Katarzyna Solus – Miśkowicz i jej współpraca z Spider Suspensions
Są jednym z kilku serwisów na naszym rynku, które wyspecjalizowały się w naprawach i ustawieniach amortyzatorów. Ich popularności dowodzi zaufanie takich zawodników jak np. Szymon Godziek (slopestyle), Michał Śliwa (Mistrz Świata kategorii Masters 2016 DH), czy Arkadiusz Perin (zawodnik Enduro, trener Mai Włoszczowskiej ).
Dlaczego swoją ofertę skierowali do zawodników cross country i dlaczego robią amortyzatory dla najlepszych (np. Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team, JBG2 Professional MTB Team, CST 7R MTB Team, Hurom Sławno Accent Team)? Odpowiedź jest prosta. Bo prawidłowe ustawienie amortyzatora potrafi znacznie pomóc w osiągania jeszcze lepszych wyników sportowych!
Po co poprawiać i pracować nad czymś co działa i zazwyczaj jest wyciągane nowe z pudełka? Po co coś zmieniać skoro mamy do czynienia z najlepszymi, do tego nowymi rowerami?
Ze swoimi odczuciami po serwisie amortyzatora i dampera opowie nam Katarzyna Solus-Miśkowicz z Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team, która trafiła do Spider Suspension z polecenia swojego mechanika. Nieprzekonana argumentacją znalazła się tam, bo damper zaczął jej "szwankować". Jednak naprawa to "pikuś". Amortyzatory przeszły pełną odbudowę w maju przed pierwszymi europejskimi Pucharami Świata. Teraz po prawie 2 miesiącach można coś więcej na ten temat powiedzieć.
Jeżdżąc już od ponad 12 lat profesjonalnie na rowerze, ścigając się na coraz bardziej wymagających trasach, które nieraz przypominają oesy enduro, wiem że poprawnie ustawione zwieszenie w rowerze to ważny element przygotowania sprzętu do zmagań w Pucharze Świata. Jeśli ma się rower z pełnym zawieszeniem jak ja, tym bardziej potrzeba aby ktoś kto sie "zna" ustawił nam rower nie tylko pod siebie, ale również pod daną trasę i wagę. Teraz już wiem, że chociaż nie raz miałam serwisowany, czy poprawnie ustawiony sag to nie działało to tak jak powinno. Chyba nie muszę mówić, że gdy amortyzator nam "zanurkuje" na zjeździe to można sobie zrobić krzywdę. Lub gdy zamiast tłumić i pokonywać przeszkody, on sprawia że odbijamy się jak piłeczki na zjeździe(pomimo dobrego ciśnienia w oponach), też może się skończyć nieciekawie-upadkiem, lub co gorsza dla niektórych ślimaczą jazdą i utratą wielu pozycji na zawodach.
Rower ma współgrać nie tylko z nami, ale także płynnie pokonywać przeszkody, a nie zatrzymywać nas na nich. Musimy też w stu procentach wiedzieć, że gdy przejedziemy ciężki odcinek to rower nam w tym pomoże, a nie "wysadzi " w powietrze jak koń z siodła.
Teraz dopiero powoli uświadamiam sobie ile traciłam na czymś takim.
Chłopaki ze Spider Suspensions nie tylko ustawili mi amortyzatory do roweru oraz mojej wagi, ale zmienili ustawienia fabryczne (prawie w każdym jest seryjnie ustawiony pod wagę 70kg, ja jestem dużo lżejsza, więc ciężko ustawić dobrze amortyzator, gdy waży sie 15 kg mniej). Po ludzku wytłumaczyli mi od czego są magiczne pokrętła: tłumienie i kompresja. Teraz mogę sama sobie ustawić pod daną trasę parametry amortyzatorów. Do tej pory ktoś pokręcił mi na górze, na dole i mówił-teraz powinno być dobrze, a ja jechałam.
Powiem wam szczerze: po 6 tygodniach nic nie zmieniałam w ustawieniach, amortyzatory chodzą miękko-wykorzystuje pełny ich skok na przeszkodach nie nurkują i nie dobijają. Jazda ko korzeniach czy kamieniach to teraz poezja i coś co naprawdę dobrze zaczęło mi wychodzić. Nagle nauczyłam się jeździć? Chyba nie. Po prostu polecam, jeśli chcecie mieć przyjemność z jazdy tak jak ja.
Uzupełnienie redakcji.
Ustawienie "magicznych" pokręteł i dostosowanie pracy amortyzatora przedniego i tylnego do warunków terenowych na konkretnej trasie wyścigu, zrobicie za pomocą urządzenia QuarkShockWiz, którego test znajdziecie tutaj. Po kalibracji amortyzatorów i przejechaniu trasy wyścigu (i tak to robicie przed wyścigiem) optymalne ich ustawienie zajmuje mechanikowi 1 minutę, a wszystkie dane otrzyma z aplikacji zainstalowanej na smartfonie z którą ShockWiz jest sparowany. Jeśli więc chcecie tylko mieć ustawiony dobrze amortyzator pod siebie, a nie chcecie czekać na serwis i wysyłać sprzętu (zawsze jest jakieś ryzyko uszkodzenia w transporcie), to jest to świetny sposób z którego korzystają mechanicy najlepszych zawodników na świecie. Wysyłka do ogarniętego serwisu ma jednak tą "zaletę" że można stuningować parametry pracy zawieszenia inaczej niż zaleca to producent. Czy to dobre rozwiązanie? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami...
komentarze