Ania:Dziękuję

Ania: Zdecydowanie oceniam go bardzo pozytywnie. Wyniki jakie osiągnęłam były najlepsze od kilku dobrych lat a przede wszystkim cieszy mnie to że na każdych zawodach zajmowałam miejsca w ścisłej czołówce światowej. 

Ania: Oj zdecydowanie. Do połowy lutego nie miałam klubu, warunków do przygotowań, żadnej opieki trenerskiej, masażysty czy mechanika, nie wiedziałam czy w ogóle będę się ścigać. Dopiero pod koniec lutego podpisałam kontrakt z JBG-2 i wiedziałam że nie mogę się poddać tylko wytrwale trenować i wierzyć w sukces. 

 

  

Ania: Niestety z pechem jest tak że on przychodzi i potem nastepuje analiza czy można było go uniknąć. Na ME mój rower zapchał się błotem i przestał działać, może były jakies metody aby tego uniknąć bo inne zawodniczki jakoś uniknęły awarii a ja nie:/ Na MŚ zaliczyłam upadek 1km po starcie, pewnie gdybym była jasnowidzką jechała bym po prawej stronie a nie po lewej-los. 

  

Ania: Myśle że moje wyniki sportowe najlepiej odzwierciedlają naszą współpracę. Z Markiem jest konkretna robota, on pisze plan a ja staram się go jak najlepiej wykonać. 

  

Ania: Z Markiem mamy bardzo koleżeńska współprace. On jest zawodnikiem więc lepiej mu zrozumieć jak działa na mnie konkretny trening i jak obciąża organizm. 

 

  

Jak wygląda dieta codzienna i w trakcie sezonu czołowej Polskiej kolarki, wiem że na pewno węglowodany ale jakieś szczegóły ? 

Ania: Dieta sportowca wytrzymałościowego składa się głównie z węglowodanów i białka oraz niewielkiej ilości tłuszczu, właśnie do tych zaleceń staram się dostosowywać. Niestety mam słabość do słodyczy i to jest moja wielka bolączka:/ Codzienne menu to warzywa, owoce, chude mięso, nabiał, płatki owsiane, miód, dżem, od czasu do czasu makaron. Wszystko uzależnione jest od treningu jaki w danym dniu wykonuje. 

  

Ania: Przygotowania idą pełną para, na co dzień trenuje z Pauliną Brzezną-Bentkowską więc mimo że treningi są długie szybko lecą. Nie wiem co ze zgrupowaniami, jeśli chodzi o kadrę to nadal czekam na jakikolwiek plan wyjazdów. Na zgrupowanie teamowe na pewno pojade w marcu do Włoch gdzie będę miała pierwsze starty. 

  

Ania: Plany są bardzo ambitne. Na pewno głównym celem będą MŚ i ME, chciałabym przywieść z tych imprez medale, w sezonie 2009 niewiele zabrakło więc myślę że w tym powinno się udać. Na PŚ chciałabym przyjeżdżać w ścisłej 10. Jeśli chodzi o "podwórko" krajowe to chciałabym odzyskać koszule MP. 

  

Ania: Zdecydowanie nie. Wszyscy którzy mnie dobrze znają wiedzą że nigdy nie byłam miłośniczką wyścigów szosowych w wydaniu damskim Natomiast od pewnego czasu uwielbiam oglądać wyścigi na szosie mężczyzn, szczególnie TDP gdzie mogę na żywo kibicować naszym rodakom. 

  

Ania: Poza może małymi detalami żadnych poważniejszych zmian nie będzie. 

Ania: Atmosfera jest bardzo „luźna” co  wszystkim sprzyja. Nie ma nerwówki, nie potrzebnego "ciśnienia" czy "parcia na szkło" Każdy jest dla siebie przyjacielem a nie rywalem. 

 

  

Ania: O jest i podstawowe pytanie Przygodę z kolarstwem zaczęłam dzięki mojemu starszemu bratu Przemkowi. To on jako pierwszy zaczął się ścigać, odnosić sukcesy, przywozić medale i puchary a ja po prostu mu tego pozazdrościłam i sama wsiadłam na rower. 

  

Ania: Do pełnego zaangażowania w sport przyczyniły się moje wyniki. Bardzo szybko zaczęłam wygrywać, szybko przyszły sukcesy na arenie światowej i wtedy stwierdziłam że to jest to w czym mogę się spełnić i do czego się nadaje.

  

Ania: Utarło się stwierdzenie że Ania Szafraniec lubi błoto i chyba faktycznie coś w tym jest bo jak są trudne warunki, błoto i deszcz to odnoszę najlepsze wyniki. 

 

  

Ania: Każdy rower ma swoje plusy i minusy, każdy jest Aniaowiedni na konkretną trase. Na sztywniaku super się jeździ na płaskich, nie technicznych trasach natomiast full jest wyśmienity na bardzo technicznych trasach takich jak choćby tegorocznych MŚ w Kanadzie. 

  

Ania: Poziom kolarstwa górskiego w Polsce jest bardzo wysoki, wystarczy spojrzeć na wyniki polek na arenie światowej. Liczne medale na MŚ ME czy medal Majki na olimpiadzie pokazuje że Polska jest potęga w kolarstwie górskim. Jeśli utrzymamy ten poziom lub go troszkę jeszcze podniesiemy możemy być numerem 1 na świecie. 

  

Ania:  Myśle że jeszcze kilka lat ścigania przede mna więc na razie nie zastanawiam się co potem. Na pewno chciałabym zostać przy sporcie, ale jak będzie czas i los pokaże. 

 

 

Rozmawiał

Michał Kucewicz