M. Kozak:czerwone sprzężone wagoniki
Mariusz Kozak podzielił się wrażeniami po roku jazdy w barwach profesjonalnej drużyny - JBG-2 Professional Team
Początki były ciężkie. Czułem się trochę niepewnie, bo wiedziałem, że odstaję poziomem sportowym od kolegów z klubu. Przełamałem jednak swoją niepewność dzięki wspólnym treningom w Wiśle oraz licznym wyjazdom na zgrupowania, a także na wyścigi rozgrywane w różnych zakątkach Europy.
Moje umiejętności wzrosły, zmniejszając nieco dystans dzielący od kolegów z drużyny. Właśnie w ten sposób z czasem nabrałem pewności siebie.
Jednak dalekie wyjazdy, międzynarodowe wyścigi czy najlepszej klasy sprzęt, który mi zapewniono to nie wszystko, najważniejsi zawsze są ludzie. Atmosfera panująca w klubie jest naprawdę niepowtarzalna, zawsze jest wesoło, zawsze komuś chce się zrobić kilka przepaleń na treningu, pozaciągać trochę… to naprawdę ważne, bo waty watami - też są ważne, ale czasem każdemu zdarza się słabszy dzień - wówczas z tym „niechceniem” łatwiej wygrać, właśnie w grupie niż w pojedynkę.
Czerwony pociąg to tak naprawdę pociąg stworzony nie z wagoników, które napędza jedna lokomotywa, tylko pociąg sprzężony z kilku lokomotyw, które wzajemnie się napędzają i dlatego jest nie do zatrzymania! Czuję to za każdym razem, gdy wsiadam do busa i jadę na zawody.
Jest „power”, wiem, że współpracuję z odpowiednimi ludźmi i znajduję się w odpowiednim miejscu - wszystko jest wtedy możliwe!
komentarze