Michał Kamiński- pionier w zawodowym e-kolarstwie.
Michał Kamiński, do niedawna znany tylko grupie ludzi regularnie odwiedzających Zwift i środowisko z nim związane, oraz rywalom z tras maratonów MTB. Pierwszy zawodnik z naszego kraju wciągnięty w struktury grupy zawodowej Canyon Esports Development Team. Na codzień ten 22 letni zawodnik studiuje gospodarkę przestrzenną w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Podczas pierwszych Mistrzostw Świata e-sport UCI w kolarstwie szosowym w Zwift okazał się najlepszym zawodnikiem z Polski zajmując 20 miejsce i pokonując wielu zawodników legitymujących się kontraktami zawodowymi Pro Tour.
Gratulujemy świetnej jazdy i wyniku w historycznych dla kolarstwa Mistrzostwach Świata. Jesteś kolarzem w pełni wirtualnym, czy przenosisz swoją moc również w świat realny?
Dziękuje bardzo! Poza jazdą w wirtualnym świecie Zwift, uwielbiam kręcić też na dworze Zazwyczaj stosunek moich jazd na dworze jak i na trenażerze jest równy. Wiadomo, że latem przeważają treningi na dworze z dodatkiem specjalistycznych jednostek siłowych na trenażerze. Im bliżej zimowych miesięcy proporcja ta odwraca się na korzyść Zwifta. Staram się również jak najdłużej korzystać z możliwości jazdy na zewnątrz, bo nigdy nie wiadomo ile czasu będzie trzeba czekać na utęsknioną wiosnę
W jakich wyścigach próbujesz swoich sił. Czy tjest to kolarstwo szosowe, MTB, przełajowe?
Bez wątpienia najwięcej startów mam w maratonach MTB. Jednakże ostatnim czasem polubiłem XCO oraz starty na szosie. W tym roku miałem okazję startować np. w MP XCM, PP XCM w Wiśle, Starachowickiej strzale oraz kilku lokalnych wyścigach XCO.
Od jak dawna trenujesz "na poważnie" na rowerze?
Moja przygoda miała początek około 2014 roku, gdy zacząłem prowadzić zdrowszy styl życia, ale dopiero w 2016 roku podejmując współpracę z Adamem Starzyńskim zacząłem podchodzić do treningów w 100% serio – myślę, że to właśnie ten moment można uznać za „poważne trenowanie” .
Wiemy że jesteś bardzo aktywny w społeczności Zwift, ile czasu spędzasz tygodniowo, czy miesięcznie na tym rodzaju treningu i wyścigach?
W tym roku objętość jak i intensywność moich treningów zdecydowanie wzrosła. W ostatnich miesiącach, spróbowałem swoich sił w Zwift Academy 2020, walcząc o zawodowy kontrakt. Dodatkowo średnio raz w tygodniu brałem udział w wyścigu na Zwift. Patrząc po statystykach z ostatnich 3 miesięcy, trenowałem około 50-60h miesięcznie z czego myślę że 4/5 treningów odbyło się na Zwift.
Foto: Jacek Tarach
Sporym zaskoczeniem była informacja o Twoim dołączeniu do zawodowej grupy preferującej e-Sport. Wiążesz z tym jakieś dalsze poważne plany w przyszłości?
Dla mnie też było to ogromnym zaskoczeniem. Aplikując do Canyon Esports nie wiązałem z tym większych planów – w sumie to szczerze mówiąc trochę o tym zapomniałem Przypomnieniem o tym była seria wyścigów towarzyszących rekrutacji. Udało mi się nawet wystartować na jednym z nich, gdzie osiągnąłem przyzwoity rezultat. Sam fakt bycia członkiem tej drużyny pozwala mi się w dużym stopniu spełniać i rozwijać dzięki możliwości startów w najlepszych seriach wyścigowych na Zwift i nie tylko. Sądzę, że jeśli pojawi się opcja przedłużenia kontraktu na następne lata, nie będę miał chwili zawahania.
Sam start w takim gronie zawodników podczas imprezy mistrzowskiej jest ogromnym wyróżnieniem. Nie stwarzało to dla Ciebie dodatkowej bariery?
Zdecydowanie było to bardzo duże wyróżnienie, jednakże czułem olbrzymią odpowiedzialność i presję. Wiele osób nie znało mnie przed ogłoszeniem składu reprezentacji Polski na MŚ. Było też wiele głosów, które sugerowały iż nie jestem odpowiednim kandydatem. Jednakże starałem się o tym nie myśleć jak o wyścigu rangi MŚ, a raczej bardzo ważnym wyścigu z serii Community League. Sądzę że w dużym stopniu mi to pomogło, ponieważ nie stresowałem się tym startem w tak dużym stopniu jak sądziłem, że będę. Dodatkowo nikt do końca nie wiedział jak potoczą się losy tego wyścigu z względu na obecność zawodowców z Pro Touru, którzy nie są przyzwyczajeni do realiów Zwifta. Koniec końców, tempo wyścigu było wyjątkowo spokojne, zwłaszcza na płaskich odcinkach trasy Figure 8 Reverse. Rangę i wyrównany poziom wyścigu odczuwało się tylko na podjazdach, gdy tempo było bardzo wysokie.
Taka forma wyścigu prowokuje niejako zupełnie nowe pomysły na taktykę, czy technikę jazdy. Siła drużyny ma tu też znaczenie w kluczowych momentach?
Podczas mistrzowskiego wyścigu widoczne były zorganizowane ataki ze strony Kanady czy Niemiec. Zdecydowanie technika oraz taktyka jazdy na Zwift ma ogromne znaczenie, jednakże podczas Mistrzostw Świata poziom był na tyle wyrównany, że ucieczka nie miała raczej szans na powodzenie. Jedyna selekcja następowała na podjazdach oraz jednorazowo na starcie. Tutaj właśnie przechodząc do techniki jazdy na Zwift, chciałbym zaznaczyć, że jest to zupełnie inna odmiana kolarstwa. Trzeba się tego nauczyć, kiedy i jak mocno jechać, a kiedy odpoczywać
Mimo również sceptycznych głosów, widzów przed ekrany przyciągnęła jednak nowa forma rywalizacji i na pewno nazwiska. Widzisz w tym przyszłość kolarstwa jako dodatkowej gałęzi dyscypliny?
Tak jak najbardziej. Mam nadzieję, że e-Sport jak najszybciej stanie się normalnością. Taka forma daje wielu osobom nowe możliwości na ściganie. Ze względów logistycznych jest o wiele wygodniejsza i przystępniejsza czasowo oraz cenowo niż tradycyjna odmiana ścigania. Jeśli chodzi o ściganie przez duże „Ś” to MŚ, jak i wiosenne wyścigi na Zwift z zawodowcami pokazują, że nie jest to taki prosty kawałek chleba jak ktoś może pomyśleć. Pozwala to zauważyć, że ścigania na Zwift należy się nauczyć oraz respektować to jako odrębną gałąź kolarstwa, coś w stylu wiosennego klasyku lub kryterium ulicznego.
Trzymamy zatem kciuki za współpracę i starty Michała w elitarnym juz chyba gronie zawodników życząc ...no właśnie czego? Może wiatru we włosach i dobrego wytopu.
komentarze