M.Konwa i Włoszczowska bronią tytułu mistrza Polski
Maja Włoszczowska i Marek Konwa obronili tytuły mistrza Polski, triumfując w elicie, w mistrzostwach Polski MTB. W kategorii junior i juniorka najlepsi byli Filip Helta oraz Patrycja Piotrowska.
Obrona mistrzostwa Polski przez Maję Włoszczowską nie była zagrożona. Wicemistrzyni olimpijska i mistrzyni świata już na pierwszej rundzie objęła prowadzenie i nie oddała go do samego końca. Pozostałym zawodniczkom pozostała walka o podium. Zwycięsko wyszła z tego pojedynku Aleksandra Dawidowicz (SGR Srebrna Góra) oraz Marlena Droździok (Scott Donnybrook Landscape), nowa mistrzyni Polski zawodniczek do lat 23. Pokonała ona w tej kategorii Monikę Żur (4F Scott Racing) i Aleksandrę Podgórską (KKW Superior Wałbrzych).
Im dłużej się ścigam, tym trudniejsza jest walka o mistrzostwo Polski. Każdy tytuł jest inny i każdy bardzo mnie cieszy. Bezpośredni pojedynek z Polkami zawsze jest zacięty, niezależnie od sytuacji np. w Pucharach Świata - powiedziała Maja Włoszczowska.
- Pomimo tego, że jesteśmy w płaskiej części kraju, było sporo ciężkich podjazdów i nie było gdzie odpocząć. Trasa była nie tylko męcząca, ale też wymagająca techniczna i fajna do jazdy, co nie zdarza się zbyt często.
Bardzo pewne zwycięstwo odniósł również Marek Konwa. W początkowej fazie zmagań jechał razem z Bartłomiejem Wawakiem (Kross Racing Team), ale na drugiej rundzie oderwał się od rywala i pognał samotnie. Cały czas kontrolował przewagę i z bezpiecznym zapasem wjechał na metę.
Wawak zajął drugie miejsce, ale był najlepszy z orlików i wyjedzie ze Sławna ze srebrem z elity i złotem z kategorii U23. Na ostatnie miejsce "na pudle" wskoczył Piotr Brzózka (JBG2 Professional MTB Team), a w orlikach pozostałe dwa stopnie zajęli Jakub Zamroźniak (KCP Elzat Bieniasz Bike) oraz - pomimo dwóch defektów - Piotr Konwa (4F Scott Racing).
Trasa, którą przygotował Przemek Gierczak była bardzo ciekawa. Mieliśmy 3-4 trudne elementy po kamieniach, na których było sporo piasku. Miałem na szczęście rower z pełnym zawieszeniem, wiec sobie poradziłem - powiedział mistrz Polski, Marek Konwa.
Tydzień temu Bartek ze mną wygrał na wyścigu zagranicznym, więc to jego najbardziej się obawiałem. Pojechał bardzo mocno pierwszą rundę, ale na kolejnej zaatakowałem na zjeździe po kamieniach i zdołałem utrzymać prowadzenie.
Wyścig juniorek rozpoczął się bardzo dobrze dla Gabrieli Wojtyły, liderki challenge'u Polskiego Związku Kolarskiego. Już na pierwszej rundzie miała ona sporą przewagę nad rywalkami. Na drugiej, zawodniczka Goodman Sokół Zator zaczęła odczuwać bardzo wysoką temperaturę i osłabła. Patrycja Piotrowska zdołała utrzymać solidne tempo i na ostatnim okrążeniu wyprzedziła prowadzącą. Reprezentantka KKW Superior Wałbrzych utrzymał swoją pozycję i sięgnęła po mistrzostwo Polski. Kilka minut później na mecie zameldowała się wicemistrzyni Klaudia Czabok (WKK), a brąz wywalczyła Estera Siarka. Gabriela Wojtyła, która źle znosi jazdę w upalnych warunkach, musiała ostatecznie wycofać się z wyścigu.
Wyścig nie rozpoczął się dla mnie najlepiej, bo spadł mi łańcuch i spadłam na 5-6 lokatę. Nie poddałam się i wiedziałam, że muszą to odrobić. Na trasie stało wiele wspierających mnie osób, które informowały mnie, że nadrabiam straty i to dodawało mi sił. Wjeżdżając na ostatnią, trzecią rundę, czułam się dobrze i zaatakowałam w odpowiednim momencie - powiedziała Piotrowska.
Pomimo tego defektu na początku to był dla mnie szczęśliwy wyścig, gdyż wiele rywalek miało poważniejsze problemy - kraksy, czy też przebite dętki. To zdecydowanie mój największy sukces w kolarstwie, gdyż nigdy nie wygrałam złota mistrzostw Polski. Co prawda kilka razy stałam na podium krajowego czempionatu, ale nigdy na najwyższym jego stopniu.
Złoto w kategorii junior, również zdobył kolarz KKW Superior Wałrzych. Filip Helta liderował od początku, aż do samej mety, pewnie zdobywając złoto. Gonił go Marceli Bogusławski (MTB Silesia Rybnik), jednak nie był w stanie doścignąć rywala i wjechał "na kreskę" na drugim miejscu, ze stratą 1:38. Na najniższym stopniu podium stanął Wiktor Hudyka (KCP Elzat Bieniasz Bike).
Ścigałem się tutaj z Marcelem Bogusławskim w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży dwa late temu i wygrał wtedy Marcel. Rok temu w zawodach w Sławnie też wygrał Marcel. Pomyślałem sobie, że do trzech razy sztuka i że tym razem muszę to wygrać - powiedział Filip Helta.
Trasa była bardzo ciężka, inna w zależności od tego jaka jest pogoda, ale znałem ją bardzo dobrze. Jestem w Sławnie od środy, dzięki uprzejmości i gościnności babci Marcela Bogusławskiego. Mogłem w tym czasie bardzo dobrze poznać trasę i na pewno to zaprocentowało.
Tekst: pzkol.pl
Autor zdjęć: pzkol.pl
komentarze