BLATY BŁAGAŁY O LITOŚĆ
Od zawsze w sztuce wojennej tarcze służyły przede wszystkim do obrony. Podczas Głowno Gold Race tarcza wykorzystywana była do wyprowadzania ataków, osłabiania rywali i to dzięki niej można było sięgnąć po triumf w premierowej odsłonie Road Tour Cezarego Zamany.
Do zwycięstwa na treningowych trasach Dariusza Baranowskiego potrzebna była brutalna siła, nieludzka wytrwałość i spojrzenie, które raz rzucone w kierunku przeciwnika, potrafiło odebrać mu ochotę do walki. Przydać mogła się też jak największa liczba ząbków na największej przedniej tarczy, umożliwiającej rozpędzenie karbonowej bestii do maksymalnych prędkości.
W minioną niedzielę przez Głowno i okolice przemknął peleton złożony właśnie z takich szosowych potworów: rozpędzonych, prących przed siebie i bezlitośnie połykających kolejne kilometry. Towarzyszył mu pomruk toczonych po asfalcie opon, świst powietrza rozcinanego przez kolarzy i szmer szaleńczo kręcących się łańcuchów.
Nie było kunktatorstwa, nie było kalkulacji, nie było cwaniakowania. Jeszcze przed startem, jeszcze w bazie zawodów, czuć było, że powietrze jest aż gęste od ambicji zawodników. Ci, wyposzczeni kilkunastomiesięczną przerwą od startów w kolarskim cyklu Cezarego Zamany Road Tour, chcieli już na pierwszym wyścigu pokazać się od jak najlepszej strony.
Dyrektor sportowy cyklu słusznie przewidywał, że aby marzyć o końcowym zwycięstwie, kropkę nad i trzeba będzie postawić na finałowej prostej. To tam przestały się liczyć wcześniejsze podjazdy, a kolarze jakby wymazali z pamięci dotychczasowe dziesiątki kilometrów, przejechane w szaleńczym tempie. Liczył się tylko ostatni finisz. Ostatnia prosta.
Najszybszy okazał się na niej Michał Przybysz, który 100 km dystansu Pro przejechał z czasem 02:21:01.35. Tuż za nim wjechali Adam Żuber (02:21:04.44) oraz Daniel Packi (02:21:04.86). Na ½Pro triumfował Przemysław Zieliński, który 57 km przejechał z czasem 01:29:10.67. Kolejni byli Jacek Filipczak (01:29:10.77) i Jędrzej Lenarcik (01:29:11.05). Wśród kobiet najszybsza okazała się Milena Kowalska-Pura z czasem 01:37:19.37, za którą na metę wjechały Malwina Pilarska (01:42:09.90) i Bogumiła Chęcińska (01:42:32.20).
Rywalizowano także na premii Danielo. Tę na dystansie Pro wygrał Jan Baran, a na 1/2 Pro - Jacek Filipczak.
Prestiżowy charakter Głowno Gold Race wynikał nie tylko z tego, że jest to najstarszy wyścig Road Tour lub z tego, że prowadzi on po trasach certyfikowanych przez samego Dariusza Baranowskiego. Równie istotne jest to, że w ostatnią niedzielę rozegrano podczas Głowno Gold Race dwa memoriały: XXII Memoriał im. Jana Gorzkiewicza oraz I Memoriał im. Henryka Kosiorka, którzy wychowali wielu dobrych kolarzy.
Na zwycięzców w poszczególnych kategoriach czekało uznanie kolarskich mistrzów, medale oraz atrakcyjne nagrody od sponsorów wyścigu: Danielo Sportswear, Falcon Wheels, AJ’s Fenwick’s czy Dadelo.
Gdy wyczerpanym od wysokiego tempa wyścigu kolarzom udało się już uspokoić oddech, mogli oni porozmawiać z cenionym w świecie masażystą, Markiem Sawickim pracującym dla Team INEOS (dawne Team SKY). Podpowiadał jak, on pomóc mięśniom w szybkiej regeneracji i pokazywał metody pozwalające na skuteczny powrót do formy.
Kolejny wyścig Road Tour już 26 maja. Będzie to organizowana w Nałęczowie Cisowianka Road Tour. Program zawodów to nie tylko kolarskie ściganie się, ale również zawody dla dzieci, biegi na orientację, wielkie grillowanie na terenie Parku Zdrojowego i wreszcie koncerty Krzysztofa Cugowskiego i Bajmu. Impreza organizowana jest we współpracy z Cisowianką i wpisuje się w uroczystości 40-lecia tej marki.
komentarze