Sudety MTB Challenge 2011 już za nami
Pierwszy etap - transferowy - Kudowa Zdrój - Kraliki. Zaliczaliśmy pierwszy tysiecznik - Orlicę (1084 m n.p.m). Trasa nie była jakoś specjalnie trudna, jednak dystans który zawodnicy mieli do pokonania, stanowił twardy orzech do zgryzienia - prawie 102 km i 2400m w pionie. To był etap na rozruszanie, choć początkiem całego wyścigu był prolog. Dziewięciokilometrowy podjazd pod Błędne Skały, zawodnicy pokonywali powyżej 30 minut. Tylko i wyłącznie pod górkę.
Etap drugi był zgoła odmienny, nawierzchnie zbliżone do tras alpejskich - masyw Śnieżnika, a przede wszystkim bardzo długie podjazdy i długie techniczne downhille. Trudnością zjazdy można było porównać do tych, jakie można znaleźć w Beskidach, a dodatkowym elementem utrudniających rywalizację były szerokie, głębokie i długie koleiny po niesamowitych ilościach wody, jaka spłynęła tymi trasami po zeszłotygodniowych opadach deszczu. Zjazdy w okolicach Śnieżnika, są teraz super trudne, wypłukane niszczycielską siłą natury. Etap bardzo wymagający kondycyjnie.
Kolejny etap prowadził ze Stronia Śląskiego do Bardo. Początek to podjazd na Przełęcz Dział. W tym etapie wystartował Marek Konwa, który przygotowuje się do Mistrzostw Europy. Poźniej dojazd w okolice Przełęczy Lądeckiej i charakterystyczna Góra Borówkowa, która była pokonywana w identyczny sposób jak na maratonie. Następnie Przełęcz Jaworowa, końcówka Gór Złotych, wjazd w Góry Bardzkie i nowy element którego wcześniej nie było - techniczna sekcja na Drodze Krzyżowej. Etap szybki - zwycięzca na jego pokonanie potrzebował około 2.40 godziny. W pewnym sensie etap środkowy był na złapanie oddechu, pomiędzy dwoma trudnymi wcześniejszymi etapami, a dwoma które miały nastąpić o zgoła odmiennym charakterze.
Ta odmienność była bardzo widoczna na etapie czwartym - Bardo - Głuszyca, który co prawda liczył jedynie 56 kilometrów ale za to aż 2600m w pionie - był to odcinek super intensywny i techniczny jak zawsze - krótkie podjazdy, krótkie zjazdy - trasa bardzo interwałowa. Był to etap chyba najbardziej wymagający uwagi, rozwagi, techniki i umiejętności. Co warte zaznaczenia, nikomu nic się nie stało. Pierwszy raz od siedmiu lat służby ratownicze nie musiały interweniować ani razu.
Ostatni etap - Głuszyca - Kudowa. Pierwsza część to już klasyka znana ze strefy MTB, wjeżdżaliśmy na Zamek Rogowiec, następnie do Andrzejówki, póżniej trasa prowadziła niebieskim szlakiem do Sokołowska, a następnie długi podjazd pod Ruprechticky Spicak. Następny odcinek to przejazd około 20 km po granicy polsko-czeskiej, a następnie wjazd do Tłumaczowa, jedynie odcinek do Radkowa trzeba było przejechać asfaltem. Z Radkowa trasa jeszcze raz na krótką chwiię wracała do Czech, by zaraz wrócić pod Błędne Skały i przez Park Narodowy Gór Stołowych oraz single na Górze Parkowej do mety w Kudowie.
Każdy etap był inny, nie było 2 podobnych do siebie i właśnie ta różnorodność i trudność trasy najbardziej przypadła do gustu gościom z zagranicy.
Bart Brentjens na mecie powiedział: "Wyścig specyficzny, inny niż wszystkie w których brałem udział. Na pewno bardzo techniczny, wymagający niemałych umiejętności, a z drugiej strony wywierający ogromne wrażenie i dający satysfakcję".
