Maja Włoszczowska niestety nie pojedzie do Londynu
Pechowy upadek miał miejsce w piątek po południu. W czasie jednego z treningów Włoszczowska straciła kontrolę nad rowerem, uciekło jej przednie koło w jednym z zakrętów i chcąc utrzymać równowagę, podparła się stopą. Niestety, tak nieszczęśliwie zeszła z roweru, że noga trafiła na kamień czy nierówne podłoże, iż stopa doznała poważnych uszkodzeń. Polka ma pękniętą jedną z kości śródstopia i uraz stawu skokowego. Stan więzadeł został dokładnie zbadany tomografem komputerowym i rezonansem magnetycznym. Poza tą stopą nawet się nie podrapała.
„Kiepsko to wygląda, uraz jest dość duży, są zmiany wtórne, uszkodzona kość i tkanki miękkie. Raczej nie ma mowy o starcie na igrzyskach, patrząc na to zdroworozsądkowo” – mówi dr Krzysztof Ficek, szefa kliniki ortopedycznej w Bieruniu. Najbardziej przerażająco brzmią słowa, iż „stopa jest jakby rozerwana na pół". „Stan zdrowia jest dobry, ale miejscowo jest krytycznie.” – dodaje lekarz.
Włoszczowska jest przygnębiona zaistniałą sytuacją i tak naprawdę jeszcze do niej nie dociera, jakie konsekwencje będzie mieć ta kontuzja. Wypada tylko mieć nadzieję, iż nasza wicemistrzyni z Pekinu jak najszybciej dojdzie do pełni zdrowia i będzie w stanie zdobywać kolejne medale dla naszego kraju. Maja ma na pewno mocną psychikę, wystarczy wspomnieć o pechowym wypadku, który miał miejsce tuż przed mistrzostwami świata w 2009 roku.
Oficjalnie jest to koniec sezonu Maji Włoszczowskiej, koniec marzeń olimpijskich. Całość leczenia zajmie 12 tygodni. Pozostaje trzymać kciuki za zawodniczkę CCC Polkowice za szybki powrót do zdrowia i w pełni sprawności.
Prezes PZKol, Wacław Skarul, jeszcze nie wydał oficjalnego komunikatu PZKol kto pojedzie na Igrzyska Olimpijskie - ciągle czekamy na to oświadczenie.
Na liście rezerwowej są dwie zawodniczki: klubowa koleżanka Mai Włoszczowskiej z CCC Polkowice – Anna Szafraniec oraz Paula Gorycka z drużyn 4F e-vive Racing Team, prowadzonej przez Andrzeja Piątka, byłego szkoleniowca Włoszczowskiej i poprzedniego trenera kadry narodowej.
komentarze