Jelenia Góra Trophy Maja Włoszczowska MTB Race 2013

Wyścig organizowany po raz trzeci przez Lang Team miał już w piątek swoja odsłonę w postaci sprintów w centrum Jeleniej Góry. Nowa formuła XCE już na stałe zagościła do kalendarza Grand Prix MTB. Na starcie stanęło 16 pań oraz 39 mężczyzn. Wśród kobiet wygrała Eva Lechner, natomiast wśród panów Marek Konwa. Swój sukces oboje powtórzyli w wyścigu w formule olimpijskiej cross-country w niedzielę!

SAM_2423

O godz. 12:30 wystartował wyścig elity kobiet. Na starcie m.in. Tanja Zakelj, Eva Lechner, Natalie Schneitter, Anna Szafraniec, Katarzyna Solus-Miśkowicz, Aleksandra Dawidowicz i oczywiście gospodyni wyścigu – Maja Włoszczowska. Już od startu zapowiadała się ciekawa rywalizacja, kiedy to właśnie te czołowe zawodniczki utworzyły grupę i razem podążały ze znaczną przewagą nad resztą. Czołową piątkę próbowała gonić Ola Dawidowicz, jednak jej strata z rundy na rundę powiększała się. Na drugim okrążeniu na prowadzenie wyszła Maja Włoszowska, jednak koło trzymała jej Lechner, Schneitter oraz Zakelj. Kilkanaście sekund za nimi 2 Polki – Kasia i Ania. 3. runda już przyniosła nam odpowiedź, czy Maja powalczy o zwycięstwo – niestety nie… po fatalnym zjeździe po korzeniach, gdzie Maja Włoszczowska zalicza upadek i dobija przednią oponę, łapie gumę. Spada na 6. pozycję. Jednak postanawia biec dalej do mety, chociaż to było zaraz za pierwszą strefą bufetową. W międzyczasie wyprzedza ją Ola Dawidowicz. Gdy Włoszczowska na końcu 3 rundy z ogromną już stratą ponad 7 minut do czołówki zmienia przednie koło, postanawia jechać dalej do końca – dla kibiców! 4. runda bez zmiana – pierwsza piątka jedzie razem, niestety bez Majki. W czołówce znaczące przetasowania – na ostatniej rundzie Eva Lechner wyraźnie przyspiesza, w połowie rundy odskoczyła od Tanji Zakelj na 10 sekund, by na mecie powiększyć tą przewagę do 38 sekund. Słowenka wpada na metę druga. Za nią podąża Nathalie Schneitter – klubowa koleżanka Lechner. Na 4. pozycji Ania Szafraniec (Kross Racing Team), na 5. miejscu Katarzyna Solus-Miśkowicz (DEK Meble-Cyclo Korona Kielce). Ola Dawidowicz dojeżdża na 6. pozycji ze stratą 4 minut. Włoszczowska 7. miejsce po defekcie.

eva_lechner

Najbardziej wyczekiwana rywalizacja niedzielnego wyścigu to start elity mężczyzn o godz. 14:30. Na linii startowej zawodnicy ze światowej czołówki: Marek Konwa (Superior Brentjens MTB Racing Team), Michiel Van-Der-Heijden (Giant PRO XC Team), Fabian Giger (Giant Pro XC Team). Także zawodnicy z Czech oraz Wielkiej Brytanii, Łotwy, Rosji. Na liście startowej 43 nazwiska. Zapowiadało się, że to właśnie ta trójka zawodników stoczy między sobą ciekawy pojedynek. Pierwsza runda to ogromne zamieszanie na początku trasy. Tylko 1 pętla rozbiegowa, krótka, płaska, spowodowała, że pierwszy podjazd w terenie okropnie się zablokował, gdzie wielu zawodników już straciło kontakt z czołówką. Jeszcze na 1. rundzie Konwa, Giger i Van-Der-Heijden jechali w towarzystwie innych zawodników, którzy podążali ok. 30 sekund za nimi. Jednak kolejne rundy przynosiły znaczące zmiany. Trójka ta znacząco się oderwała, tak że ich przewaga wynosiła momentami 4 minuty! Oni jechali całkowicie inny wyścig. Na 5. rundzie Marek Konwa postanowił zaatakować. W międzyczasie faworyt – zawodnik z Giant Pro XT Team Fabian Giger zrywa łańcuch, biegnie do strefy serwisowej ale ma daleko i spada na 4. pozycję, wyprzedza go Czech Filip Eberl. Ostatnia runda to wyraźna dominacja Marka Konwy, który z bezpieczną przewagą blisko 1,5 minuty wygrywa nad Michiel Van-Der-Heijden i Filipem Eberl. 4. dojeżdża pechowiec Fabian Giger. W czołowej dziesiątce melduje się z Polaków: 6. Kornel Osicki, 8. Rafał Alchimowicz i 10. Maciej Jeziorski.

marek

Wyścig był dobrze zorganizowany, kolorowe miasteczko z balonami w stylu Langa robiło dobre wrażenie. Na trasie przygotowane były mapki dla kibiców, a dodatkowe konkursy zbierania pieczątek i uzyskiwania nagród sprawiły, że ludzie tłumnie wyszli na trasę w Parku koło pałacu Paulinum. Szkoda tylko, że Lang Team nie zadbał o lepszą promocję medialną znacznie wcześniej niż w tygodniu poprzedzającym imprezę… Miłym akcentem dla polskich zawodników było to, że nie zastosowano strefy 80% i mogli oni jechać do końca swój „treningowy” wyścig, na bardzo ciężkiej, wymagającej kondycyjnie i technicznie trasie, pomimo tego, że mieli znaczącą stratę do czołówki, która po prostu jechała swój wyścig…

Krótkie wypowiedzi Marka Konwy i Kornela Osickiego po zakończeniu wyścigu:

Kornel: Na mecie zameldowałem się na 6 pozycji, strata do Marka bardzo duża, ale do trzeciego nie zabrakło aż tak wiele :) Początek wyścigu bardzo dobry, jednak później jakoś nie mogłem zmusić nóg do szybszego pedałowania i starałem się przemierzać kolejne rundy równym tempem. Trasa bardzo dobrze przygotowana do wyścigu, ciężkie podjazdy i przyjemne zjazdy oraz bardzo dużo kibiców co w PL na wyścigach mało kiedy się zdarza :D Ogólnie jestem zadowolony z 6 miejsca patrząc na moją dzisiejszą dyspozycję.

Marek: Czułem się świetnie, a doping kibiców zgromadzonych na trasie dodawał chęci do jazdy :))

marek_i_kornel

Zapraszamy wszystkich kibiców do Żerkowa, gdzie Marek Konwa będzie bronił  biało-czerwonej koszulki  Mistrza Polski .

 


komentarze

WiadomościWszystkie

WydarzeniaWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl