Ochotnica MTB 4 Towers - podsumowanie + WYWIAD
Czwarty, a zarazem ostatni etap tegorocznej rywalizacji w Gorcach przechodzi do historii - trzeba powiedzieć, że był on wisienką na torcie całej imprezy. Pierwszy podjazd prowadził na Lubań gdzie stoi czwarta i ostatnia z wież, którą mieliśmy „do zdobycia” – i to prawie dosłownie, gdyż przejechaliśmy bezpośrednio pod samą konstrukcją. Po jej osiągnięciu zjechaliśmy szlakiem nieznacznie poniżej i tylko po to, żeby z powrotem w pełnym słońcu kontynuować wspinaczkę na Średni Groń, następnie czekał nas niełatwy, a na dodatek długi zjazd do Krościenka nad Dunajcem, a po nim mozolny, interwałowy podjazd w kierunku Kluszkowców - dalej trasa prowadziła na szczyt Jaworzyn, które na dystansie Hell przyszło nam zdobywać tego dnia dwukrotnie. Na tym etapie oprócz wymagających podjazdów pojawiły się ciekawe single, bardzo lubiane przez zdecydowaną większość zawodników, co znacznie urozmaiciło wielogodzinną rywalizację. Nie zabrakło też niesamowitych wręcz widoków: jak ten na Jezioro Czorsztyńskie, który zapiera dech w piersi - bliskość Pienin, widok na Tatry - myślę, że wiele ze startujących osób chętnie wróci tu w ramach wypoczynku.
Po przyjeździe na metę można było znów skosztować pyszności, które przygotowała dla zawodników lokalna restauracja OCH (jedzenie jest naprawdę OCH! pyszne!), a cała impreza została zwieńczona nagrodzeniem finiszerów wszystkich czterech (dla dystansu FUN trzech) etapów okolicznościową koszulką oraz pamiątkowym medalem przez samego wójta gminy Ochotnica Dolna - pana Tadeusza Królczyka (którego bardzo serdecznie pozdrawiamy!! :D) plus oczywiście dekoracja zwycięzców poszczególnych kategorii wiekowych na wszystkich dystansach.
Poniżej wyniki i BONUS!! - mały wywiad :)
Klasyfikacja Generalna po 4 etapach
Hard Open Kobiet
1. Anna Tomica (Trek Bielsko-Biała Tomica Coaching)
2.
Emilia Pingot
3.
Elżbieta Wydrowska (DiverseExtremeTeam)
Hard Open Mężczyzn
1. Tomasz Niedźwiecki (Reanimacja Rowerowa Tarnów)
2.
Piotr Berdzik (IMMotion Specialized Skoda GALL-ICM Team)
3.
Andrzej Kruszec (Harda Horda)
Hell Open Kobiet
1. Anna Sadowska (Bike Atelier Team)
2.
Daria Kasztarynda (BRYZA MTB)
3.
Katarzyna Dąbrowicz (Komorniki MTB Team)
Hell Open Mężczyzn
1. Albert Głowa (Nowotarski Klub Kolarski – Kompex)
2. Łukasz Klimaszewski (MITUTOYO AZS WRATISLAVIA)
3.
Damian Bartoszek (Scs Osoz Racing Team)
Fun Open Kobiet
1. Michalina Bąk (Puchałka Sport)
2.
Adrianna Owczarek (Komorniki MTB Team)
3.
Olga Atraszkiewicz
Fun Open Mężczyzn
1. Paweł Galik
2.
Łukasz Maziarek
3.
Maciej Ścierski (MŚ CYCLING - trening i dietetyka w kolarstwie)
No i obiecany bonus - WYWIAD ze zwyciężczynią dystansu Hard wśród kobiet - Anną Tomicą (Trek Bielsko-Biała Tomica Coaching)
Velonews: Jak się czujesz po tych czterech dniach ścigania? Wrócisz tu za rok? Jeśli tak to może na dystansie Hell?
Anna Tomica: Czuję się dobrze, nogi są trochę kwadratowe od deptania siłowego na góralu, z racji tego, że obecnie trenuję tylko na szosie, to moje nogi nie są przyzwyczajone do specyfiki pracy na góralu. Zdecydowanie chciałabym wrócić, impreza i trasy bardzo mi się spodobały. Dodatkowo Ochotnica jest tak spokojnym miejscem, że można fajnie odetchnąć. Co do dystansu to wszystko zależy od celów jakie obiorę na przyszły sezon, zobaczymy.
