​Czy wszystkie rowery szosowe są "allroad"?

Czy branża próbuje sprzedać ci dwa razy ten sam rower?

Kiedyś wszystko było takie proste, tylko rowery szosowe i górskie. W kategorii szosowej byliśmy ograniczeni do dwóch wiernych opcji, rowerów wytrzymałościowych i wyścigowych. Cyclocross również istniał, na błotnistej ziemi niczyjej, ale niewiele było mieszania gatunków jazdy na szosie i w terenie.

Potem pojawił się gravel. Było to modne słowo w kolarstwie przez ostatnie pół dekady i nie bez powodu. Nacisk na bardziej swobodną jazdę, cieszenie się jazdą na świeżym powietrzu i ucieczkę od ruchu ulicznego rezonuje z masami. Można śmiało powiedzieć, że gatunek gravel wyrzeźbił krajobraz branży rowerowej w ostatnich latach.

Wejdź dziś do sklepu rowerowego, a zostaniesz zbombardowany niezliczonymi opcjami rowerów - szosowe rowery wyścigowe, szosowe rowery endurance, rowery MTB z pełnym zawieszeniem lub przednim do iluś tam gatunków jeżdżenia po wszystkim i rowery do eksploracji szutrów, by wymienić tylko kilka. Jednak granice między tymi maszynami coraz bardziej się zacierają. W końcu większość z nich ma to samo DNA - dwukołowe maszyny napędzane siłą ludzkich mięśni, wyposażone w hamulce tarczowe i szerokie opony.

Ponieważ wiele najlepszych rowerów wyścigowych na rynku, takich jak Specialized Tarmac SL8, obsługuje teraz gumy do 35 mm - czyli o 2 mm szersze niż konkurencyjne opony przełajowe - cynicy będą twierdzić, że nowa kategoria rowerów terenowych to tylko sztuczka branży, aby sprzedać ci więcej rowerów. Ale czy rzeczywiście tak jest?

Szutrowe klasyki to świetne miejsce do poszukiwania abstrakcyjnych technologii rowerowych, które moim zdaniem stanowią całkiem dobrą definicję jazdy "all-road". W przeszłości intensywne wymagania bruków doprowadziły do tego, że zespoły stosowały innowacyjne adaptacje, w tym w niektórych przypadkach inne ramy, aby wyścigi były bardziej znośne. Jak jednak przekonaliśmy się podczas tegorocznego Omloop Het Nieuwsblad, rowery stają się coraz bardziej konwencjonalne. Przynajmniej według dzisiejszych standardów. 

"Technologia jest daleko od tego, co było pięć lat temu" - powiedział Bruno Maltar, mechanik w DSM-Firminech - "oznacza to, że tak naprawdę nie musimy niczego zmieniać na wyścigi klasyczne. To po prostu kolejny dzień".
"Jedyną rzeczą, którą robimy inaczej na klasyki, jest używanie opon 32 mm z przodu i z tyłu, ale nie ma większych zmian. Konfiguracja jest taka sama dla wszystkich klasyków", stwierdził Tom Pidcock z Ineos Grenadiers

Z pewnością w zawodowym peletonie panuje przekonanie, że rowery wyścigowe stały się znacznie bardziej wszechstronne. Ulepszona wiedza na temat warstw karbonu umożliwiła producentom ram drastyczne zwiększenie podatności pionowej przy jednoczesnym zachowaniu sztywności tam, gdzie ma to znaczenie, a postępy w świecie aerodynamiki doprowadziły do szybszych kół, nawet z szerszymi oponami 30 mm. Ale czy to oznacza, że każdy powinien kupić nowoczesny rower wyścigowy? Nie. 

Timem Allen, ekspert ds. Bike sittingu roweru w Soigner wyjaśnił, w jaki sposób dwa rowery o tej samej pozycji do jazdy mogą mieć właściwości jezdne, które są biegunowo różne.

"To coś, czego nie docenia wiele osób" - powiedział - "Możesz umieścić dokładnie te same wymiary dopasowania roweru w dwóch różnych rowerach, a będą one prowadzić się zupełnie inaczej.

"Na przykład, z odpowiednimi wspornikami kierownicy i sztycami siodełka można łatwo umieścić kierownicę i siodełko w tym samym miejscu względem suportu zarówno w ramie szosowej, jak i szutrowej. Ale ponieważ długość tylnego trójkąta, rozstaw osi i rozstaw widelca prawdopodobnie będą się różnić, oba rowery nie będą prowadzić się tak samo".

Tak więc koncepcja "jednego roweru do wszystkiego" nie ma racji bytu - przynajmniej nie bez kompromisów.

"To zależy od tego, czym jest to "wszystko" dla danej osoby" - kontynuuje Allen. "Istnieją rowery z rozstawem osi około 412-415 mm, które świetnie nadają się do rekreacyjnej jazdy klubowej, a także do lżejszej jazdy po szutrze. Jeśli jednak jesteś zaangażowany w kryteria lub wyścigi szutrowe, będziesz potrzebował roweru z krótszymi widełkami, który jest bardziej skoncentrowany na dyscyplinie". 

Branża nie próbuje sprzedać ci dwa razy tego samego roweru, nawet jeśli może się tak wydawać. Dawne kategorie sztywnych rowerów ustąpiły miejsca szerokiemu spektrum bardzo wydajnych, wszechstronnych maszyn, które mają pewne cechy wspólne. Ale wygląd może być mylący. Rasowa maszyna wyścigowa będzie działać zupełnie inaczej niż rower endurance, mimo że oba mają wystarczający prześwit dla szerokich opon.

Diabeł tkwi więc w szczegółach. Dzisiejsze rowery stają się coraz bardziej podobne do siebie pod względem estetycznym, a całą prawdę zdradzają jedynie ich specyfikacje. Spoglądając poza surowe podobieństwa, odkryjesz szerokie spektrum rowerów, w których kiedyś istniało tylko kilka sztywno zdefiniowanych kategorii. Ciekawe nieprawdaż?


o autorze

Paweł Waloszczyk

Twórca portalu, absolwent Politechniki Śląskiej który zamiast pisać o tym co zrobić by sprzęt rowerowy był lepszy, co robił przez ostatnie lata, postanowił sam się za to zabrać. Pasjonat nowych technologii i materiałów. 

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl