Shimano bada zarzuty dotyczące "współczesnego niewolnictwa" u malezyjskiego dostawcy
Raport The Telegraph opisuje powszechne wykorzystywanie pracowników migracyjnych u dostawcy Shimano, firmy Kwang Li Industry, która "stanowczo" zaprzecza zarzutom.
Shimano wszczęło dochodzenie w sprawie oskarżeń o "współczesne niewolnictwo" u jednego z dostawców firmy w Malezji.
W raporcie śledczym brytyjskiej gazety The Telegraph zarzuca się, że Kwang Li Industry, malezyjska fabryka produkująca komponenty dla Shimano, wykorzystywała migrantów zarobkowych. Raport opiera się na bezpośrednich rozmowach z pracownikami, a także na dokumentach zatrudnienia i korespondencji. Zarzuty obejmują fizyczne znęcanie się, bezprawne potrącenia z pensji, bezpłatne zawieszenia i wymuszone rezygnacje.
Brytyjski specjalista ds. praw pracowniczych Andy Hall wskazał The Telegraph, że ujawnione warunki odpowiadają definicji "pracy przymusowej" Międzynarodowej Organizacji Pracy, dodając, że są one "zbliżone do współczesnego niewolnictwa".
Po skontaktowaniu się z GCN, Shimano wydało krótkie oświadczenie w tej sprawie.
"To poważne oskarżenie i jest sprzeczne z tym, w co wierzymy w Shimano" - powiedział rzecznik. "Obecnie badamy tę sprawę z odpowiednimi stronami i podejmiemy odpowiednie działania, aby zapewnić rozwiązanie tej sytuacji".
Kwang Li Industry "stanowczo" zaprzecza temu, co określa jako "fałszywe zarzuty".
Shimano jest największym na świecie producentem części rowerowych, wyposażając zestawy osprzętu i inne komponenty do rowerów wszystkich typów na całym świecie. Japońska firma produkuje również koła, buty i odzież, ale fabryka Kwang Li produkuje wyłącznie komponenty.
Według The Telegraph, zakład przeprowadził znaczącą rekrutację pod koniec 2022 r. i na początku 2023 r., najwyraźniej w celu sprostania zwiększonemu popytowi i zaległościom wynikającym z boomu rowerowego w szczytowym okresie pandemii COVID-19. W okresie od września 2022 r. do lutego 2023 r. prawie 500 pracowników pochodziło z samego Nepalu.
Pierwszy obszar domniemanego wyzysku dotyczy procesu rekrutacji, a pracownicy byli rzekomo zmuszani do uiszczania opłat rekrutacyjnych - niektórych do 300 000 rupii nepalskich (1 855 GBP) - w celu zapewnienia sobie pracy w zakładzie. Organizacje praw człowieka wskazują, że wielu wykorzystywanych migrantów zarobkowych ucieka się do wysokooprocentowanych pożyczek, aby uiścić tego rodzaju opłaty, co wpędza ich w spiralę zadłużenia.
Przepisy obowiązujące w Malezji stanowią, że wszystkie koszty rekrutacji muszą być ponoszone przez pracodawcę. Firma Kwang Li Industry stwierdziła, że "nie wiedziała", że pracownicy zostali poproszeni o uiszczenie opłat, podczas gdy agencja rekrutacyjna, Worldways Manpower, potwierdziła, że poprosiła pracowników o uiszczenie opłat na pokrycie kosztów należnych od Kwang Li, ale zakwestionowała wysokość rzekomych kwot.
Warunki pracy w fabryce uległy pogorszeniu. Dochodzenie zarzuca, że pracownikom werbalnie grożono deportacją, a przy jednej okazji pracownik został "uderzony w twarz za popełnienie" bardzo małego błędu ", według świadków. W tym czasie bańka pandemiczna pękła, a popyt zwolnił, pozostawiając niedobór siły roboczej w nowo powiększonym zespole pracowników migrujących.
Według The Telegraph, odcinki wynagrodzeń pokazują, że rutynowo dokonywano potrąceń z pensji, a pracownicy twierdzili, że było to niezgodne z prawem. Pracownicy twierdzili również, że zawieszenie bez wynagrodzenia, trwające do 15 dni za rzekome błędy lub nieosiągnięcie celów, było powszechne. W wyniku utraty wynagrodzenia wielu pracowników znalazło się znacznie poniżej progu płacy minimalnej w Malezji - 1 500 ringgitów malezyjskich, czyli 410 funtów miesięcznie.
Ponadto zarzuca się, że Kwang Li Industry zmusił 82 pracowników do rezygnacji latem 2023 r., prawie 18 miesięcy przed wygaśnięciem ich dwuletnich umów, a wielu z nich nadal było zadłużonych z tytułu pożyczek wykorzystanych do uiszczenia opłat rekrutacyjnych. Ujawnione warunki pracy "noszą wszelkie znamiona tego, w jaki sposób pracodawcy i inni mogą wykorzystywać migrantów i uwięzić ich we współczesnym niewolnictwie", powiedziała The Telegraph Sian Lea, menedżer ds. biznesu i praw człowieka w Anti-Slavery International.
GCN zwróciło się do Kwang Li Industry z prośbą o komentarz, ale do czasu publikacji nie otrzymało odpowiedzi.
W oświadczeniu zawartym w raporcie The Telegraph stwierdzono:
"Zdecydowanie zaprzeczamy wszystkim fałszywym zarzutom skierowanym przeciwko nam ... obejmuje to między innymi zarzuty fizycznego znęcania się i gróźb, nielegalnych potrąceń wynagrodzeń i opłat rekrutacyjnych oraz niezapłaconych zawieszeń".
"Pragniemy oświadczyć, że nasza firma przestrzega wszystkich wymogów i przepisów prawa pracy w Malezji, które regulują różne aspekty zatrudnienia, w tym godziny pracy, płacę minimalną i inne powiązane kwestie".
komentarze