Przejedź etap TdP w wozie Lampre-Merida i pomóż wyzdrowieć Klaudii!
Przejazd królewskiego 6. etapu Tour de Pologne w wozie Lampre-Merida to uczta przygotowana dla zwycięzcy aukcji charytatywnej. – Takie przeżycia zostaną w pamięci na zawsze – mówi Czesław Lang, dyrektor generalny wyścigu. Pieniądze z rozpoczętej 29 lipca aukcji wspomogą kosztowną terapię 8-letniej Klaudii Pająk z Pisarzowic, rodzinnej miejscowości Przemysława Niemca. – Wszyscy w Lampre-Merida jesteśmy pomocnikami Klaudii w jej wyścigu – podkreśla Marco Marzano, dyrektor sportowy grupy.
– Cała ekipa Lampre-Merida mocno zaangażowała się w pomoc Klaudii w 2013 r. w nadziei, że nasze małe wsparcie może jej przynieść wiele dobrego – mówi Marco Marzano, wspominając zeszłoroczny przejazd charytatywny podczas Tour de Pologne. – Gdy otrzymaliśmy wiadomość, że Klaudia wciąż walczy o zwycięstwo w swoim wyścigu, nie mieliśmy wątpliwości, że jeszcze raz musimy jej pomóc. Tworzymy kolarską ekipę, w której każdy wie, jak ważne jest wsparcie innych. Wszyscy w Lampre-Merida jesteśmy pomocnikami Klaudii w jej wyścigu – dodaje dyrektor sportowy grupy. 8-letnia Klaudia Pająk od 2011 r. dzielnie walczy z nowotworem złośliwym (neuroblastoma). – W zeszłym roku zakończyliśmy terapię w Niemczech i wszystko było w porządku, ale niestety nastąpił nawrót choroby i od grudnia Klaudia leczy się na nowo – mówi jej ojciec, Jacek Pająk. – Dwa miesiące temu miała przeszczep szpiku kostnego, którego dawcą była jej mama. Obecnie Klaudia czuje się bardzo dobrze. 20 sierpnia czeka ją najważniejsze badanie, po którym lekarz zadecyduje o dalszym leczeniu, prawdopodobnie znowu wyjedziemy do kliniki w Greifswaldzie na terapię przeciwciałami, która o 20% zmniejsza ryzyko nawrotu choroby. Jesteśmy z żoną w kontakcie z rodzicami dzieci zmagających się z podobną chorobą jak Klaudia i wielu z nich może mówić o dużym sukcesie takiej terapii – dodaje. Nie jest ona refundowana przez NFZ, a według ostatnich szacunków koszty leczenia dziewczynki w Niemczech mają wynieść 143 tys. euro. Terapię wspomogą pieniądze z aukcji charytatywnej dostępnej pod adresem http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=4466569793. Organizatorem akcji jest Merida Polska, dystrybutor jednej z czołowych marek rowerów na świecie, której ambasadorem jest Przemysław Niemiec. Oprócz niego akcję wspierają: grupa Lampre-Merida, organizatorzy Tour de Pologne oraz Fundacja ISKIERKA, której podopieczną jest Klaudia.
Królewska uczta będzie decydująca?
– Pomagają nam ludzie dobrej woli, którzy wpłacają pieniądze na konto Fundacji ISKIERKA. Przez ostatnie lata poznaliśmy wiele takich osób, w życiu bym nie pomyślał, że wokół może być aż tylu dobrych ludzi – przyznaje Jacek Pająk. Dodaje, że w ostatnim czasie jego rodzinie udało się odpocząć od wielu spraw związanych z chorobą i zregenerować siły przed nowymi wyzwaniami. Klaudia zrealizowała indywidualny program nauczania i z radością odebrała świadectwo ukończenia pierwszej klasy. Już wkrótce wspólnie z rodzicami będzie trzymać kciuki za dobrą jazdę Przemysława Niemca w Tour de Pologne. – Znamy się wszyscy w Pisarzowicach i wspieramy nawzajem – mówi Jacek Pająk, który zamierza śledzić z córką każdy etap wyścigu. Szczególne emocje będą im towarzyszyć 8 sierpnia podczas królewskiego 6. etapu Touru. Pokonanie go w wozie Lampre-Merida to główne danie uczty przygotowanej dla zwycięzcy aukcji charytatywnej. Przed etapem spotka się on z zawodnikami grupy Przemysława Niemca, otrzyma od nich koszulkę kolarską Lampre-Merida z podpisami, a także czapeczkę i bidon włoskiej ekipy.
