Subtelny minimalizm, wytrzymałość i sztywność-Vinci Tore 50 mm

Vinci Tore brzmi dumnie. Wygląda również i profesjonalnie i stylowo. Koła szosowe, bo o nich mowa w tym opisie testu , budowane z myślą o wygrywaniu i wysokim poziomie „stylówy” kolarskiej. Przedstawiciel producenta w rozmowie przed testem zapewniał o wysokiej jakości użytych komponentów i solidności wykonania zestawu. Nie dowierzamy jednak nikomu i zawsze staramy się przyłożyć do testu skrupulatnie, katując komponenty bezlitośnie w każdych możliwych warunkach jakich można się spodziewać na treningu, czy wyścigu. Zestaw wysłany do testu zawierał koła, okładziny hamulcowe dobrane do powierzchni bazaltowej, zaciski kół, przedłużki do pompowania, oraz system zaciskowy „hubclosure”. Aby test odbywał się również w dość szybkim tempie, adekwatnym do warunków wyścigowych, naklejone zostały na obręcze dobrej jakości szytki w rozmiarze 25 mm. Tak wyposażony sprzęt sugerował swoje przeznaczenie do szybkiej jazdy.

Pierwsze wrażenie po dostarczeniu przez kuriera i wyciągnięciu z firmowego kartonu było bardziej niż pozytywne. Jakość wykonania obręczy, design loga producenta i szklista powłoka stożka o wysokości 50 mm z wysmakowanym minimalizmem przykuwają uwagę każdego miłośnika szosy. Koła fantastycznie prezentują się w rowerze w pełnym słońcu, gdzie logo w matowym odcieniu czerni skromnie, ale wyraźnie odbija się na tle błyszczącej całości. 

Nie oparliśmy się pokusie zważenia całego zestawu, jednak po całej operacji doszliśmy do wniosku, że nie ma większego sensu podawanie wagi z naklejonym ogumieniem, dlatego o dane dotyczące wagi poprosiliśmy producenta kół. Okres w jakim przyszło nam testować wymieniony sprzęt przypadł na marzec, podczas zgrupowania treningowego z Calpe, na południu Hiszpanii. Była więc okazja wymęczyć i szprychy podczas zrywów na podjazdach w maksymalnych mocach, jak i powierzchnie bazaltowe podczas wielokilometrowych i stromych zjazdów. Profil obręczy w serii kół Tore jest charakterystyczny, z racji profilu U-shape. Kształt zapewnia nieco większy zarówno czołowy jak i boczny opływ powietrza, co docenią użytkownicy zmagający się z bocznymi podmuchami wiatru. Wysokość stożka natomiast preferuje je do niemal każdego profilu trasy, 50 mm bardzo dobrze się sprawdza podczas jazdy interwałowej, po niewielkich wzniesieniach, gdzie czuć najlepiej zalety wysokości obręczy. Podczas wspinaczki na długim podjeździe charakteryzują się dobrym połączeniem masy ze sztywnością boczną, co wykorzysta zapewne zawodnik o średniej i nieco bardziej atletycznej budowie ciała. Typowy „góral” powinien już zaopatrzyć się w niższy stożek, by w pełni wykorzystać przełożenie swojej mocy na równomierną i mocną wspinaczkę. Technologia wykończenia obręczy w połysku wymaga od swojego właściciela dbałość o bezpieczne użytkowanie i zabezpieczenie również podczas transportu tych kół. Koła są piękne, jednak bardzo podatne na zarysowania.

Podczas jednego z testów celowo dokręciliśmy niemal do oporu naciąg szczęk hamulcowych, by atakując „z blatu” sztywne ścianki przekonać się o sztywności bocznej Vinci Tore. Odchylenie ku naszemu zdziwieniu było minimalne. Dziwi to tym bardziej, że technologia użyta w budowie bazuje na szprychach tradycyjnych z zakrzywioną główką... Osoby towarzyszące naszym testom wspominały o pewnych mankamentach związanych ze sztywnością, być może z powodu sporej masy ciała i bardzo dużej mocy. Jednak w naszym przypadku sztywność zarówno boczna, jak i pionowa, stały na bardzo wysokim poziomie. Ciekawostką może też być fakt wysłania wraz z kołami pisemnej specyfikacji producenta o naciągu szprych, z wyszczególnieniem wartości numerycznej każdej sztuki. 

Piasty przemyślanie dobrane do zestawu zaopatrzone również w logo Vinci opierają się na kluczowym kole tylnym z 24 otworami, oraz przednim redukującym wagę z 18 otworami. Tak dobrana konfiguracja pozwala mieścić się w ramach wagowych porównywalnych z konkurencyjnymi markami przy zbudowaniu dużo większej sztywności koła napędowego. łożyska standardowo wyposażone są w wysokiej jakości łożyska maszynowe, jednak opcjonalnie producent zapewnia o możliwości zbudowania w oparciu o piasty z wbudowanymi łożyskami ceramicznymi, co dodatkowo podniesie właściwości jezdne kół. Przez cały okres testowy , oparty również o jazdy w deszczu nie zaobserwowaliśmy do dnia zwrotu problemów ze szczelnością uszczelniaczy łożysk. Producent podzespołów piasty nie jest nam znany, jednak jakość wykonania pozwala na pełne zadowolenie z trwałości  mechanicznego detalu .

 Zaplot krzyżowy, to standard przy przeniesieniu mocy na napęd jednak przy tradycyjnych główkach szprych absolutne minimum, by boczne wychylenia pozostały w jak najmniejszym zakresie. Koło przednie zaplecione we wzór radialny dobrze znosi ciężkie interwały i sprinty często kusząc do rwanej i dynamicznej jazdy w dolnym uchwycie kierownicy. Nagłe przyspieszenia podczas jazdy odbywają się na bardzo dobrym poziomie, jednak jest tu pole do większego popisu przy zastosowaniu prostych główek szprych , czego odrobinę brakowało nam w tym komplecie. Zaletą jednak takiego rozwiązania jest nieco płynniejsza jazda z dużą prędkością i podtrzymywanie mocy na dłuższych odcinkach. Tutaj do głosu dochodzi również sprawdzanie właściwości jezdnych podczas pokonywania zarówno szybkich jak i długich i krętych zjazdów. Podczas pokonywania ekspresowych ścianek w dół zauważyliśmy nieco mniejszą stabilność toru jazdy w porównaniu z kołami aluminiowym, jednak jest to spowodowane zarówno wagą , jak i wyższością opony nad szytką w takich warunkach. Dużo większe zalety wypływają na światło dzienne podczas długich i krętych zjazdów. Nabieranie prędkości maksymalnej po wyjściach z ciasnych zakrętów sprawia mnóstwo przyjemności, hamowanie na powierzchniach bazaltowych nie odbiega swoją efektywnością od kół tradycyjnych, a wręcz przysporzyć może kłopotów nadmiaru, gdy zbyt mocno dociśniemy dłońmi klamki hamulcowe przed skrętem. Podczas jazdy w deszczu niestety żadna technologia carbonu do tej pory nie sprawdziła się w podnoszeniu jakości tarcia okładzin o powierzchnię obręczy, dlatego nie spodziewajmy się i w tym przypadku fajerwerków. Tutaj zawsze warto pomyśleć rozsądnie lub zamienić zestaw kół, jeśli chcemy "poszaleć" w deszczu.

Jeszcze kilka słów o szprychach zastosowanych w budowie. Sapim CX-Ray to rasowy i sprawdzony już zawodnik w segmencie kół z przeznaczeniem do wyścigowego obciążania. Mały minus za tradycyjną budowę jeśli myślimy bardzo poważnie o wykorzystaniu ich w przekazywaniu dużej mocy, plus za trwałość, wagę i mimo wszystko sztywność w tym przedziale cenowym. Aluminiowe nyple tego samego producenta obniżają wagę, jednak przeznaczone do współpracy z gwintem wykonanym w tej samej fabryce na szprychach zapewniają również świetne trzymanie. Być może za sprawą zabezpieczeń wykonanych podczas budowy kół, o jakich wspominano nam w rozmowie po teście. Technologii zabezpieczenia gwintów nie udało nam się złamać podczas kilkutygodniowego ostrego użytkowania. Zestaw po tym okresie nie wymagał żadnych poprawek w naciągu szprych, co jest dla niego bardzo dobrą rekomendacją. Na koniec testu ciekawostka. Podczas wspólnego treningu z Karolem Domagalskim bębenek naszej piasty wzbudził u niego duże zainteresowanie z racji bardzo charakterystycznego głośnego dźwięku wydawanego podczas jazdy. Ciekawy detal bardzo cieszący ucho użytkownika Vinci Tore...

Dane producenta Vinci Tore 

  • waga -  1246g 
  • wysokość stożka -  50 mm
  • szerokość obręczy -  25 mm
  • maks szerokość obręczy -  28 mm
  • piasty -   VINCI SF-101F
  • szprychy -  Sapim CX-Ray black, długość 262 i 268 mm
  • nyple -  Sapim up-side-down nipples + ProLock upgrade, aluminiowe, 12mm
  • max. obciążenie kół -  105kg
  • max. ciśnienie -  170 PSI

Ocena:

Wykonanie - 5

Waga – 4,5 

Sztywność - 4,5 

Właściwości jezdne – 4,5 

Cena - 4

Strona producenta http://vinci-wheels.com/pl


o autorze

Piotr Szafraniec

Kolarz, kucharz, akrobata. Dwukrotny Mistrz Polski Dziennikarzy w kolarstwie szosowym.

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl