Powerade Suzuki MTB Marathon - Ustroń
A ta dała się zawodnikom we znaki, nie mniej niż trasa, szczególnie na podjazdach, które wydawały ciągnąć się w nieskończoność. Zdecydowana większość zawodników pokonała je na kole, choć wielu "piechurów" zmuszonych było zsiąść ze swoich rumaków i pokonywać je z buta.
Pod względem technicznym trasa była jedną z prostszych jakie w tym roku zafundował startującym Grzegorz Golonko wraz ze swoją ekipą, jednak nie obyło się bez kilka wypadków. Na szczęście ekipy medyczne reagowały bardzo sprawnie i pacjenci bez zwłoki uzyskiwali niezbędną pomoc. Słowa uznania należą się też służbom zabezpieczającym trasę, szczególnie strażakom, którzy w pełni profesjonalnie kierowali ruchem ulicznym na fragmentach dojazdowych - szacunek Panowie.
Przerwa jaka była między maratonami sprawiła, że wszyscy byli głodni ścigania. No prawie wszyscy, bo część zawodników nie doszła do siebie po zakończonym niedawno Beskidy MTB Trophy. Zmęczenie po pokonaniu tej mocnej czterodniówki będą na pewno odczuwalne dla nich przez jakiś czas. Na dystansie Giga triumfował Adrian Brzózka, który dzień wcześniej wygrał "Pętlę Beskidzką" na dystansie 160 km. Dziewięć sekund za nim kreskę minął Wojciech Halejak z mroźnej ekipy a 10 minut później linię mety przejechał Bartosz Janowski, walczący o generalkę na tym etapie.
Jeśli wyniki Giga były w pewien sposób do przewidzenia, to na Mega zamieszało się bardziej. Pierwsze miejsce open zasłużenie zajął Mateusz Zoń, który nie miał sobie równych. Może zresztą i by miał, bo wielką ochotę na 1-kę miał nasz zawodnik Lary Zębatka, ale podwójny kapeć jakiego złapał i zgubienie trasy poskutkowało tym że czołówka odjechała w siną dal. Lista pecha wydaje się wciąż niewyczerpana dla Tomka Drożdża który na ostatnim podjeździe zerwał łańcuch. Dzień wcześniej przyjechał drugi na "pętli" wczoraj wskutek awarii musiał pożegnać się z myślą o pudle. W taki oto nasz team zamykał pierwszą i otwierał drugą dziesiątkę open - w odstępach mniej więcej kilkusekundowych na metę wpadła piątka naszych. Jest dobrze, choć mogło być lepiej :) W generalce teamowej odrobiliśmy sporo punktów, ale wszystko jest jeszcze możliwe… Walka o generalkę drużynową rozegra się prawdopodobnie pomiędzy DSR, naszym teamem i BGŻ WKK, które to teamy jako pierwsze przekroczyły magiczną granicę 10 000 punktów w tym sezonie.
Wśród Pań na Mega nie miała sobie równych Magda Hałajczak, która przejechała kreskę 16 sekund przed Aleksandrą Dubiel. Trzecie kreskę przejechała Agnieszka Sobczak ale już z 22 minutową stratą do zwyciężczyni. Na dystansie Giga triumfowała Agnieszka Gulczyńska, która zdeklasowała rywalki, przyjeżdżając prawie godzinę przed Adrianą Urbanowicz i Ewą Rebane-Sodowską.
Teraz 3 tygodnie przerwy w cyklu. W końcu miesiąca czeka kultowa Głuszyca…
Przypomniało mi się jeszcze jedno. Prowadzący imprezę wielokrotnie przypominał o strefach zrzutu, które znajdują się do 200 m za bufetami. Jeśli zrzucanie balastu spożywczego ma swój określony obszar, o tyle zabieranie ze sobą dziurawych dętek powinno być bezwzględnie przestrzegane i leżeć w zakresie dobrych obyczajów startujących. Niestety nie jest to w wielu przypadkach chlubną zasadą. Panie i Panowie. Nie zaśmiecajcie przyrody - zostawcie ją taką, jaką ją sami zastaliście. Ci z Was którzy tego nie robią, niech się zastanowią nad sensem swojego postępowania.
Na początek prosimy o zastanowienie się nad tym kolegę na zdjęciu poniżej, do którego zwracam się z dużą prośbą:
Kolego!!! W miejscu gdzie naprawiałeś swój rower, znalazłem zużytą dętkę. Mam swoją pracę do wykonania na maratonie i na pewno nie leży w jej zakresie sprzątanie po Tobie. Zrobiłem to, bo tak po prostu wypada. Nie wiedziałeś o tym? Przykro mi.
Słowa uznania należą się w takiej sytuacji Piotrowi Żebrowskiemu (PTR Dojlidy Białystok), nie tylko za wytrwałość (złapał 6 gum w trakcie wyścigu i dojechał do mety), ale także że wszystkie zużyte dętki, wyjął spod koszulki w miasteczku zawodów, co nie tylko świadczy o jego "kolekcjonerskiej pasji" ale też o wysokiej kulturze osobistej...
Zapraszamy do galerii zdjęć z imprezy. Film już wkrótce...
komentarze