W Warszawie odbył się pierwszy w tym roku Klasyk Bike Atelier. Na ok. 10-kilometrowej wirtualnej trasie w Salzburgu, najszybszy był Tomasz Majewski.

Rywalizacja prowadzona była na specjalnym trenażerze kolarskim Elite. Był on podłączony do monitora, na którym wyświetlana była trasa mistrzostw świata z 2006 roku. Zawodnicy uczestniczący w Klasyku mogli poczuć się dokładnie tak samo, jak kolarze jadący w światowym czempionacie, gdyż obciążenie zmieniało się zgodnie z prezentowanym na monitorze terenem. Po stosunkowo płaskim początku, do pokonania były dwa wzniesienia. W najtrudniejszym fragmencie nachylenie sięgało 13%, a łączne przewyższenie wyniosło 207 metrów.

- Trasa była ciężka i wymagająca pod względem technicznym. Spora ilość przewyższeń sprawiła, że trzeba było być skoncentrowanym w każdej części zmagań – mówił po zawodach zwycięzca, Tomasz Majewski. – Na trenażerze trenuję regularnie. Korzystam z niego zarówno wtedy, gdy warunki pogodowe nie pozwalają na odbycie treningu w terenie, jak i do pomiarów mocy na równym nachyleniu – wyjaśnił.

Wyścigowe emocje

Majewski „wykręcił” w finale czas 16:07. Jego występ był o 3 sekundy wolniejszy od tego z eliminacji, ale wystarczyło to do wygranej. Drugi Adrian Jusiński, który w kwalifikacjach i finale zanotował dwa identyczne przejazdy, stracił do triumfatora 24 sekundy (czas 16:31). – Drugi podjazd dał mocno w kość i należało zachować na niego odpowiednią ilość sił – wyjaśniał swoją taktykę Jusiński. – Klasyk Bike Atelier był dla mnie odskocznią od weekendowych treningów i możliwością poczucia tych samych emocji, które zawsze towarzyszą podczas wyścigów. W domu również „kręcę” na trenażerze, ale wymaga to sporego zaparcia psychicznego, jeśli ma się podstawowy model, nie współgrający z oprogramowaniem na komputerze.

Na trzecim miejscu uplasował się Bartosz Owczarek (z czasem 16:35, 28 sekund straty). Tylko 5 sekund zabrakło czwartemu Michałowi Sowa do podium. Był to zawodnik, który wykonał największy postęp pomiędzy dwoma biegami. Poprawił się aż o 2 minuty. – Od tygodnia jestem właścicielem trenażera, więc dopiero zacząłem przygotowania z jego użyciem. Pozwala on na odbycie treningów z pomiarem wielu zmiennych – tłumaczył.

Najlżejszy rower na świecie

Finał w Warszawie był pierwszym w tegorocznym cyklu Klasyków Bike Atelier. Kolejny rozegrany zostanie w Częstochowie – eliminacje odbędą się w sklepie przy Al. Wolności (20-21 stycznia), a finał, 23 stycznia, w nowo otwartym sklepie przy ul. Pułaskiego. Poza emocjami związanymi z rywalizacją na trenażerach, na gości czekać tam będzie także najlżejszy na świecie rower szosowy – Scultura Superlight LTD. Waży on zaledwie 4,56 kilograma. Właśnie w Częstochowie, klienci z Polski będą mogli po raz pierwszy zobaczyć go „na żywo” i własnoręcznie sprawdzić jego wagę.

W kolejnych tygodniach rywalizacja prowadzona będzie w Lubinie, Krakowie, Wrocławiu i Nowym Sączu. Wszystkie szczegóły dotyczące imprezy znajdują się na stronie www.bikeatelier.pl

foto: Bike Atelier Warszawa-Herbsta


o autorze

Mateusz Zoń

Od 1999 roku wyczynowo uprawia kolarstwo górskie, wielokrotnie stawał na najwyższych stopniach podium prestiżowych zawodów, także poza granicami kraju. 


komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl