​Wylicytuj rower Justyny Kowalczyk-Tekieli na aukcji WOŚP!

Wylicytuj rower Merida, na którym jeździła Justyna Kowalczyk-Tekieli, i wesprzyj Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy! – Uzyskane fundusze pomogą dzieciom. To najważniejsze! – mówi dwukrotna mistrzyni olimpijska. Z rowerem tym łączą ją szczególne wspomnienia.   

Rower, który wywoływał szeroki uśmiech na twarzy Justyny Kowalczyk-Tekieli, może pomóc uśmiechnąć się innym. Merida Big.Nine 7000 w specjalnej wersji przygotowanej dla dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej trafiła na licytację, z której dochód wesprze Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. W aukcji można wziąć udział pod tym adresem – https://allegro.pl/oferta/rower-merida-prosto-od-justyny-kowalczyk-tekieli-13147151396 

Merida Polska przekazuje rower, który służył Justynie Kowalczyk-Tekieli, by pomóc osiągnąć cel przyświecający 31. Finałowi WOŚP: wygrać z sepsą. Jak podaje WOŚP, „z badań wynika, że każde opóźnienie rozpoznania sepsy i podania skutecznego antybiotyku o godzinę zwiększa ryzyko zgonu o 8 proc. Właśnie dlatego WOŚP chce wyposażyć szpitale w urządzenia pozwalające na przyspieszenie diagnostyki zakażeń”. Szacuje się, że sepsa powoduje ok. 20 proc. wszystkich zgonów na świecie. Zgodnie z danymi opublikowanymi w czasopiśmie „Lancet”, w 2017 r. na świecie odnotowano 48,9 mln przypadków sepsy i aż 11 mln związanych z nią zgonów. „Prawie połowa zachorowań dotyczyła dzieci (ok. 20 mln), a w populacji do 5. roku życia sepsa była przyczyną 2,9 mln zgonów” – podaje WOŚP. Brakuje nowych danych nt. sepsy w Polsce, jednak wyniki badań z lat 2012-13 wskazują, że liczba jej odnotowanych przypadków wynosiła wtedy co najmniej 50 tys. rocznie. Współczynnik umieralności z jej powodu w Polsce był wyższy niż z powodu nowotworów układu oddechowego czy zawału serca.   

Kiedyś długie podjazdy, dzisiaj jazda z przyczepką   

Rower, który ma pomóc wygrać z sepsą, kojarzy się Justynie Kowalczyk-Tekieli inaczej niż jej poprzednie rowery. – Gdy byłam zawodową narciarką, jazda na rowerze, zwłaszcza pod długie podjazdy i ze sporymi przewyższeniami, była jednym z treningów przygotowujących formę do zimowych startów. Sierra Nevada, ale nie tylko ten podjazd, mogły się po takich treningach przyśnić. Teraz rower jest formą spędzania aktywnie czasu z mężem i synem – mówi dwukrotna mistrzyni olimpijska. Merida Big.Nine, która trafiła na licytację, odegrała w jej życiu szczególną rolę. – Wspólne wycieczki z Kacprem i Hugonkiem to zdecydowanie mój numer jeden, jeśli chodzi o najlepsze wspomnienia związane z rowerem w ogóle – przyznaje, przywołując jazdę z mężem i synem.   

Licytowany rower zastał ją w szczególnych okolicznościach. – Gdy go otrzymałam, byłam w ciąży. Z oczywistych więc względów nie mogłam wykorzystać tego roweru do celów, do jakich został stworzony, i w środowisku, w którym czuje się pewnie najlepiej, czyli w górach. Jednak sama czułam się bardzo bezpiecznie, trenując na nim w ciąży na płaskich trasach i, później, ciągnąc przyczepkę z dzieckiem. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że dzięki temu, że Merida trafiła do mnie w ciąży, jest teraz w doskonałym stanie do dalszego użytkowania – uśmiecha się dwukrotna mistrzyni olimpijska, dwukrotna mistrzyni świata, pięciokrotna medalistka olimpijska, ośmiokrotna medalistka mistrzostw świata, czterokrotna zdobywczyni Pucharu Świata i czterokrotna zwyciężczyni Tour de Ski.   

Wygrać dla innych   

Po zakończeniu zawodowej kariery sportowej narciarska multimedalistka lubi aktywnie spędzać czas, w czym w ostatnio pomagała jej Merida Big.Nine. – Wspólnie z mężem objeżdżaliśmy na niej Beskid Wyspowy i Podhale wzdłuż i wszerz. I my, i rower daliśmy radę! – zapewnia. Z pewnością nie żałuje jednak, że musiała się z nim pożegnać. – Marzę o tym, by wylicytowała go osoba, dla której wertepy są codziennością. Uzyskane fundusze pomogą dzieciom. To najważniejsze! – podkreśla.   

– Szerokości dla zwycięzcy licytacji! – życzy Jusytyna Kowalczyk-Tekieli, która zostawiła na ramie roweru swój autograf. Po jej ostatniej jeździe czarno-różowa Merida została dokładnie wyczyszczona, ma za sobą pełny przegląd pod okiem doświadczonego mechanika rowerowego Merida Polska i jest w znakomitym stanie, gotowa do jazdy. Po zarejestrowaniu roweru na www.moja.merida.pl zostanie on objęty Rozszerzoną Gwarancją Merida. Maszyna godna mistrzyni ma lekką i sztywną karbonową ramę w rozmiarze M (17”) o sportowej geometrii, sprawdzony osprzęt Shimano XT, amortyzator RockShox SID Select oraz lekkie i mocne karbonowe koła 29" Reynolds TR 249 z szybkimi oponami Maxxis Rekon Race.   

Merida Big.Nine to jeden z najbardziej utytułowanych tego typu rowerów w historii, na którym wiele sukcesów odnieśli w kolarstwie górskim Gunn-Rita Dahle Flesjaa, mistrzyni olimpijska i 10-krotna mistrzyni świata, oraz Jose Antonio Hermida, wicemistrz olimpijski i mistrz świata. – Jest odpowiednio sztywny, daje wielką stabilność na zjazdach czy przy skokach. Szybko poczułam się na nim niezwykle komfortowo – mówi o tym modelu Gunn-Rita Dahle Flesjaa. Każdy, kto chciałby poczuć to samo, może wziąć udział w licytacji roweru, która potrwa do 11 lutego br. Przede wszystkim jednak przyczyni się w ten sposób do tego, by maszyna stworzona do walki o zwycięstwo wspólnie z WOŚP pomogła wygrać z sepsą.


o autorze

Paweł Waloszczyk

Twórca portalu, absolwent Politechniki Śląskiej który zamiast pisać o tym co zrobić by sprzęt rowerowy był lepszy, co robił przez ostatnie lata, postanowił sam się za to zabrać. Pasjonat nowych technologii i materiałów. 

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl