Liteville 301 w dążeniu do absolutnej perfekcji
Liteville nie jest bardzo szeroko znany, bo to marka butikowa, choć po której produkty sięga coraz więcej świadomych swych oczekiwań zawodników. Oferta nie jest bardzo rozległa, bo obejmuje zaledwie 3 modele ram, kilka kompletnych rowerów i całkiem sporą liczbę akcesoriów, wszystkie produkowane przez Syntace’a.
Na szczególną uwagę zasługuje model 301 ze względu na jego niesamowite cechy oraz możliwości konfiguracji. Nie jest to błyszczące karbonowe cacko, gdzie nierzadko forma jest ważniejsza od treści - tu treści przyporządkowano wszystko, zarówno w aspekcie technicznym jak i kluczowych komponentów aby pracowały jako system. Perfekcja przemyślenia wszystkich szczegółów jest powalająca. Warto także zaznaczyć że Liteville nie zmienia co parę lat wszystkiego i nie oferuje totalnie zmienionego roweru pod ta samą nazwą, ale od 10 lat rozwija ten sam produkt, dążąc do osiągnięcia absolutnej perfekcji.
Oprócz cech i szczegółów technicznych zawartych w poszczególnych rozwiązaniach warto także zwrócić uwagę na coś co nazywa się Scaled Sizing. O co w tym chodzi? W dużym skrócie o dobór wielkości ramy i kół do swojego wzrostu. Zaraz zaraz, przecież wszyscy tak mają. Właśnie o to chodzi że nie.
Podczas gdy inni producenci dopiero stosunkowo niedawno zauważyli że nie ma sensu produkować przykładowo ram w rozmiarze XS dla kół 29-cio calowych, każąc przesiadać się osobom niższym na koła 27,5 calowe (bo wiadomo że 26 jest passe), Liteville oferuje ramy od rozmiaru XS do XXL (w sumie sześć rozmiarów) przy okazji dobierając wielkości kół od 26ciu cali do 29ciu w różnych konfiguracjach. Jednak to nie wszystko.
W Liteville zadano sobie pytanie jak pracuje przednie i tylne koła, bo poza obracaniem się wokół swojej osi to 2 zupełnie inne kwestie.
W przedniej osi działają dwie siły gdy rower jest w ruchu - ku dołowi wynikająca z wagi zawodnika i roweru plus przyśpieszenie ziemskie oraz w kierunku jazdy siłę bezwładności. Obie razem tworząc w rezultacie siłę reakcji podczas najechania na przeszkodę oznaczono na zielono. Patrząc na przednie koła siła reakcji ma kierunek do przodu i do dołu. Składowa tych sił stara się zapobiec podnoszeniu koła podczas najazdu na przeszkodę. Dlatego też jest to miejsce na zastosowanie największej możliwej średnicy kół.
W tylnym kole mamy do czynienia z tymi samymi siłami co w przypadku przedniego jednak są one skierowane w do przodu i w górę. Składowa tych sił pomaga tylnemu kołu podczas podjazdu przez preszkody, w wyniku czego tylne koło ma mniej roboty niż przednie. Dlatego wniosek jest prosty - tylne koło tak duże jak potrzeba, przednie tak duże jak to możliwe.
Dodatkowo można zmieniać zakres jej pracy w przedziale 120-160mm. Zmianę wielkości skoku uzyskuje się przez wymianę wahacza. Do dyspozycji mamy 2 rodzaje pozwalające na uzyskanie skoku 120, 140 i 160mm, co pozwala dostosować ramę od xc/maratony, AM i Enduro.. Ponadto opcjonalnie można kupić stery marki Syntace (do którego należy Liteville) i cieszyć możliwością zmiany kąta widelca w zakresie 1,5 stopnia. Niczego nie pozostawiono przypadkowi. Lista opcjonalnych akcesoriów obejmuje także specjalną przelotkę jeśli używasz korby Hammerschmidt, ochraniacze przerzutek, prowadnik lańucha, jak również kit zawierający cały zestaw różnych częścia Syntace’a i Rock Shoxa.
Biorąc pod uwagę 10-cio letnią gwarancję przechodzącą na kolejnego użytkownika, to otrzymujemy rozwiązanie na lata, nawet jeśli będą się zmieniały nasze preferencje dotyczące stylu jazdy. Z gwarancjami jak wiemy różnie bywa i część producentów sprzedaje rowery do ścigania zapisując w warunkach że gwarancja nie nie będzie udzielona jeśli rower ulegnie uszkodzenia podczas udziału w zawodach. Z takimi abstrakcjami można się spotkać o dziwo często. Nie w przypadku Litevilla. Tu rama przechodzi szereg najbardziej rygorystycznych testów laboratoryjnych na maszynie testowej VR-3 (Red Monster), a następnie prototypy są sprawdzane w realnych warunkach w terenie. Maszyna nie ma prawa sprawić Ci niespodzianki podczas jazdy.
Ciekawostką jest jak poszczególne rury są ze sobą pospawane. Kto kiedykolwiek miał do czynienia ze spawaniem aluminium wie, jakie to rodzi problemy. Uciekające profile wskutek naprężeń wywołanych stresem termicznym to chleb powszedni. Producenci różnie sobie z tym radzą, a może inaczej, w niektórych przypadkach sobie zwyczajnie nie radzą i w ten oto sposób kilka razy do moich rąk trafiały krzywe ramy. O stresie termicznym mogę sporo powiedzieć, bo spotykam się z nim także w druku 3D w metalach. Można go próbować minimalizować na kilka sposobów np. zapewniając lepsze odprowadzenie ciepła poprzez stosowanie mocniejszych podpór. Można także stosować wygrzewanie wydrukowanych elementów jako element postprocessingu w specjalnych piecach w wysokich temperaturach. Wracając do Litevilla. Z problemem naprężeń rozprawiono się się w taki że zastosowano drugi spaw na tym pierwotnie położonym. Dzięki takiemu rozwiązaniu uzyskujemy gładszy, lepiej wyglądający spaw, ale przede wszystkim zredukowano naprężenia na wszystkich łączeniach. Testy potwierdzają że taka procedura powoduje wydłużenie czasu życia ramy.
Dużo uwagi podczas projektowania poświęcono pracy zawieszenia. Zaprojektowano je tak, by było skuteczne podczas pedałowania, gdy damper jest ustawiony w trybie najbardziej aktywnym. Ciekawie wygląda ustawienie SAG-u. Na górnej rurze wspawano kawałek małego walca, a w zawiasie wstawiono mały stożkowaty element. Prawidłowo ustawiony damper jest wtedy, gdy te dwa elementy są naprzeciwko siebie dokładnie w osi.
Cena ramy nie jest mała, bo wynosi 2198 euro. To dużo. Jednak w zamian możecie używać jedną z najlepiej skonstruowanych ram w historii. W zestawie otrzymujecie także damper Foxa CTD, oś X-12 Syntace’a oraz stery VarioSpin umożliwiające zmianę kąta w zakresie od -1,5 do 1,5 stopnia.
Dystrybutorem marki Liteville w Polsce jest Cult-Bikes.
komentarze