jakieś kabelki !!??Oczywiście normalne pancerze np. Zestaw Dura Ace, też działają bardzo dobrze, więc czym się tu zachwycać??

Kolosalna różnica pojawia się, jak przypadkiem dopadnie nas spora chmura i porządnie zmoczy nie tylko koszulkę - na drugi dzień w normalnych pancerzach pojawia się ślad rdzy i bajeczna jazda bez tarcia się zakończy. W Gore ani śladu tego szkodnika, a pancerze dalej działają jak świeżo założone :) Po dłuższym używaniu nie czuć też zwiększających się oporów. Pancerze nie zużywają się tak jak inne zestawy, wiec spokojnie będziemy ich używać 2-3x dłużej niż zwykłego zestawu. Może więc warto pomyśleć o nich, składając przełajówkę ??
Bezproblemowe hamowanie gwarantowane :)


Ocena:

Działanie – 5
Wykonania – 5
Cena – 2

velonews-ocena-44

Czemu takie oceny? Pancerze po prostu się sprawdzają, działają, są dobrze wykonane, w środku znajduje się instrukcja montażu, ładnie wyglądają, są trwałe. Ich chyba jednym minusem/mankamentem jest cena, która znacznie przewyższa zwykłe pancerze. Jednak osobiście po doświadczeniu z tymi pancerzami myślę, że warto w nie zainwestować i cieszyć się nimi, czerpiąc przyjemność z bezproblemowej jazdy o wiele dłużej, aniżeli z innym zestawem.


komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl