Continental Race King 2.2 przetestowany
Irina Kalentieva dwukrotnie zdobyła Mistrzostwo Świata na tych oponach, a także wiele razy stawała na najwyższym stopniu podium Pucharu Świata, jadąc właśnie na tych gumach, często nawet w mokrych i błotnistych warunkach. Ja sam jeżdżę na RK od 2009, na początku były to ciężkawe UST, potem Supersonic, a w tym roku dzięki uprzejmości firmy BikeTires mam okazję użytkować również wersje Race Sport, co jest nowością na ten rok. RS to tak zwane tubeless ready czyli zwykła dętkowa opona z bardziej mięsistą stopką, którą łatwiej uszczelnić niż w wersji Supersonic. Od samego początku mojej historii z RK jeździłem na tych oponach tylko w szerokości 2.2 cala. Dlaczego?
Różnica w wadze między 2.2 i 2.0 to zaledwie 40-50 gramów, (aha, realne wagi 2.2 w wersji Supersonic wahają się od 450 do 490 gramow, a Race Sporty pomimo grubszej stopki w tym samym rozmiarze ważą również tyle same, czyli waga rzeczywista jest nieznacznie niższa od deklarowanej), a różnica w jeździe znaczna i to nawet bardzo. 2.2 ma znacznie większy balon niż 2.0, przez co uzyskujemy większą powierzchnie styku bieżnika z podłożem i bardziej można pochylać się w zakrętach. Na 2.2 możemy jeździć z niższym ciśnieniem, co znowu przekłada się na lepszą trakcję i przyczepność, a także lepsze tłumienie drgań i wybieranie małych dziury, których często nie „zauważają” amortyzatory. Jeśli chodzi o ciśnienie, to przy RK jest to szalenie istotna kwestia, są to opony zdecydowanie „niskociśnieniowe”, które najlepiej pracują w zakresie ciśnień od 1.5 do 2.00 atmosfer – tutaj kwestia precyzyjnego doboru zależy od wagi użytkownika, trasy, warunków na niej panujących, sposobu i techniki jazdy itp. Najlepiej wypróbować to metodą prób i błędów, ale przestrzegam przed pakowaniem do tej opony 2.5 atmosfery lub więcej, jak to zwykle robi się przy innych tego typu produktach, ponieważ od razu będziecie chcieć wyrzucić ją na śmietnik lub sprzedać na allegro. RK nie lubi takich ciśnień, będzie uciekał na boki, nie trzymał w zakrętach, a na podjazdach będzie się ślizgał jak głupi. Przy moich 74 kilogramach najczęściej jeżdżę na ciśnieniu między 1.75 bar a 1.9 bar, a jeśli trasa jest mokra i wszędzie jest pełno błota to zwykle biję 1.6 – 1.7 bar. Ostatnio wyjątkowo na maraton w Dolsku nabiłem 2.2 bo było tam więcej asfaltów niż terenu.
Kolejna sprawa to bieżnik - tutaj mamy do czynienia z mnóstwem trójkącików ułożonych pod różnymi kątami, całość przypomina nieco pasek typu „rzep” lub velcro. Te w centralnej części ustawiono w kształt grota z zaostrzonym „dziobem” w kierunku jazdy, przez co pośrodku biegnie jeden rząd klocków, także w kształcie trójkąta i one również ułożone są ostrzejszym końcem do kierunku jazdy. Takie usadowienie klocków wpływa na zmniejszenie oporów toczenia bez utraty przyczepności, ponieważ ilość owych trójkątów jest spora. Natomiast na krawędziach bieżnika z każdej strony biegnie jeden rząd też w miarę ciasno rozmieszczonych trójkącików, które zapewniają trzymanie w zakrętach. Brzmi to dość skomplikowanie i pewnie trochę nieczytelnie, ale niełatwo opisać ułożenie bieżnika opony MTB, z szosowymi jest łatwiej, nie mniej jednak mam nadzieję, że zdjęcia pokazują o co mi chodzi. W każdym razie całość przemyślano i zaprojektowano tak, aby zminimalizować opory toczenia bez utraty trakcji. Według mnie cały zabieg się udał, bo opony naprawdę trzymają na podjazdach świetnie i toczą się przy tym bardzo lekko.
Ostatnia już sprawa to wspomniana przeze mnie na początku mieszanka gumy, opracowana przez Continentala i nazwana Black Chili. Co ciekawe dostępna jest tylko w wersjach Supersonic, Protection i Race Sport, które produkowane są w Niemczech, wersja UST to daleki wschód. Black Chili jest kolejnym elementem poprawiającym osiągi, według Niemców zapewnia o 30% lepszą przyczepność, o 26% mniejsze opory toczenia i co ciekawe o 5% dłuższą żywotność. Ile w tym jest prawdy nie mam pojęcia, nie wiem jak to zmierzyć, ale Supersonici wytrzymały cały zeszły sezon i początek tego, i nadal nadają się do jazdy. Starły się w około 40-45%. Co do oporów toczenia i poprawionej przyczepności to również trudno mi powiedzieć ile to zasługa samego bieżnika, a ile samej gumy, ale po wyjęciu opon z pudełka wręcz klei się ona do palców. U innych producentów tego nie doświadczyłem.
Żeby nie było tak pięknie, muszę na coś ponarzekać. Jedyne do czego mogę się przyczepić to ścianki boczne - są trochę delikatne i oplot jest dość płytko osadzony, przez co szybko wychodzi na zewnątrz. W niczym to nie przeszkadza, ale wygląda troszku nieładnie. Jeśli ktoś mieszka w górach i często jeździ po szlakach to powinien rozważyć opcję Protection, której boki są wzmocnione. To tyle jeśli chodzi o minusy wersji Supersonic.
Race Sport jest dokładnie tak samo wylajtowana, więc pewnie też za jakiś czas ujrzę włókna oplotu, ale podkreślam raz jeszcze w niczym to nie przeszkadza. Co do samej jazdy to nie wyobrażam sobie innych opon, te są po porostu super pod każdym względem. Komfortowe, szybkie, świetnie trzymające i rozsądnie lekkie i bardzo, ale to bardzo uniwersalne. Nie ma żadnych dziwnym historii, że opona zaczyna gdzieś niespodziewanie uciekać, ale nagle puszcza i leżymy. Jeszcze jedna fajna rzecz, o której zapomniałem wspomnieć to że, jest ona półokrągła a nie kwadratowa (jak Hutchinsony na przykład), przez co nie ma czegoś takiego, że składamy się w zakręt i nagle kończy się nam bieżnik. Przechodzimy przez zewnętrzny rząd klocków i dalej nie ma nic… Jedynie przy bardzo błotnistych warunkach RK z przodu trochę ucieka w zakrętach i należy ograniczyć się ze zbytnim pochylaniem, ale nie jest to minus tej opony bo nie do tego została stworzona i dziw, że i tak sobie radzi z błotem.
Dlatego też, na ten rok Conti wypuścił X-Kinga, gdzie klocki są nieco wyższe i rzadziej rozmieszczone, i na pewno lepiej będą się spisywać z przodu w takich warunkach, ale na nim jeszcze nie jeździłem, aczkolwiek leży gdzieś u mnie w domu. Jak zrobi się mokro, to go założę i wtedy coś napiszę, na razie nie ma takiej potrzeby, Race Kingi spisują się na 6+.
Ocena
Działanie 5
Waga 5 - 460-480 gramów to wcale niedużo na oponę do ścigania, wiem Furious Fred waży 300, ale na nim daleko nie zajedziesz, a już na pewno nie zjedziesz.
Cena 3
Jeśli test Was przekonał do tych opon, to polecamy zakupy w sklepie biketires.pl.
komentarze