Stages Cycling Europe – moc dla mas dostępna także w Polsce!
Trening na mocy jest nie tyle modny co efektywny. Pewnie nieraz czytamy, jaką to średnią moc wycisnął znany protourowiec podczas morderczej wspinaczki czy etapu wyścigu – bo co oznacza tak naprawdę 6,29 W/kg Sylwestra Szmyda czy Michała Gołasia, nie wiemy dopóki sami tego nie sprawdzimy na sobie. Chcielibyśmy się do tego móc jakoś odnieść. Jednak mierniki mocy są naprawdę drogie. Stages Cycling stara się wyjść naprzeciw i zaoferować pomiar mocy dostępny dla każdego.
Panowie z Stages Cycling zdobywali swoje doświadczenie w budowaniu miernika mocy w korbie podczas pracy z rowerem spinningowym FreeMotion, który parę lat temu był jedynym stacjonarnym rowerem ze zintegrowanym pomiarem mocy. Rozwiązanie które tutaj proponują, to pomiar naprężenia w lewym, aluminiowym (co ważne!) ramieniu korby. Wiele czujników, tensometrów mierzy to, a komputer na podstawie otrzymanych danych analizuje i przesyła je dalej w znanym protokole ANT+ (np. do urządzeń Garmin) albo nowym BLE (Bluetooth Low Energy, BT 4.0, Bluetooth Smart to te same nazwy – kompatybilny np. z iPhone 5 czy Samsung Galaxy SIII).
Prosty wzór:
P=2 x ((f x 9,8 x l) x (R x 0,1047))
gdzie P to moc. Dwa razy, jako że estymujemy pomiar mocy z lewej nogi dla obu. f to siła naprężenia mierzona tensometrami. L to długość ramienia korby a R to ilość obrotów na minutę. Podobno dla 99% kolarzy wzór będzie prawidłowy, bo nie ma zbyt dużych odchyleń między prawą a lewą nogą. Tolerancja to 2%, a nowe oprogramowanie wprowadzane na rynek ma to jeszcze poprawić.
Protokół ANT+ pozwala na używanie swojego urządzenia treningowego. Może to być Garmin. Ale też np. Joule od PowerTapa czy coś od Timex, Mio czy innego producenta. Z kolei BLE pozwala na używanie swojego smartfona. Bateria CR2032 ma zapewnić działanie na 200 godzin, a wymiana jest banalna.
Dane są zbierane z częstotliwością 64 razy na sekundę. Natomiast do urządzenia przesyłane są 1 raz na sekundę. Jednak nowe oprogramowanie pozwala na przechwytywanie danych właśnie z tak duża częstotliwością i przesłanie ich do urządzanie z BLE – protokół ANT+ nie obsługuje jeszcze takiej częstotliwości.
Producent oferuje aż 120 wariantów napędu. Popularne modele Shimano, Sram, FSA czy Cannondale. Głównie te montowane w standardowym systemie BSA (łożyska na zewnątrz), jednak pojawiła się właśnie nowa korba FSA kompatybilna z BB30. Zarówno do MTB jak i szosy, triathlony, cyklokrosu, toru, downhillu i BMX. Naprawdę pokaźna kolekcja.
Na rynku europejskim przykładowo model Shimano 105 - 5700 kosztuje 699 EUR czyli ok. 2900 zł. Z kolei popularne w MTB Shimano XT M780/M785 to wydatek 799 EUR czyli ok. 3300 zł. Wydaje się dużo, porównując zwłaszcza do PowerTapa, który ostatnio obniżył ceny i piasta jest oficjalnie dostępna w Polsce za 3299 zł (model G3). Jednak w przypadku Stages Cycling odchodzi koszt obręczy i szprych oraz zaplecenia nowego koła no i waga – klucz do sukcesu w MTB – przypominam że tutaj dostajemy w komplecie LEWĘ ramię korby, które po prostu podmieniamy z istniejącym w naszym rowerze. Korba z pomiarem mocy waży jedynie 20 g więcej. Piasta PowerTap G3 MTB waży 680 g razem z tarczą 160 mm czyli i tak ok. 330 g więcej od np. dobrej piasty DT Swiss 240 (ok. 250 g. + 100 g lekka tarcza).
Pytanie jak dokładny jest pomiar z lewej nogi? Co wtedy gdy mamy duże dysproporcje? Warto to zbadać wcześniej, chociaż producent zapewnia, że w 99% przypadków urządzenie się sprawdzi. Jednak jeśli trenujemy samodzielnie z pomiarem mocy nie ma to aż tak istotnego znaczenia – w końcu porównujemy się sami ze sobą na tym samym urządzeniu. Co innego gdy chcemy się porównać z innymi – wtedy wysoka dokładność np. SRM 1% czy PowerTap 1,5% się przyda. Co ciekawe nowe pedały Garmin Vector też chwali się dokładnością rzędu 2%, tyle samo co Stages Cycling. Niezależne testy w amerykańskich magazynach potwierdzają wysoką dokładność miernika mocy Stages Cycling. A dodatkowo producent ciągle pracuje nad oprogramowaniem (firmware) w mierniku, które można samodzielnie aktualizować poprzez urządzenie z Bluetooth Smart i iOS (iPhone, iPad), co przyczynia się do poprawy dokładności i nowych funkcji.
Pomiar mocy możemy kupić już teraz w sklepie internetowym http://www.stagescycling.eu/shop/
Dystrybucja poprzez internet pozwala obniżyć koszty. Wysyłka z Niemiec. Część modeli jest już dostępna. Pełna oferta ma być pokryta końcem stycznia 2014. Na terenie Wielkiej Brytanii i Irlandii sprzedaż prowadzi wyłącznie firma Saddleback LTD. Czekamy z niecierpliwością, aż produkt dotrze do Polski!
komentarze