VN: Czy wygrana w tym wyścigu jest dla Ciebie czymś szczególnym czy raczej jedną z wielu które masz na swoim koncie?
AT: Na pewno jest czymś szczególnym. Trochę przywróciła wiary w siebie, której ostatnio brakowało. Może nawet nie sam wynik i wygrana, a sposób w jaki pojechałam tą etapówkę i cyferki potwierdzają, że wykonana praca w ostatnim czasie przynosi efekty.
VN: Jak się spisał rower? Miałaś jakieś problemy techniczne?
AT: Mam to szczęście, że moimi rowerami zajmują się chłopaki z Trek Bielsko-Biała. Rower przygotowali perfekcyjnie pod charakterystykę trasy, wszystko działało jak należy co mi ułatwiło skupienie się na deptaniu. Defekt był jeden, na pierwszym zjeździe 2-go etapu złamałam pedał i całą trasę pokonałam nie wpięta prawą nogą, więc musiałam szczególnie uważać. Całe szczęście udało się dojechać w jednym kawałku, a już od następnego dnia smigąłam na pedałkach pożyczonych od Adama Wójcika - dzięki!
VN: Co zdecydowało o chęci startu na 4 Towers?
AT: Prawdę mówiąc to był spontan. Chodziło mi po głowie, że muszę się wyrwać z domu i złapać oddech i uciec od problemów codzienności. Wtedy Czarek z Tatra Cycling Event przypomniał mi, że organizują etapówkę MTB. 5 minut później byłam zapisana :)
VN: Jakie miałaś plany i cele ma ten wyścig?
AT: Był wyznaczony cel na całą etapówkę - zrobić mocny równy blok treningowy z naciskiem na siłę na podjazdach oraz mniejsze cele na konkretne etapy czy odcinki trasy, udało się je zrealizować i miło, że jednocześnie dało mi to taki wynik końcowy, którego się szczerze nie spodziewałam. Plan był również by dobrze się bawić, udało się :) przy okazji wpadło trochę rywalizacji i czas spędzony z długo niewidzianymi znajomymi.
VN: Jak wygląda Twoje przygotowanie do takiej etapówki? Mam tutaj na myśli takie na długo przed jak i bezpośrednio przed wyścigiem.
AT: Długodystansowo - Systematycznie trenuję, staram się pilnować diety, chociaż ostatnio ten aspekt leży na całej linii.
Na dzień przed zawsze upewniam się, że mam wszystko spakowane, sprawdzam rower, pilnuję by nie pomijać posiłków i dużo piję. Zazwyczaj robię też krótki trening wprowadzający.
Rano staram się na spokojnie wszystko ogarnąć, śniadanie na ok. 3h przed, sprawdzenie żeli, rzeczy do naprawy roweru na trasie, później rozgrzewka i wiooo :)
VN: Co było najtrudniejsze dla ciebie na tym wyścigu?
AT: Tempo. W tym roku praktycznie nie dotykam MTB i latam na szosie, sporadycznie wyskoczę poszaleć na ścieżkach enduro na Slash (Trek Slash - przyp. red.) ale to tylko w dół. Więc momentami ciągnęło mi się wszystko w nieskończoność.
VN: Czego się obawiałaś?
AT: Upadku, kontuzji. Wiedziałam, że kondycyjnie jest nieźle, ale mało jeździłam w terenie, a ostatnie 6 tyg. nie widziałam lasu z powodu kontuzji nadgarstka, która była efektem upadku na enduro.
VN: A czy było coś, czego się obawiałaś a było całkiem w porządku, czy coś Cię zaskoczyło? Czy z jakimiś niespodziewanymi trudnościami musiałaś się zmagać?
AT: Na pewno zaskoczył mnie pedał, cieszę się, że jednak umiem na tyle panować nad rowerem, że udało się zjeżdzać z jedną nogą - chociaż tempo powalające nie było. Trudności samych w sobie nie było, a do wyścigu podchodziłam z chłodną głową i nastawieniem, że jest robota do zrobienia więc bardziej koncentrowałam się nad tym co chciałam tam wypracować niż osiągnąć.
VN: Dziękujemy bardzo za wywiad, jeszcze raz gratulujemy wygranej i życzymy powodzenia w następnych startach! :)
AT: Dziękuję bardzo :)
fot. Ochotnica MTB 4 Towers - Tatra Cycling Events; Dominik Gach, Wiktor Bubniak.
komentarze