Cape-Epic: Sauser i Stander ponownie wygrywają
Dzisiejszy etap o długości niespełna 90 km może i brzmi dość niewinnie to z pewnością nie można było go zlekceważyć. Płaskie drogi wyprowadzające zawodników z miasta, dały w kilku miejscach zaledwie przedsmak tego, co miało ich spotkać.
Wkrótce po opuszczeniu miasta, rozpoczęła się krótka ale intensywna wspinaczka, na ciężkim podjeździe, który mocno spowolnił uczestników. Po osiągnięciu szczytu czekały ich zdradliwe zjazdy, usiane głazami i piachem a gdzieniegdzie mało używane ścieżki, wyznaczające trasę którymi musieli się poruszać. Pierwsze 50 km to o ile dla profesjonalistów była to czysta formalność o tyle dla końcówki stawki pokonanie tego odcinka zajmowało nawet ponad 5h. Ostatnia górka jaką napotkali na etapie, prowadziła do jednego z najbardziej niebezpiecznych zjazdów jakie zaplanowano kiedykolwiek na Cape-Epic. Były na nim wielkie skały i głębokie koleiny, a sam kąt spadku powodował że zawodnicy musieli zwolnić. Nie zatrzymało to jednak Sausera i Standera przed kolejnym zwycięstwem podczas tej imprezy i zachowaniem koszulek liderów, w których wystartują znowu jutro w kolejnym etapie.
Do tego właśnie duetu należał kolejny dzień wyścigu. Pokonali oni niesamowicie wymagającą trasę w czasie 3:52.13.90. (Całkowity czas 4:54.54.6).
Tuż za nimi na mecie zameldowali się Urs Huber i Konny Looser z teamu Pro Stöckli z czasem 3:53.15.5 (całkowity czas 4:58.17.3) oraz team Bulls 2 z Timem Boehmem i Thomasem Dietschem, którzy zajęli trzecią lokatę z czasem 3:54.25.1 (całkowita czas 4:59.49.4). Na czwartym miejscu znalazł się team Bulls 2 w składzie Karl Platt i Stefan Sahm (3:56.02.4; całkowity czas 5:00.38.0). Piąty czas wykręcili Hannes Genze i Jochen Kaess z Multivan Merida Biking (3:56.02.8, całkowity czas 5:00.25.7). Ubiegłoroczni laureaci Karl Platt i Stefan Sahm spadli na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej, ze stratą do duetu Sauser - Stander, 5 minut i 43 sekund.
Wielkiego pecha miał jeden z faworytów do zwycięstwa w tej imprezie Kevin Evans (team 360LIFE - o ich sprzęcie pisaliśmy dziś rano) - niestety musiał się wycofać po złamaniu obojczyka.
Burry Stander (Specialized team 36ONE Songo) po wyścigu powiedział: "Jechaliśmy dzisiaj dobrze, mieliśmy dobre nogi i czuliśmy się komfortowo. To nie był dzień na rozgrywki taktyczne, tylko prawdziwe w górę i w dół, w górę i w dół. Jechaliśmy naszym tempo, ale mieliśmy problemy z łańcuchem i gumą blisko końca, ale potem poszliśmy pełną mocą. "
"Bardzo mi przykro, co stało się Kevinowi. Trasa była bardzo trudna i można było przegrać ten wyścig na zjazdach. Na szczęście podeszliśmy do tego spokojnie i obyło się bez problemów. "
Jego kolega z zespołu, Christoph Sauser dodał: "Miałem wypadek na początku wyścigu, na jednym z odcinków zjazdowych. Wolę jechać w dół i nie hamować za mocno, ale trzeba pamiętać o następnym dniu. Jest mi również bardzo przykro z tego powodu co stało się Kevinowi. To najgorsze, co może Ci się przytrafić. To jest najważniejszy wyścig w sezonie i to że stało się to na drugi dzień, jest naprawdę pechem."
Warto także dodać, że nasi koledzy z Sikorski bikeBoard Team, Kuba i Zbyszek ukończyli dzisiejszy etap na 188 pozycji open, zajmując 118 (na 309 zespołów w tej kat.) pozycję w kategorii men i stracili do zwycięzców nieco ponad 2h
Wyniki 1 etapu - mężczyźni
1 | 3:52.13,9 | ||
2 | 3:53.15,5 | ||
3 | 3:54.25,1 | ||
4 | 3:56.02,8 | ||
5 | 3:56.02,4 | ||
6 | 4:01.40,3 | ||
7 | 4:02.49,7 | ||
8 | 4:05.46,7 | ||
9 | 4:05.47,8 | ||
10 | 4:05.48,6 |
Wyniki 1 etapu - kobiety
1 | 5:11.16,6 | |
2 | 5:13.11,5 | |
3 | 5:19.13,0 | |
4 | 5:24.14,9 | |
5 | 5:45.45,6 | |
6 | 5:50.45,6 | |
7 | 5:51.20,1 | |
8 | 5:51.20,3 | |
9 | 5:53.37,6 | |
10 | 5:55.03,3 |
Jutrzejszy odcinek będzie miał 104 km i 2300 m przewyższeń.
komentarze