– Warto skorzystać z tej szansy tym bardziej, że etap 6. w Bukowinie Tatrzańskiej będzie szczególny, bo królewski, bardzo piękny, ze słynnymi podjazdami. Myślę, że na tym etapie będzie się wiele działo, to na nim mogą się rozstrzygnąć losy całego wyścigu – uważa Czesław Lang, dyrektor generalny Tour de Pologne. – Takie przeżycia zostaną w pamięci na zawsze. Są one zarezerwowane dla grup kolarskich i obsługi wyścigu, dlatego życzę każdemu kibicowi, żeby choć raz zobaczył, jak wygląda to od środka – dodaje. On także nie wahał się ani chwili, by wesprzeć akcję przygotowaną z myślą o Klaudii. – Środowisko sportowe angażuje się, żeby pomóc tym najbardziej potrzebującym i jest to bardzo dobra inicjatywa. Liczy się nie tylko wynik sportowy, promujemy też inne ważne wartości – zaznacza Czesław Lang.
Pisk opon, czyli wszystko gra
Dyrektor generalny TdP nie ma wątpliwości, że zwycięzca aukcji będzie mógł z bliska podziwiać popisy Przemysława Niemca. – Przemek jest fantastycznym góralem i uważam, że nie zabraknie go wśród najważniejszych kolarzy 6. etapu, tym bardziej, że mógł troszkę odpocząć, bo nie jechał Tour de France. Myślę, że będzie w świetnej formie, a grupa Lampre-Merida mocno na niego postawi – przewiduje. Z jego opinią współgra deklaracja dyrektora sportowego włoskiej ekipy. – Będziemy polegać na 6. etapie na Przemku, jednym z najlepszych polskich górali. Jego ambicje związane z Tour de Pologne są ogromne i jestem pewien, że będzie jednym z bohaterów królewskiego etapu wyścigu – mówi Marco Marzano. Sam zainteresowany również postara się zapewnić zwycięzcy aukcji i wszystkim swoim kibicom wiele dobrych wrażeń. – Jak zawsze dam z siebie wszystko. Bardzo zależy mi, żeby osiągnąć u siebie dobry wynik. W zeszłym roku startowałem w Tour de Pologne tydzień po Tour de France i nie byłem w stanie dobrze pojechać, ale w tym roku jest zupełnie inaczej. Czuję się wypoczęty i dużo lepiej przygotowany do wyścigu – mówi Niemiec. – To dla mnie bardzo ważny start i dołożę wszelkich starań, żeby wyścig ułożył się po mojej myśli – dodaje.
Kolarz z Pisarzowic zapowiada, że jego ekipa przyjedzie do Polski w mocnym składzie i już teraz wie, że zwycięzca licytacji nie będzie zawiedziony. – 6. etap będzie najcięższym i najbardziej emocjonującym w całym Tour de Pologne – przekonuje. Podobnego zdania jest dyrektor sportowy włoskiej grupy. – Na górskich etapach można podziwiać samą esencję kolarstwa, walkę zawodnika ze wzniesieniami. To coś naprawdę wyjątkowego. Oglądania maksymalnego wysiłku kolarzy na takim etapie z wozu technicznego, kilka centymetrów od nich, nie można porównać z żadnym innym przeżyciem – uważa Marco Marzano. Uspokaja on wszystkich, którzy mogą obawiać się ekstremalnych sytuacji podczas jazdy. – Radziłbym mieć zaufanie do dyrektora sportowego, który będzie prowadził samochód. Zjazdy na górskich etapach są naprawdę szalone, wóz techniczny musi podążać za kolarzami i nie jest to takie proste, kierowca musi mieć duże umiejętności. Niech zwycięzca licytacji nie przestraszy się, jeśli usłyszy pisk opon!
Więcej informacji na temat Klaudii Pająk można znaleźć na stronie internetowej klaudiapajak.pl.
komentarze