Górski szlak już wytyczony. Bike Maraton Polanica - Zdrój
Wszystko w minioną sobotę zagrało: frekwencja wśród spragnionych górskich ścieżek zawodniczek i zawodników, warunki na trasie pozwalające cieszyć się z jazdy, pogoda, która nie decydowała o zwycięstwach lub porażkach, tłumy kibiców na starcie i mecie, trasa, która pozwoliła przejechać i pierwsze łatwe górskie MINI, i kolejne wymagające GIGA. I miejsce, do którego Bike Maraton przyjeżdża najdłużej. Trudno sobie wyobrazić, że mógłby tu nie przyjechać. Bike Maraton w Polanicy - Zdroju swoją atmosferą wypełnia w zasadzie całą miejscowość, nie mówiąc już o okolicznych górskich ścieżkach i drogach. Od piątku widać już kolarzy i rowery praktycznie wszędzie. Czuć że znów będzie wielkie sportowe święto, a klimat, gościnność i wyjątkowość polanickiego kurortu tworzą idealną całość.
Punktualnie o 11:00 w sobotę prawie 1200 osób ruszyło więc na honorową rundę przez centrum uzdrowiska. Szpaler kibiców towarzyszył im daleko poza deptak i okolice Parku Zdrojowego. A potem - wreszcie prosto w upragnione góry...
Trasa, jak co roku, przyniosła kilka nowości, a kilka jej stałych fragmentów zostało pominiętych, tak aby odpowiednio mocno do nich zatęsknić i wrócić za rok, za dwa. W górach wokół Polanicy wszystko było na swoim miejscu - śliskie omaszałe kamienie, strumyki płynące ścieżkami, szerokie leśne drogi, szutry, korzenie, mostki. Wiosennego błota, w co trudno uwierzyć, na trasie zbyt wiele nie było, a krążące po Dolnym Śląsku tego dnia burze oszczędziły okolicę.
Na dystansie MINI, który cieszy się wciąż rosnącym powodzeniem, triumfował Łukasz Rus (Pałac Sulisław MTB Team) przed Tomaszem Machem (Sportfuel.pl) i Damianem Pieszką (Pressing Bike System Ice Went Team). Pierwsza trójka kobiet: 1. Paula Bernaczek (Bike Center Atak Sport Świdnica Team), 2. Magdalena Zawierta (WKK Wieruszów Młodzik), 3. Marta Garnek (Dream Bike Bielawa). Trzeba odnotować start Aleksandry Podgórskiej (SGR Specialized), która pojechała MINI poza klasyfikacją, osiągając najlepszy czas wśród kobiet, a na mecie była. 6. OPEN. Klubową strategię na ten wyścig podobnie zrealizaował teamowy kolega Podgórskiej Filip Helta, jako pierwszy przyjeżdżając na metę dystansu MEGA. Regulaminowym zwycięzcą jednak został oczywiście Gracjan Krzemiński (Mitsubishi Materials MTB Team). Drugi był Tomasz Dygacz (Odkrywcy Taurus), a trzeci Marcin Kawalec (IMmotion Specialized Skoda Gall ICM Team). Panie: 1. Anita Kaputa (KKW Whyte Nexelo), 2. Monika Strychar (Mitsubishi Materials MTB Team), 3. Alina Serafin (THP Team).
Dystans GIGA ma to do siebie, że jest na tyle elitarny, że ciężko do tego grona wskoczyć, na tyle trudny, że startują tam naprawdę najlepsi, na tyle długi, że ciągle bez problemu nawiązuje do mitycznego hasła "maraton MTB" oraz daje możliwość śledzenia walki na trasie przynajmniej przez trzy godziny. A zazwyczaj dzieje się tam sporo. W kategorii PRO M znów kolejność na mecie była wewnętrzną sprawą UCI MTB Team JBG Cryospace. Najpierw Mariusz Kozak, potem Mateusz Nieboras. Trzeci do mety dojechał Rafał Hebisz (SGR Specialized). Kontakt z czołowką trzymał jeszcze Bartosz Janowski (VW Samochody Użytkowe MTB Team) - potem różnice i straty były już większe. W klasyfikacji PRO K z dużą przewagą nad rywalkami wygrała znów Michalina Ziółkowska (VW Samochody Użytkowe MTB Team), druga była Aneta Imielska, a trzecia, teamowa koleżanka Ziółkowskiej - Anna Urban.
Po dwóch pierwszych edycjach Bike Maraton łapie krótki oddech, a 26 maja zapraszamy do Zdzieszowic na edycję nr 3.
komentarze