Vuelta Playa Blanca

15 dni na Wyspach Kanaryjskich, 15 dni słońca, spokojnych treningów, prawdziwego ścigania, relaksu. Codziennie była niedziela. Pięciu Polaków w treningowym raju jaki można tam zaznać zimą.

Wydarzyło się tak dużo, tak wiele, że aż nie wiem co napisać. Będzie więc to bardzo streszczona wersja, a kto nie był niech żałuje (mogę pomóc z wyjazdem za rok przy okazji 3. Vuelta Playa Blanca). 60-ciu zawodników (10 narodowości), światowa czołówka, producenci sprzętów, prototypy, testy. Wszelkie techniczne problemy, serwis zapewniał sztab mojego Team Sopur (pomagaliśmy nawet rywalom startującym na innych konstrukcjach). Dlaczego? Bo chcemy wygrywać, gdy wszyscy rywale będą gotowi na 100%. My wtedy pokazujemy nasze 110%.

Doskonała organizacja, absolutny brak problemów. Jose Angel Vazquez Romero ze swoimi ludźmi zapewnił wszystko i za rok zapowiada jeszcze większą imprezę. Mocnym akcentem rozpoczął pobyt Zbyszek Wandachowicz, który wybitnie pechowo na treningu wjechał pod samochód (wyszedł cały, narodził się na nowo i zaliczył doskonały start). A zakończył mało szczęśliwie mój kolega z team’u Marcus Pilz który złamał nogę (żeby to przynajmniej na zawodach, a jemu udało się ta sztuka w hotelowym pokoju).



Vuelta Playa Blanca, prolog

Fantastyczna sceneria Mariny Rubicon, prawie jak w Grand Prix Monaco. 3 km między jachtami, tunelem, nad Atlantykiem. Biję mistrza świata w jeździe indywidualnej na czas Joel’a Jeannot (FRA), lepszy był jedynie mój przyjaciel z Team Sopur Vico Merklein (GER). Zbyszek Wandachowicz jest 7., Robert Nowicki 23., a Renata Kałuża trzecia wśród pań (zobacz kompletne wyniki).




Vuelta Playa Blanca, kryterium na 1h

Znów emocje. Atakuję już w chwili startu ostrego, rywale dochodzą. „Poprawia” Vico, rywale dochodzą. To znowu ja „poprawiam” i urywam się na trochę minut, rywale dochodzą i następuje kolejna „poprawka” Vico, nikt już nawet nie reaguje bo wiedzą, że natychmiast by nastąpił mój atak. Vico  wygrywa, a ja na finiszu (bardzo szybki, bo na zjeździe) muszę uznać wyższość Joel’a. „Special Zbiszek” zaskakuje sam siebie i jest czwarty, Robertowi (znamu teraz jako Roberto) eksploduje opona (zobacz zdjęcie poniżej!) i po zmianie jest 24., a Renata (dla Hiszpanów Rrrenata) raz jeszcze trzecia (zobacz kompletne wyniki).




komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl