Koniec sezonu.. i co teraz? Uroki roztrenowania!

Organizm człowieka nie może bez przerwy funkcjonować na wysokich obrotach. Przemyślany wypoczynek po mijającym sezonie startowym to filar naszych przygotowań do następnego sezonu. Roztrenowanie to czas, w którym osoba uprawiająca sport rezygnuje z treningów o wysokiej intensywności - takich, jakie odbywa podczas przygotowań do sezonu i w jego trakcie. Nie jest to jednak tylko czas błogiego lenistwa - do przerwy w treningach należy odpowiednio podejść, ułożyć odpowiedni plan treningowy i wprowadzić zmiany w diecie. Dla większości z nas jest to wyczekiwana chwila po ciężkim sezonie. Okres w którym nic nie muszę, wszystko mogę, ale oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. 

Nie ma jednak gotowego planu, który jest ściśle przypisany dla każdego w tym okresie. Pod uwagę powinniśmy wziąć kilka czynników m.in. : 

  • długość oraz intensywność mijającego sezonu,
  • zdrowie (przebyte kontuzje, pojawiające się indywidualne problemy itd.),
  • staż treningowy,
  • podejście (nie każda osoba jeżdżąca na rowerze potrzebuje roztrenowania - jeśli jeździcie dla przyjemności, nie czujcie się wypaleni i w dalszym ciągu sprawia Wam to przyjemność, to jeździcie dalej -  ale z mniejszą intensywnością aby na odpocząć od wysokich intensywności treningowych, każdy silnik choć na chwilę potrzebują zwolnić :)

Dla wielu z nas przez znaczną cześć roku wszystko kręci się wyłącznie wokół roweru, dlatego powinniśmy częściowo „przekreślić” rowerową aktywność na rzecz innych form ruchu.

Ważne jest aby każdą aktywność wprowadzać w możliwie przemyślany sposób, ponieważ nasz organizm często nie jest przyzwyczajony do innego sposobu poruszania się i dość łatwo o niechcianą kontuzję. Powinniśmy mierzyć siły na zamiary i stopniowo uaktywniać zastane po sezonie partie mięśni.

Dla przykładu, jeżeli wybierzecie się na siłownię to nie od razu zaczynajcie od  dużych ciężarów lub jeżeli planujecie rozpocząć marszobiegi to nie zaczynajmy od 2 godzin.

MÓJ PRZEKŁAD

Ja co roku podczas okresu roztrenowania uświadamiam sobie jak bardzo jestem uzależniona od tego co robię na co dzień. Należę raczej do osób którym ciężko „wypauzować” , ale jak każdy człowiek mam gorsze dni i brakuje mi motywacji, a czasem po prostu czasu w natłoku innych obowiązków do wyjścia na trening, i to jest właśnie ten okres w którym po prostu nie robię niczego wbrew sobie.  Przechodząc jednak do sedna sprawy – w tym roku porzuciłam wszelkie nadajniki, które monitorowały praktycznie dzień w dzień przez ostanie osiem lat mój organizm. Nie martwię się poziomem HR (tętna), watami które kręcę, czy innymi wskazaniami treningowego komputerka. Sezon zakończyłam 8 października, wiec stosunkowo późno. Od tego czasu stopniowo schodziłam z obciążeń treningowych równocześnie zamieniając rower na inne aktywności możliwie maksymalnie przyjemne dla mnie.  Dużo czasu spędziłam w górach, ponadto trochę pobiegałam, pojeździłam na rolkach. Stosunkowo więcej czasu poświęcałam ćwiczeniom pobudzającymi pracę mięśni głębokich oraz skupiłam się nad odnową biologiczną – czyli korzystałam z dobrodziejstw sauny, jacuzzi, masażu, czy też kąpieli solankowych. W ostatnim czasie odwiedziłam JumpCity park trampolin i uważam, że jest to również dobra forma urozmaicenia treningu w tym okresie!  Oczywiście nie zapominam o rowerze i jeśli mam na niego ochotę to na niego wsiadam.„Silnik” już troszkę ostudziłam, więc najbliższy czas spędzę całkowicie odpoczywając oraz starając się nabrać ponownie nowej motywacji do ciężkiej pracy.  Mam chwile żeby przemyśleć sezon, postawić nowe cele i ruszyć do treningu jak już będę gotowa. Szczerze to nie jest mi łatwo odpuścić kilka dni treningu, ale zmuszam się, bo wiem, że robię to dla własnego dobra i poprawy wyników w nadchodzącym sezonie.

CZŁOWIEK UCZY SIĘ NA BŁĘDACH

Z mojego doświadczenia wiem, że nieodpowiednio zregenerowany organizm, to szereg kontuzji przeciążeniowych. Wkraczając w przygotowania do kolejnego sezonu powinniśmy być maksymalnie wypoczęci pod względem fizycznym, ale  również psychicznym. Nie da się na siłę czegokolwiek osiągnąć, a zwłaszcza  próbując oszukać swój organizm.

Jest wiele błędów, które popełniamy  w tym okresie, a poniżej kilka z nich:

  • zbyt duża objętość treningu,
  • rywalizacja na grupowych treningach,

PODSUMOWUJĄC

Czas odpoczynku jest bardzo ważny i warto o tym przypominać, bo nasze skłonności do nadgorliwości w treningu często górują nad rozsądnym podejściem. Osoby, które możemy spotkać dwa lub trzy razy w tygodniu na treningu rzeczywiście mogą potraktować roztrenowanie „ulgowo” lub nawet z niego zrezygnować. Jednak w przypadku bardziej zaawansowanych rowerowych zapaleńców, którzy trenują ambitnie i startują kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt razy w roku, okres roztrenowania powinien być na stałe wpisany w roczny cykl szkoleniowy. Istotne jest, by przede wszystkim słuchać własnego organizmu i obserwować sygnały jakie nam wysyła. Jest to bardzo trudne i często dopiero z większym doświadczeniem treningowym nabywamy takich umiejętności. Jednak pamiętajmy, że sportowiec to wciąż tylko człowiek. Także ten czas starajcie się spędzić w maksymalnie przyjemny sposób!


o autorze

Redakcja

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl