Znamy już trasę Mistrzostw Świata UCI 2017
W czasie, kiedy najlepsi kolarze walczą o tęczową koszulkę podczas Szosowych Mistrzostw Świata UCI 2016, federacja odsłania karty dotyczące kolejnych mistrzostw. W tym roku niewiarygodnie gorące i płaskie Doha, w przyszłym – lodowe fiordy i góry norweskiego Bergen.
Najbardziej przyciągającą wzrok częścią tego wydarzenia – z powrotem w tradycyjnym wrześniowym terminie – będzie indywidualna jazda na czas mężczyzn, z finiszem na Mount Floyen.
Stromy finisz na szczyt podczas czasówki mężczyzn
Dystans wyścigu to tylko 31 kilometrów – najkrótszy w historii mistrzostw – składa się z dwóch pętli przebiegającej przez przepiękne miasteczko Bergen oraz 3,5-kilometrowego podjazdu na szczyt, gdzie kolarze prawie na pewno będą musieli zmienić swoje czasowe maszyny na rowery typowo szosowe.
Ostatnie kilometry do mety to trzysta metrów w górę ze średnią pochylenia 9,1%. Na szczyt można wjechać także dość stromą kolejką linową, która jest najpopularniejszym środkiem transportu - dla turystów, spragnionych widoków z samej góry.
Zazwyczaj to uniwersalni kolarze mają przewagę – lub ci najmocniejsi, którzy "pochłaniają" podjazdy i pagórkowaty teren - do tej pory Mistrzostwa Świata nie widziały takich przewyższeń.
Jak powiedział były mistrz świata Thor Hushovd, a aktualnie ambasador wydarzenia - "Nigdy wcześniej Mistrzostwa Świata UCI nie widziały tego, co będzie miało miejsce w Bergen w 2017 – czeka nas spektakularna jazda na czas".
"Podjazd na szczyt Fløyen będzie niezwykly - średnia pochylenia 9,1% do samej mety przytrzyma wszystkich w napięciu."
Mówimy tylko o kategorii elity mężczyzn – bo to oni będą się wspinać na szczyt, a jeśli chodzi o elitę kobiet, juniorów oraz kategorie U23 – trasa przebiegnie po pętlach otwierających wyścig.
Mimo wszystko - młodzicy, juniorzy i kobiety – także będą musieli wstać z siodełek, ponieważ na ich 21-kilometrowej trasie znajdzie się podjazd, którego nie przewidziano dla męskiej elity. Birkelundsbakken jest krótszy i nie tak ostry jak Fløyen - ma 1,4km długości, a średnia jego nachylenia to 7,2%. Mimo, że znajduje się w połowie trasy, to i tak będzie miał swój wpływ na ostateczne wyniki.
Wyścigi szosowe
Przez lata, kiedy to Mistrzostwa odbywały się na trasach płaskich, które wyłaniały tak naprawdę najlepszych sprinterów – Bergen przełamie ten trend i powróci do tradycyjnej 'otwartej' formuły rywalizacji, gdzie krótki podjazd na Górę Salmon odegra istotną rolę.
Wszystkie wyścigi będą odbywać się na tej samej 19-kilometrowej pętli, mimo, że męska elita i juniorzy mają zaplanowany start w Rong, czyli dodatkowe 40km pełnych przepięknych fiordów zanim wjadą do Bergen.
Łagodnie pofałdowana pętla zawiera dużo elementów z typowej trasy jazdy na czas, z objazdem na Górę Salmon – 1,5km podjazd, średniego nachylenia 6,4% ale z elementami sięgającymi 8%. Umieszczony tak po prostu na półmetku pętli, a szczyt dokładnie 10km przed linią mety – niczym wyrzutnia pomoże rozpędzić się przed sytą końcówką – dobrze wykorzystana może być doskonałym krokiem... prosto do wygranej!
Po pierwszych rozgrzewkowych 40km, elita mężczyzn pokona 12 okrążeń, by suma summarum osiągnąć dystans 276,5km – będzie to najdłuższa trasa Mistrzostw Świata od 1981 roku. Elita kobiet zmierzy się z ośmioma pętlami – co da dokładnie 152,8km.
"Trasa wyścigu szosowego będzie techniczna, z licznymi podjazdami, szybkimi zjazdami, odrobiną ulicznego bruku oraz wieloma zakrętami – to prawdziwe wielopoziomowe wyzwanie" stwierdza Hushovd. "To wyścig, który powoduje, że wielu kolarzy pomyśli realnie o tęczowej koszulce".
Podczas drużynowej jazdy na czas, zarówno elita kobiet jak i mężczyzn, dużo chętniej ścigać się będzie na trasie z punktu A do B niż na pętlach – wszystkie drużyny będą miały do pokonania 42,5km. Ze startem w Ravanger, trasa będzie wiodła na południe przez norweskie fjordy zanim zakończy się linią mety w Bergen.
"Jesteśmy zachwyceni trasami przedstawionymi przez Komitet Organizacyjny Bergen 2017. Następne mistrzostwa zapowiadają się na najbardziej spektakularne w historii UCI, szczególnie finisz indywidualnej jazdy na czas mężczyzn na szczycie Fløyen." - rzekł prezydent UCI Brian Cookson. "Oczekujemy imponujących transmisji telewizyjnych z fiodrami, morzem i górami w tle tego wydarzenia – czego każdy już nie może się doczekać."
komentarze