Night ride, kilka wskazówek na początek
Bez wątpienia można już śmiało stwierdzić, że zbliża się okres kiedy trenować w ciągu dnia będzie coraz trudniej, przez zapadający szybko zmrok, jak i chłód. Jednak tak naprawdę przy odrobinie zaparcia i kilku gadżetów, można rozwiązać ten problem i spróbować jeździć nocą ! Także nie odkładaj roweru, bo wraz z zapadnięciem zmroku nadchodzi zupełnie nowa przygoda na dwóch kółkach - nocna jazda. Wszystko, czego tak naprawdę potrzebujesz prawdopodobnie już masz, a najważniejszą rzeczą są oczywiście dobre światełka rowerowe i kilka innych wskazówek, które zaraz przeczytasz.
Światełka
Światła do rowerów górskich są o wiele mocniejsze niż światła do rowerów szosowych, także musisz upewnić się, że masz właściwy rodzaj, inaczej nie zobaczysz nic poza swoim przednim kołem. Nikogo to nie zaskoczy, że dobry sprzęt do podstawa. Kilka lat temu “dobre lampki” kupowało się za zbyt dużo, jak na taki gadżet. Jednak technika i innowacje idą do przodu, przez co ładny zestaw skompletujemy już za przyzwoite pieniądze. Za jakim przedziałem lumenów się rozglądać ? To zależy, lumen lumenowi nie jest równy, tym bardziej jeśli kupujemy chińską lampkę ;) Do jazdy w lesie sensowne naświetlenie mieści się pomiędzy 800 a 1500lm, czyli tyle ile mniej więcej ma lampa samochodowa. Światełka najlepiej mieć minimum dwa, a właściwie n+1. Na kask, na kierownicę, tylne pod siodełko i awaryjną czołówkę. Tutaj przetestowaliśmy fajną lampkę, która w trybie Boost osiąga moc 3000 lumenów i ma uchwyty na wszystko.
Miej oczy szeroko otwarte
Nawet wybierając się na klasyczną pętlę po lesie, na której znasz każde ułożenie kamieni i zakręt nie powoduje, że możesz czuć się tak samo pewnie jak w ciągu dnia. W nocy wszystko wygląda inaczej, głównie ze względu cienia jaki rzucasz i znacznie okrojonej perspektywy widzenia. Miej oczy szeroko otwarte i cały czas patrz przed siebie, nie szarżuj i nie popisuj się przy kolegach mimo, że kusi.
Zrelaksuj się i oddychaj
Nocna jazda to tak naprawdę przygoda w nieznane, coś nowego, coś innego i na początku może być trochę trudne, między innymi też przez naszą działającą wyobraźnie.
Najważniejszą rzeczą do zapamiętania jest rozluźnienie ciała i kontrolowanie oddechu. Napinanie się na skałach i korzeniach lub jechanie na oślep w panice może doprowadzić do wypadku. Jeśli czujesz się niepewnie lub po prostu przeraża Cię dany fragment, zrób sobie małą przerwę lub zapomnij o słynnych motywujących powiedzonkach i sprowadź rower zamiast zjeżdżać i ryzykować.
Warstwy, ubrania, cebulka !
To chyba oczywiste, że w nocy jest dużo chłodniej, więc pamiętaj, aby założyć kilka warstw odzieży. Jeśli o mnie chodzi wolę już ubrać za dużo, niż za mało i zamarzać przez większość treningu. Oczywiście jadąc pod górę zrobi Ci się ciepło, ale uczucie to szybko zniknie podczas krótkiej przerwy, naprawy defektu, a na zjeździe można poczuć jak odmarza nam wszystko co możliwe.
Mgła oprócz, że dodaje uroku i klimatu, to niestety wychładza, warto mieć wodoodporne warstwy zewnętrzne, nawet jeśli prognozy nie przewidują deszczu.
W grupie siła i bezpieczeństwo
Jeżdżąc nocą, zwiększamy ryzyko wypadku, a poczucie samotności w ciemnym, choć znanym lesie nie pomaga naszej pewności siebie. Wzywanie pomocy w momencie wypadku, gdy jest się samemu może łatwo brzmi w teorii, ale w praktyce jest dużo trudniejsze. Wiem coś o tym sama. Zaproś kumpli i nastaw się, że nie ma to być trening wypruwający żyły, lecz bardziej relaksacyjna jazda z ziomkami i czas na pogaduszki. Przy okazji jazdy w grupie i zamontowanej lampce na kasku, uważaj by nie machać głową na lewo i prawo, by nie oślepiać towarzyszy. Z drugiej strony, wspólna jazda daje impuls i motywację, której wszyscy czasami potrzebujemy, aby wysiąść na rowerze, gdy zajdzie słońce.
W ewentualności...
Poinformuj kogoś gdzie planujesz jeździć i jak długo zamierzasz jeździć, zwłaszcza jeśli wybierasz się w teren. W nocy jest znacznie mniej ludzi, którzy potencjalnie mogą uratować Ci życie.
Bike check i narzędzia
Upewnij się przed wyjazdem, że wszystko z rowerem jest w porządku, aby zminimalizować ryzyko awarii i naprawiania po ciemku i stresie ewentualnych defektów. Zawsze miej przy sobie dętkę lub zestaw naprawczy do mleka, skuwacz do łańcucha, odstraszacz niedźwiedzi i pompkę. Plus jakiś baton do przekąszenia, który uratuje Cię z bomby w najmniej spodziewanym momencie.
Sprawdź też ciśnienie w oponach, które w niskich temperaturach ucieka szybciej, niż latem.
I najważniejsze :)
Baw się dobrze i nie spinaj ! Nocna jazda to zupełnie nowe doświadczenie, które każdy rider powinien spróbować przynajmniej raz. Na początku ciężko się zmotywować, jednak koniec końców okazuje się świetną zabawą i super alternatywą dla trenażera.
komentarze