Sylwetki naszych zawodników - Kasia Polakowska
Imię: Katarzyna
Nazwisko: Polakowska
Pseudonim: Princess of the Universe ;p
Kategoria: kobieca
Waga: 57-58 kg
Wzrost: 170 cm
Ulubione trasy do trenowania: Las Wolski k. Krakowa
Największe osiągnięcia (2-3): 5x podium w generalce Bikemaraton, 2x wygrana Jarna Klasika, udział w kilku zagranicznych etapówkach rangi UCI
R.P. Jak co roku dysponujesz równą stabilną formą. Cały czasz zmierzasz ku poprawie odnosząc znakomite wyniki. W ubiegłym roku po raz czwarty zwycięstwo w klasyfikacji generalnej w K2 Bikemaraton oraz brązowy medal na MP. Czy to były twoje imprezy docelowe w ubiegłym sezonie ?
K.P. Zgadza się, to były cele na 2011 założone wraz z początkiem sezonu. Nigdy jednak nie wiesz jak potoczy się sezon i czy planów nie trzeba będzie weryfikować w trakcie. Tym razem o sukcesie niewątpliwie zadecydowała konsekwencja i spokój. Raz obrany cel nie zmienił się przez cały rok. Poniekąd trochę na zasadzie lepszy wróbel w garści niż gołąbek na dachu. Niektórzy zaczęli mocno sezon, potem z jego biegiem się wykruszali z różnych powodów. Po raz kolejny dało się zauważyć, że kluczowa rozgrywka zawiąże się w 2 części sezonu. Zatem wyjściową do osiągnięcia zamierzonego celu było utrzymanie optymalnej dyspozycji od kwietnia do września. To się udało, a reszta przyszła za tym.
R.P. Sezon 2011 już za nami, teraz trzeba myśleć a raczej działać aby przygotować się do sezonu 2012. Jakie masz cele w nadchodzącym sezonie ? I na trasach jakiego cyklu będziemy mogli Cię zobaczyć ?
K.P. Celem będzie generalka Powerade Garmin MTB Marathon. Po raz pierwszy zmierzę się z tym cyklem, a jednocześnie dojdzie nowość w postaci debiutu w kategorii K3. Jednak od razu mierzę siły na zamiary. Wraz z popularnością maratonów, szeroką popularność zyskuje też ambitny trening na wysokim poziomie wśród coraz większej rzeszy amatorów. W ostatnich powiedzmy 2-3 latach moja kategoria, jak i w ogóle maratony w wydaniu kobiet niesamowicie się wzmocniły. Każdego sezonu pojawia się kilka nowych mocnych zawodniczek zarówno w K2 jak i K3, a dotychczasowe sukcesywnie podnoszą swoje możliwości. W efekcie globalny poziom kobiet stale rośnie. W wynikach open w czołówce robi się coraz ciaśniej. Co chociażby zaobserwowałam śledząc wyniki właśnie MTB Maratonu ad 2011. Walka o generalkę niewątpliwie będzie trudna, jednak osobiście po cichu celuję w podium :)
Do tego w planach mam udział w międzynarodowym wyścigu szosowym na Słowacji – Jarna Klasika, gdzie na 123 km górzystej trasie po raz trzeci będę chciała powalczyć o wygraną. Te i inne plany zweryfikuje kilka pierwszych tygodni startów.
R.P. Jak się przygotowywujesz/trenujesz aby zrealizować te plany ?
K.P. Przygotowania trwają, ale na spokojnie, bez zbędnej podpałki. Aczkolwiek ostatnie mrozy mnie nie przestraszyły przed weekendowymi jazdami w terenie. Każdy ma swoje sposoby, lub doradców w postaci trenerów. Moim natomiast sposobem jest 1. Słuchanie własnego organizmu 2. Trenowanie na świeżości i wtedy kiedy szczerze mam na to ochotę 2. Trenowanie tak aby przynosiło mi to maksimum przyjemności, aby czuć z tego satysfakcję w trakcie i po.
Nadchodzący sezon, będzie zdaje się 12 tym sezonem od kiedy ścigam się na rowerze. Mam wrażenie, że po takim czasie forma się stabilizuje i pewne rzeczy dzieją się z rozpędu, choćby na bazie kilometrów wyjeżdżonych przez lata, doświadczeń, zwycięstw i porażek... Ciało i umysł się hartuje. Wkońcu intuicyjnie wiesz co będzie dla Ciebie dobre. Natomiast kiedyś od starego mastersa usłyszałam prostą zasadę: zakończ trening tak, aby czuć niedosyt i wciąż chciało Ci się jechać. Po latach stwierdzam, że właśnie w prostych sentencjach drzemie najwięcej prawdy. Trzeba tylko umiejętnie je dostosować dla siebie.
R.P. Zmieniasz również team na Velonews. Dlaczego i czy uważasz że to dobry krok ku lepszemu ?
K.P. Oczywiście, że jest to krok ku lepszemu :) Wyznaję zasadę, że aby robić przez lata coś z niegasnąca pasją, motorem do tego są zmiany. Zmiany które dają świeżość, nowe spojrzenie i dalsze inspiracje… aby chociażby gonić w kolejny zimowy weekend na trening 3,5 h przy -5. Ostatnie 3 lata spędziłam w Kellys Team, poprzednie 2 w MixElectronics Team, wcześniej były inne historie, więc nadszedł naturalny czas na zmiany, na nowe barwy, a jednocześnie nowy cykl maratonów :) Wierzę, że to będzie dobry rok
R.P. W teamie przez cały czas praktycznie byli sami mężczyzni (Laura Reszpondek w sezonie 2010 przyp. redakcji). Jak się czujesz być w tak „męskim” teamie ? Czujesz się królową czy dzielisz tron królowej razem z kolejną nową reprezentantką płci zenskiej (wywiad tez będzie)
K.P. Hmm, nie… nie czuję się królową, choć napewno miło jeśli jest „zauważone”, że w grupie jest sobie też kobieta ;) Mężczyźni to dobrzy partnerzy w Teamie, z doświadczeń moich wynika że współpraca z nimi zwykle przebiega zgodnie i bezproblemowo. Często można liczyć również na bezinteresowną pomoc fachowca :) Team to Team, każdy ma w nim swój ważny udział, wszyscy mamy wspólne cele. Najważniejsza jest dla mnie pozytywna atmosfera, fun i działanie partnerskie.
komentarze