Wielu zawodników - Duńczyków, Niemców, Belgów, czy nawet zawodniczka z Portugalii, którzy jeżdżą wszystkie etapówki na świecie, stwierdzili że ten wyścig jest najbardziej kompletnym. Z każdej imprezy typu TransRockies, La Ruta, Cape Epic, Trans Alp można po troszę zabrać ze sobą i zapamiętać, a tutaj mamy do czynienia z czymś, co stanowi esencję wszystkich wyścigów świata.
Z wypowiedzi Barta Brentjensa można wywnioskować, że jest szansa by ten wyścig od przyszłego roku, był zaliczany obok Alpen Tour do pierwszej kategorii Międzynarodowej Unii Kolarskiej, a to z kolei daje gwarancję, że pojawią się na pewno mocni zawodnicy, którzy będą szukali punktów do klasyfikacji, ponieważ na takiej zasadzie są punktowane zarówno wyścigi etapowe jak i XC. Na pewno będzie to kosztowało sporo przygotowań i jeszcze większej puli nagród, która już w tym roku nie była mała, ale możemy być pewni że ekipa GG da radę.
Co warte podkreślenia. Pomimo tego że startowało wielu zawodników z różnych krajów, atmosfera była prawie jak rodzinna. Do ciekawostek należy zaliczyć fakt, że pewien startujący Amerykanin, wszystkie etapy pokonał na singlespeedzie ze sztywnym widelcem :)
Do zobaczenia za rok na Sudety MTB Challenge 2012.
Klasyfikacja Generalna
Solo
1 | SOLO Man | Milka Trek MTB Racing Team [NLD] | Jelmer Pietersma | 18:10:23 |
2 | SOLO Masters | Milka Trek MTB Racing Team [NLD] | Bart Brentjens | 18:21:27 |
3 | SOLO Man | Team Berg Germany [GER] | Sebastian Szraucner | 19:22:45 |
4 | SOLO Man | MTB Votum Team Wrocław [POL] | Dariusz Poros | 19:41:24 |
5 | SOLO Man | Milka Trek MTB Racing Team [BEL] | Tim Wynants | 19:58:08 |
6 | SOLO Man | PELLS TEAM [CZE] | Tomáš Kechrt | 20:15:50 |
7 | SOLO Man | RENAULT ECO2 TEAM [POL] | Patryk Piasecki | 20:24:26 |
8 | SOLO Man | Sudety MTB Challenge [POL] | Michał Cesarczyk | 20:26:32 |
9 | SOLO Man | MTBTEAMLANGDORP [BEL] | Malfliet Sam | 20:45:25 |
10 | SOLO Masters | Team Berg Germany [GER] | Edward Szraucner | 20:49:09 |
Team
1 | BMC-SAVO racing [CZE] | Tomáš Vokrouhlík, Martin Horák | 18:52:05 |
2 | teamNomadesk-Narviflex [BEL] | Kris Robby Meul, Henderieckx Kris | 19:45:55 |
3 | RUBENA BIRELL SPECIALIZED [CZE] | Michal Kaněra, Ondřej Zelený | 20:02:07 |
4 | BIRELL GHOST Pítrs bikes [CZE] | František Žilák, Petr Sulzbacher | 20:25:31 |
5 | Moscow Stars Merida [RUS] | Aleksey Pichugin, Pavel Blagikh | 21:46:27 |
6 | CARLA.KUPKOLO.CZ [CZE] | Zdeněk Melša, Jiří Štefan | 21:47:01 |
7 | MarathonMTB.com [GBR, AUS] | Ant White, Mike Blewitt | 21:49:38 |
8 | SWAT Team 2 [POL] | Sylwester Swat, Sebastian Swat | 22:00:43 |
9 | Bike Team Herk-de-Stad [BEL] | Vandenrijt Pascal, Vanschoonbeek Guido | 24:06:52 |
10 | Senie Latvji [LVA] | Janis Roskoss, Agris Kalejs | 24:19:02 |
Swoimi wrażeniami podzielił się z nami Grzegorz Golonko.
komentarze