Wywiad z Magdą Sadłecką

Bardzo dziękujemy, że zgodziłaś się na wywiad dla naszego portalu.

 
Zacznijmy od oceny twojego poprzedniego sezonu jak go oceniasz ?
 
Uważam  miniony rok 2009 za udany. Według mnie jest dużo lepszy niż poprzedni, gdzie zajmowałam miejsca  w trzeciej dziesiątce . 
W roku  2009 na najważniejszych imprezach czyli ME i MS byłam zdecydowanie bliżej , na ME 9 miejsce a na MS 13. Gdyby udało mi się wskoczyć w Australii do pierwszej „dychy” byłabym bardzo szczęśliwa.
 
Startów nie było chyba aż tak wiele co każdy był dość istotny i nie był to „ogór”?
 
Startów jak co roku mamy bardzo dużo, w minionym roku wszystkich wyścigów łącznie licząc z etapowymi na szosie było 28 . Dokładniej mówiąc były to m.in. MŚ, ME i MP,  6 startów w Pucharze Świata , Roc dazur we Francji i mniej ważne wyścigi zarówno na szosie jak i na MTB .
 

Jak Ci się układają stosunki z trenerem Andrzejem Piątkiem?
 
Bardzo dobrze. Nic dodać nic ująć:)
 
Posiadasz mechanika teamowego ale w domu z problemami technicznymi radzisz sobie sama?
 
Naszym mechanikiem jest Hubert Grzebinoga , który opiekuje się naszym sprzętem na zgrupowaniach i na zawodach. Praktycznie w domu bywam rzadko, więc nic nie zdąży mi się nic poważniejszego zepsuć:). Jedyne defekty jakie się w domu mogą przydarzyć to zmiana przebitej  gumy. 
 
 
Czy zmieniło się coś w klubie w 2010 roku i czy wszystko pasuje Tobie w 100%?
 
Zmieniły się barwy na pomarańczowe CCC Polkowice. Mam szczęście, że  tu jestem, gdyż na początku roku 2009 sytuacja była nieciekawa. Nie miałam grupy , sponsor się wycofał i myślałam ,że moja przygoda z kolarstwem się zakończy.  W tym roku również będę reprezentować barwy CCC , co mnie ogromnie cieszy, gdyż są tu wspaniali ludzie i super warunki pozwalające na przygotowanie się do sezonu.
 
Jaki sprzęt preferujesz a na jakim będziesz jeździć w przyszłym sezonie?
 
W tym sezonie podobnie jak w poprzednich będę jeździć na rowerach Scott. 
 
 
Teraz trochę cofniemy się w przeszłość, Jakie były twoje początki?
 
Mój pierwszy start odbył się niedaleko mojego domu na Rudzkiej Górze. Byłam wtedy młodziczką. Zawody te odbywały się dwa razy w roku, organizowali je znani kolarze: Jan Kudra i Kazimierz Bukszyński. Wygrałam wyścig i gdy w następnym roku również zwyciężyłam, postanowiliśmy z ojcem, że spróbuję swoich sił na zawodach rangi krajowej. Od 1996 roku rozpoczęłam swoją przygodę i startowanie w różnych imprezach krajowych.
 
Twój ojciec trenował w szosowym klubie nie myślałaś o szosie, gdzie startujesz zawsze zajmujesz dobrą pozycje?
 
Miałam jeden rok kiedy większą wagę przywiązywałam do szosy. Jeździłam dużo z kadrą szosową którą trenował Marek Szerszyński. Bardzo dobrze wspominam tamte czasy, z lekką nostalgią ;). Byłam juniorką i dobrze radziłam sobie na wyścigach zagranicznych z seniorkami. Pamiętam przejechałam m.in. ciężki wyścig szosowy w Toscani . Zdobyłam wiele medali MP na szosie jako juniorka i najważniejszy mój medal Mistrzostw Świata.
Jednak postawiłam na MTB i w tej chwili z tą dyscypliną wiąże większe nadzieje i po prostu bardziej mi się podoba. A poza tym ciężko jest pogodzić kolarstwo szosowe z górskim na wysokim poziomie.
 
Jakie warunki atmosferyczne najbardziej Ci odpowiadają?
 
Najbardziej lubię jak jest ciepło a nawet gorąco, a trasa wyścigu sucha.
Dlatego cieszy mnie kraj który wybrano do rozegrania tegorocznych Mistrzostw Europy.
 
 
Jak wygląda twoja dieta na co dzień i przed zawodami?
 
Przeważa dieta bogata w białko, uboga w tłuszcze,  a dwa, trzy dni przed zawodami węglowodany. Tak więc jak w każdej dyscyplinie wytrzymałościowej taki żywieniowy standard. Żadnych nowości:)
 
Twój największy sukces to pewnie mistrzostwo europy v-ce mistrzostwo na szosie?
 
Tak te dwa medale w juniorskim wieku bardzo cenię i wspominam je z sentymentem. Oprócz tego na pewno cieszy srebrny medal z MŚwiata w Maratonie w Lugano w 2003roku. 
 
W 2010 liczysz na pewno na udział w MŚ lub ME ale czy uda się powalczyć o czołową 10 a może o medal?
 
Moim celem przede wszystkim są ME i MS, tam chce powalczyć o czołówkę, liczy się pierwsza dziesiątka. 
W tym roku byłam 9  na ME i przegrałam z zawodniczkami, z którymi w dalszej części sezonu wygrywałam. Więc stać mnie na więcej na najważniejszych imprezach. Celem jest progres:)
 
Jak oceniasz poziom kolarstwo szosowego/MTB w Polsce i możliwość rozwoju tej dyscypliny w kolejnych latach?
 
Kolarstwo szosowe w Polce jest na bardzo słabym poziomie jak dla mnie bez większych perspektyw i jest bardzo biedne. Z kolarstwem górskim też nie lepiej. Kluby i klubiki nie mają pieniędzy na szkolenie i nabór młodzieży. Jeszcze kilka lat temu było mnóstwo dobrych klubów mi. in. Optex z Opoczna ze zdolnymi zawodnikami.
Tym bardziej cieszę się, że znalazłam swoje miejsce i jestem w  CCC  Polkowice , grupie która naprawdę jest na światowym poziomie pod każdym względem.
 
Jak wygląda twoja sytuacja osobista, kiedy doczekamy się kolejnego kolarskiego ślubu?
 
Nie znalazłam na razie drugiej połówki, czy może odwrotnie mówiąc ta połowa nie odnalazła mnie :)... więc gdzie tu o ślubie myśleć. 
 
 
Co po zakończeniu kariery?
 
Nie mam jeszcze pomysłu, na razie żyję rowerem. Muszę obronić pracę magisterską, ale najpierw ją napisać :). . Na pewno chciałabym kontynuować moją przygodę z kolarstwem i dalej przebywać wśród ludzi, których znam od tylu lat. Ale zobaczymy co przyniesie przyszłość.
 
Czym zaskoczysz nas w 2010 roku ?
 
Oby czymś pozytywnym..;);)
 
Wywiad przeprowadził 
Michał Kucewicz

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl