Factor 001 - Design bez kompromisów
Maszyna nie dość że wybiega daleko w przyszłość, to zaprojektowano ją od początku, zrywając ze standardowymi rozwiązaniami, tworząc jedną z najbardziej zaawansowanych maszyn jaką można kupić. Takie możliwości nie biorą się z niczego.
Firma bf1systems, bo to jej autorstwa jest ta maszyna powstała w 1994 roku jako dostawca systemów elektrycznych, elektronicznych i kompozytów dla firm z branż sportów samochodowych, lotnictwa, okrętowej jak również miała swoje 3 grosze w samochodach formuły 1, Indycar, World Rally i Moto GP. Lista robi wrażenie. Wśród klientów znajdziemy takie firmy jak Ferrari, Lambo, Bentley, Aston Martin i Maserati. Trudno o lepszą rekomendację.
Factor 001 zaprojektowano od podstaw, za główne założenie przyjmując integrację systemów, przenosząc ich funkcjonalność na wyższy poziom. Ci którym dane jest doświadczyć wrażeń z jazdy mówią o niezwykłej efektywności i wytrzymałości. Do tego wyposażony jest w W pełni zintegrowany, wielokanałowy system zbierania danych, zapewniający bogatsze zapisy wyników sportowych niż wcześniej mogły być osiągnięte. Po raz pierwszy, zawodnicy i ich trenerzy mogą zbierać i analizować wyniki klasy laboratoryjnej w rzeczywistym środowisku.
Rower nie otrzyma nigdy nalepki UCI dopuszczającej go do wyścigów. Zresztą projektanci z powyższego powodu raczej rozpaczać nie będą i dobrze, ponieważ dzięki temu, można było pójść do przodu, zamiast trzymać się niejednokrotnie archaicznych zapisów. Ta maszyna jest tego dobitnym przykładem. Wiele rozwiązań przeniesiono wprost z Formuły 1 do tego projektu. Zintegrowano także wielokanałowy system zapisu danych treningowych, który dostarcza wszystkich możliwych parametrów, potrzebnych do analizy treningu. Przerobiono prawie wszystko - nietkniętymi elementami pozostały tylko opony, łożyska i przerzutki.
Jedną z najbardziej rzucających się w oczy zmian jest przerobiona konstrukcja klamkomanetek Dura-Ace. Ponieważ rower zaopatrzono w hydrauliczne hamulce tarczowe, przerobiono konstrukcję łap. Zlecono wykonanie głównego cylindra oraz przerobiono korpus klamkomanetek, dzięki czemu udało się wszystko zmieścić w 1 obudowie, bez konieczności stosowania dziwnie wyglądających interfejsów, zmieniających hamulce mechaniczne w hydrauliczne. Zaprojektowano także od zera zaciski. Wszystkie przewody puszczone są wewnątrz ramy, przez co chronione są w razie wypadku, a dodatkowo tarczówki dają większą siłę hamowania i lepszą modulację w stosunku do klasycznych rozwiązań.
Nie obyło się to bez wpływu na konstrukcję kół. Dzięki przeniesieniu hamulców z obręczy na tarcze, można było pójść do przodu z ich konstrukcją. W tradycyjnym rozwiązaniu materiał obręczy musi zachować kompromis pomiędzy wymaganiami strukturalnymi niezbędnymi do utrzymania opony w miejscu i utrzymaniu integralności koła, a także wymagań dotyczących powierzchni hamowania. Ponadto obręcz jest narażona na działanie wody i pyłu, które to czynniki bezpośrednio wpływają na siłę hamowania.
Kolejne niespotykane rozwiązanie dotyczy sterów i widelca. Poprzez wyeliminowanie ciężkiej i nieefektywnej korony widelca i poprowadzeniu go aż do sterów, udało się zwiększyć sztywność i efektywność w stosunku do klasycznego rozwiązania. Także dzięki temu rozwiązaniu udało się zmniejszyć obciążenie działająca na łożyska sterowe, co znacząco wydłuży ich okres eksploatacji.
W rowerze znajdziemy też ciekawie zaprojektowaną korbę, a w zasadzie jej 2 wersje. W wersji mechanicznej roweru, znajdziemy lekką konstrukcję, zoptymalizowaną jako kompromis pomiędzy lekkością a trwałością. W wersji elektronicznej firma poszła o krok dalej. W precyzyjnie obrobionej konstrukcji zaimplementowano sensory pomiary mocy, podobne do tych jakie stosowane są w formule 1 i innych zaawansowanych rowerowych systemach pomiaru mocy . Dodatkowo system pozwala na odczyt danych osobno dla obu nóg. Ale na tym nie koniec...
Współpracuje on ze zintegrowanym z rowerem wyświetlaczem, który umożliwia wyświetlenie do 16 dowolnie konfigurowanych ekranów podając kluczowe dane treningowe (w tym przypadku do wyboru mamy 62 typy informacji). Jeśli wierzyć producentowi obsługa jest bardzo intuicyjna. Przyciski sterujące wyświetlanymi informacjami są umieszczone i zaprojektowane w taki sposób, aby w jak najmniejszym stopniu zmuszały zawodnika do zmiany pozycji. System jest kompatybilny z GPS. Dane zapisywane są w pamięci, którą po zakończonym treningu wyciągamy z roweru i podłączamy bezpośrednio do komputera. Waga w wersji standard maszyny wynosi 7,4 kg.
Fajna maszynka? Na ostudzenie gorących głów, w których już narodziła się chęć posiadania tego cacka podaję cenę - 21 000 Funtów, czyli po naszemu to będzie jakieś 111 300 PLN słownie sto jedenaście tysięcy trzysta pe-el-enów…
Więcej szczegółów znajdziecie na stronie producenta.
komentarze