Kali Maya Revolt 2.0 z systemem LDL. Test.

To nasz pierwszy kontakt z marką Kali i nie wiedzieliśmy czego się spodziewać po produktach zza wielkiej wody. Ciekawość produktu była duża z racji głośno podkreślanego przez inżynierów marki nowego systemu tłumiącego uderzenie. Alternatywne rozwiązanie do systemu MIPS o zbliżonym poziomie ochrony głowy.

Testowany model to typowy kask enduro, jednak jak się okazało dobrze odnajdujący się również na głowie ridera podczas spokojnych treningów w różnym terenie, ale i na ...szosie.

KONSTRUKCJA:

Bardzo zwarta bryła kasku kryje w sobie dość ciekawy materiał. Inżynierowie Kali doszli do wniosku że produkcja kasków z wewnętrzną strukturą styropianu i połączenie jej z zewnetrzną skorupą z tworzywa buduje mostki powietrzne, gdzie w przypadku uderzenia powstają zbędne przeciążenia siły G. W Kali Maya 2 Revolt struktura tworzywa jest w trakcie formowania składana i scalana z dwóch różnych gęstości materiału, co pozwala efektywniej rozproszyć siłę uderzenia oraz zmniejszyć grubość ścianek kasku, uzyskując dużo bardziej kompaktowy wygląd. Rewolucję wprowadzono  w samym wnętrzu kasku.  LDL- Low Density Layer, czyli wkładki tłumiące składa się z wyściółki Armourgel, która jest umieszczona w całym wnętrzu kasku. Zmniejsza ona siły uderzenia rotacyjnego do 25%, a także redukuje małe siły liniowe do 30%. Stożkowe kanaliki tłumiące wstrząs wielokierunkowo mają za zadanie redukować wstrząs jaki wywołuje podczas kolizji uderzenie kaskiem w czaszkę użytkownika. Rozwiązanie bardzo ciekawe, jednak w naszym teście ograniczyliśmy próby wstrząsowe do minimum, ograniczając się do sprawdzenia stopnia amortyzacji organoleptycznie.

Wyściółka wewnętrzna to kawał miękkiego materiału dodający swoje trzy grosze do sporego komfortu podczas jazdy. Mamy jednak spore obawy i temperaturę, jaka panuje pomiędzy głową a kaskiem podczas upalnych dni. Nie pomaga w tym również niebyt duża ilość otworów wentylacyjnych. Kask był testowany w okresie jesiennym, dlatego z opinią na temat termiki wstrzymamy się do przyszłego roku, kiedy zamieścimy również test długodystansowy. O ile do kwestii bezpieczeństwa producenci podeszli bardzo poważnie, o tyle komfort użytkowania nieco poległ. Po wspomnianych wkładkach wyściółki (termika) kolejną niedogodnością okazują się paski zapięcia kasku, oraz system regulacji obwodu głowy. Materiał z jakiego wykonano paski wraz zapięciem jest na tyle cienki i delikatny, że może sprawiać pewien kłopot podczas zakładania kasku i zapinania. Umieszczony z tyłu głowy regulator obwodu głowy nie sprawia wrażenia intuicyjnego i nie pozwoli na swobode regulacji podczas jazdy. Dobrze dopracowanym natomiast elementem jest daszek, dokręcany pinami z tworzywa sztucznego i pozwalajacy na kilkupoziomową regulację. Ciekawym rozwiązaniem jest również przeprowadzenie otworów wentylacyjnych przez daszek do wewnątrz kasku, co wyraźnie usprawnia kulejący nieco przepływ powietrza.

Waga naszego modelu widoczna na zdjęciu nie powala na kolana, należy jednak brać pod uwagę rozmiar. L-XL z obwodem głowy 60-63 cm wymusza automatycznie wyższą masę produktu. Według naszych informacji przeciwny biegun tego kasku w rozmiarze XS-S to 322 g.

WRAŻENIA Z JAZDY:

Nasz redakcyjny MTB Stig idealnie wpasował się w kask, dlatego wrażenia z jazdy w tym kasku były bardzo trafione. Kilka treningów w Baskidzie Małym pozwoliło określić jego dobre i złe cechy. Do tych pierwszych na pewno zaliczyliśmy duży komfort dla głowy podczas treningu. Mimo nieco większej wagi od dotychczas używanego kasku, nie dała sie odczuć żadna różnica w ciężarze po okresie około 2 godzin pure MTB. Bardzo chwalony był daszek, który dość szybko pozwolił sie polubić podczas słonecznych dni, kiedy regulacja pracowała kilka razy wciągu jednej jazdy, oraz podczas opadów deszczu osłaniając szkła korekcyjne. Do wad nasz tester zaliczył przewidywane wcześniej paski zapięcia głowy, które dość niesfornie plątały się podczas zakładania i zapinania kasku, oraz system regulacji obwodu głowy. Ten drugi okazał sie niemal niemożliwy do korekty podczas jazdy w terenie i wymuszał zatrzymanie się w celu poprawienia ustawienia z powodu dość głęboko schowanych ramion zatrzasków i pracy nad ustawieniem oddzielnie dwoma palcami. Co ciekawe kask świetnie się sprawdził podczas jazdy na szosie po zdemontowaniu daszku. I nie stracił niczego ze swojego designu.

OCENA :

Wykonanie:  5

Użyte materiały: 4

Funkcjonalność: 4+

Bezpieczeństwo: 5

Cena: 4

Strona producenta: https://kaliprotectives.com/

Cena detaliczna oscyluje w okolicy 100 USD


o autorze

Piotr Szafraniec

Kolarz, kucharz, akrobata. Dwukrotny Mistrz Polski Dziennikarzy w kolarstwie szosowym.

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl