Przełajowe Mistrzostwa Europy: Zacięta walka Bogdana Czarnoty
Bardzo dobre 5. miejsce w kategorii masters (45-49) zajął Bogdan Czarnota podczas przełajowych Mistrzostw Europy we Włoszech. Warunki były tak trudne, że zawodnicy przez długie fragmenty biegli.
Początek sezonu przełajowego w Polsce przyzwyczaił zawodników do letniej pogody, natomiast każdy kolejny tydzień przybliżał do prawdziwie przełajowego ścigania, które na dobre nastąpiło na Mistrzostwach Europy. W kategorii masters na nawiązanie walki z faworytami liczył Bogdan Czarnota (na co dzień trener i zawodnik Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team), który bardzo dobrze radził sobie w ostatnich tygodniach podczas przełajów na Słowacji, przegrywając jedynie z mistrzami Europy i świata. Zawodnik nie ukrywał, jak ważne są dla niego zawody w Selville we Włoszech.
- Ostatni okres był podporządkowany startowi w mistrzostwach. Moja forma była coraz lepsza, więc też walka z najlepszymi o medale była realna. Spodziewałem się bardzo szybkiego wyścigu, który znałem już z filmików z poprzednich zawodów w Selville – mówił Bogdan Czarnota.
Tymczasem trasa po opadach zamieniła się w jedno bagno, w którym coraz trudniej było jechać. – Nie ukrywam, że bardzo się obawiałem tych warunków, bo nienawidzę biegać, a duża porcja błota zapowiadała bieg z rowerem na plecach. Start wykonałem dobrze i od razu jechałem w pierwszej dziesiątce, po czym przesunąłem się na 3. miejsce. Starałem się jak najwięcej jechać, ale zauważyłem, że moi konkurenci obok mnie w większości biegli. Gdy już nie dałem rady jechać trzeba było biec. Jednak gdy podniosłem rower, zrozumiałem dlaczego czołówka nie próbowała jechać. Nie potrafię powiedzieć, ile ważył – opowiada zawodnik.
Po zmianie roweru na czysty, Czarnota ruszył do odrabiania strat i po szaleńczym biegu zajął ostatecznie świetnie 5. miejsce.
Mistrzostwa Europy CX (Silvelle, Włochy):
Masters (45-49)
1. Massimo Folcarelli (Włochy) 0:36:42
2. Milan Barenyi (Słowacja) 0:36:58
3. Nicolas Lemaitre (Francja) 0:37:54
…
5. Bogdan Czarnota (Polska) 0:41:01
komentarze