"Wyścig bez dopingu". Inicjatywa środowiska nabrała rozmachu.
Po pojedynczych przypadkach wykrycia dopingu wśród amatorów w poprzednim sezonie przez internet przelała się fala krytyki. Środowisko kolarzy Masters i amatorów mimo złych doświadczeń i braku wiary w walce z tym procederem postanowiło zająć się sprzątaniem brudu jaki powstaje na imprezach zarówno z kalendarza MTB jak i szosy. Z naszych informacji wynika że sprawcami pospolitego ruszenia jest grupa działaczy i kolarzy wchodzących w skład Komisji Masters przy P.Z.Kol. Rozmawiamy z Grzegorzem Turkiewiczem, który kieruje Komisją i bierze bardzo aktywny udział w całym przedsięwzięciu.
Co sprowokowało Was do działania w celu uruchomienia machiny czyszczącej brudny proceder dopingu?
Jednym z pierwszych zadań, jakie postawiłem sobie po objęciu funkcji Przewodniczącego Komisji Masters, było zamknięcie sprawy jednego z zawodników, przyłapanego na nielegalnym dopingu, podczas kontroli na którejś z zagranicznych imprez. Tajemnicą poliszynela był nie tylko pozytywny wynik próbki, ale także nazwisko. Jednakże formalnie nie było informacji o decyzji i konsekwencjach podjętych wobec winnego. Środowisko domagało się natomiast jasności sytuacji i ogłoszenia „ wyroku” podjętego przez Panel Dyscyplinarny powołany przy Polskiej Agencji Antydopingowej. Sprawa stała się głośna i wymagała szybkiego rozwiązania. Między innymi z tego powodu doszło do pierwszego bezpośredniego kontaktu członków Komisji Masters z dyrektorem POLADY, Panem Michałem Rynkowskim. Podczas spotkania ustalone zostały szczegóły przekazywania dalszych informacji dotyczących wspomnianego wcześniej przypadku, a także podjęliśmy pierwsze rozmowy w zakresie wprowadzenia projektu przeprowadzenia usystematyzowanych kontroli antydopingowych w środowisku Masters.
Grzegorz Turkiewicz Foto: zduńskawola.pl
Kto stoi za całą inicjatywą?
Po moim pierwszym kontakcie z POLADA, do akcji z własnej woli włączył się jeden z członków klubu, który prowadzę - Tomasz Czechowski. Dość aktywnie przyczynił się do nagłośnienia zamierzeń przeprowadzenia akcji , ale z powodów osobistych, musiał zrezygnować z dalszego uczestniczenia w planowanym projekcie. Zdążył jednak na tyle rozpowszechnić temat, ze przyłączyły się do nas takie osoby jak Bartek Glass , który jest organizatorem serii wyścigów w rejonie pomorskim , znanych pod marką CYKLO, a także Przemek Zawada, znany w środowisku kolarskim bloger i osoba o nieposzlakowanej opinii. W takim właśnie gronie doszło do następnego spotkania z dyr. Polady, które tym razem dotyczyło już szczegółów wprowadzenia mechanizmów kontroli antydopingowej na imprezach kolarskich , zarówno tych z Kalendarza Masters , jak również stricte amatorskich.
Jakie narzędzia będą wykorzystywane w walce z nielegalnym dopingiem?
W najbliższym sezonie skupiamy się przede wszystkim na walce z dopingiem farmakologicznym , wprowadzanym bezpośrednio do organizmów zawodników. W tym celu zawarliśmy stosowne porozumienie z Polską Agencją Antydopingową, ustaliliśmy ilość planowanych kontroli oraz ceny z wykonanie takiej usługi.
Sprawa wydaje się być dość kosztowna. W jaki sposób planujecie zdobyć fundusze na te działania?
Ponieważ koszt pojedynczej kontroli jest zdecydowanie nieopłacalny, poczyniliśmy ustalenia dotyczące przeprowadzenia kontroli zmasowanych, mających prawo pojawienia się bez zapowiedzi, na każdej imprezie powoływanej przez grono Organizatorów przyłączających się do akcji walki z dopingiem. W praktyce występujemy dzięki temu , jako jeden podmiot negocjujący. W ten sposób uzyskaliśmy dogodne warunki cenowe oraz deklaracje ze strony Polady o przeprowadzeniu kilku nieodpłatnych kontroli w sezonie. W rzeczywistości Organizatorzy odpowiedzialni za poszczególne cykle tzw komercyjne, zobowiązali się do wykupienie kilku kontroli na własny koszt, natomiast wszyscy Organizatorzy wyścigów wpisanych do Kalendarza Masters zadeklarowali chęć współpracy i przyjęcie warunków przedstawionych prze Komisje Masters dotyczących przestrzegania przepisów antydopingowych. Komisja Masters prowadzi natomiast równolegle szereg rozmów z potencjalnymi sponsorami i partnerami akcji „Wyścig bez dopingu”. Nie mogę jednak na ten moment wymieniać nazw firm, ani nazwisk prywatnych osób zainteresowanych wsparciem akcji.
Doping farmakologiczny to jedna kwestia, druga natomiast to doping mechaniczny. Czy w tym kierunku podejmujecie również konkretne działania?
Zdecydowanie zamierzamy działać zarówno w obszarze walki z dopingiem fizjologicznym, jak i mechanicznym. Już w zeszłym sezonie została podjęta pierwsza próba kontroli rowerów pod względem wspomagania mechanicznego i z pewnością w tym sezonie takie kontrole będą odbywały się częściej. Mamy też w planie, w niedalekiej przyszłości zakup najnowocześniejszej aparatury kontrolnej i w tym obszarze również trwają negocjacje ze sponsorami. To jednak sprawa odrobinę drugoplanowa na tą chwilę. Ważniejsze dla nas jest uświadomienie zawodnikom, że przekłamywanie wyniku sportowego to jedno, a nieświadome ( bądź świadome ) niszczenie własnego zdrowia i co gorsza prowokowanie współzawodniczących do tego poprzez swoja postawę, to drugie i tym bardziej większe zło.
Ciekawi nas bardzo współpraca z organizatorami dużych, oraz cyklicznych imprez zarówno z kalendarza masters, jak i amatorskiego. Liczymy że będziecie w stanie przekonać do inicjatywy jak największe grono ludzi tworzących imprezy kolarskie.
Nagłośnienie akcji spowodowało duży oddźwięk nie tylko wśród zawodników, ale także wśród organizatorów. Organizatorów świadomych na tyle, żeby zdawać sobie sprawę, ze brak odpowiednich zapisów w Ich regulaminach i konsekwentne przestrzeganie tych regulacji, staje się automatycznie nieoficjalnym przyzwoleniem na stosowanie nielegalnego dopingu i start stosujących taki doping zawodników w organizowanych przez Nich zawodach. Odpowiedzialni Organizatorzy, którzy maja na celu nie tylko komercyjne podejście do sportu bez wahania przyłączyli się do naszej akcji. W ten sposób już dziś w jednej drużynie gramy wraz z cyklami : Via Dolny Śląsk, Kaczmarek Electric, Cyklo , Bike Maraton.
Dość często zadawane pytanie dotyczące kontroli amatorów bez licencji P.Z.Kol. Z jakimi konsekwencjami musi się liczyć taki zawodnik, w przypadku wykrycia niedozwolonego wspomagania?
Jak widać po nazwach cykli, które zdecydowały się przystąpić do akcji zwalczania nielegalnego dopingu, nie wszystkie znajdują się bezpośrednio pod egidą PZKol-u . Cześć z nich to cykle niezrzeszone w strukturach UCI, ale mające na uwadze obowiązujące przepisy antydopingowe i zamierzające skrupulatnie ich przestrzegać. Tym samym zawodnicy decydujący się na start w tych zawodach , wyrażają zgodę na egzekwowanie wobec nich przepisów, zawartych w regulaminie organizatora, wraz ze wszystkimi konsekwencjach przewidzianymi za złamanie tychże przepisów. Na dzień dzisiejszy jesteśmy w fazie końcowej redagowania przepisów, dotyczących nakładania kar i ponoszenia konsekwencji przez zawodników, odpowiedzialnych za złamanie zasad opisywanych w regulaminie organizatora, ze szczególnym wyróżnieniem kar za złamanie przepisów antydopingowych. Niemalże ze 100% pewnością mogę zapowiedzieć, że jedną z planowanych kar za złamanie przepisów, będzie kara finansowa w wysokości 10 tysięcy złotych, nakładana za naruszenie dobrego wizerunku imprezy.
Kilka lat temu nasza redakcja prowokowała wymuszenie kontroli w środowisku amatorskim. Spotkało się to z licznymi głosami oburzenia. Tym razem inicjatywa nabiera realnych kształtów i będziemy się starali wspierać medialnie całe przedsięwzięcie. Trzymamy mocno kciuki za prace nad projektem i konsekwentne kontrolowanie wraz z uświadamianiem kolarzy.
Jak każda inicjatywa i ta musiała doczekać momentu, kiedy zainteresowane środowisko samo zacznie domagać się wprowadzenia zmian i regulacji, mających na celu poprawienie zaistniałej sytuacji. Przeprowadzona przez nas na portalu Facebook ankieta wyraźnie przedstawia wynik , który w ponad 80% domaga się reakcji i działań skierowanych przeciwko nieuczciwemu dopingowi. Tak więc- nie ma na co czekać !
komentarze