Puchar Słowacji w MTB. Dobre starty Polaków
Już powoli staje się regułą że gdzie nie pojawią się zawodnicy w zielono-niebieskich strojach KCP Elzat Regamet Bieniasz Bike Team, tam wysokie miejsca na pudłach padają ich łupem. Tym razem w kategori junior po raz kolejny w tym sezonie zdecydowanie wygrał Jakub Zamrożniak.
Ciekawostką słowackich wyścigów jest przejazd techniczny, w którym uczestniczą wszyscy młodsi zawodnicy do juniora młodszego włącznie. Każdy błąd karany jest dodatkowymi sekundami doliczanymi do czasy wyścigu zasadniczego i dopiero suma tych czasów decyduje o ostatecznej klasyfikacji. Boleśnie przekonał się o tym młodzik Maciej Biedrończyk z Lubonia, który do mety dojechał na trzeciej pozycji lecz po doliczeniu karnych sekund sklasyfikowany został na 6 miejscu.
Na zakończenie zawodów rozegrane zostały najważniejsze wyścigi w kategoriach od juniora do elity w której wysokie miejsca także zajęli Polacy - w Elicie mężczyzn drugie miejsce zajął Bogdan Czarnota, a czwarte Mateusz Zoń.
Z bardzo dobrej strony pokazały się juniorki. W tej kategorii zwyciężyła Gabriela Wojtyla z Goodman Zator, Kaja Karkula z Lubonia „wjechała” na 3 stopień podium, a Klaudia Demkowska była czwarta. W Elicie kobiet drugie miejsce zajęła Sabina Zamrożniak z KCP Elzat Regamet Bieniasz Bike Team, a na trzeci stopniu podium stanęła Staszel Stefania z BSA.
Gratulując zawodnikom osiągniętych rezultatów pozostaje życzyć im dalszych udanych występów.
Jeszcze dziś dołączymy komentarze postartowe wybranych zawodników…
Sabina Zamroźniak:
Po odwołaniu Pucharu Polski nasz klub zdecydował się na start w II edycji Pucharu Słowacji. Oprócz zawodników ze Słowacji i Czech przybyło tam także wiele innych klubów z Polski, więc konkurencja była spora. Wystartowałyśmy o 14.00 jako łączona kategoria z elitą kobiet. Do przejechania miałyśmy 4 okrążenia. Od startu wysunęłam się na prowadzenie, wciąż powiększając przewagę. Jechało się mi bardzo dobrze, szczególnie przykładałam się do podjazdów, których na trasie nie brakowało. Na 3 okrążeniu zaczęła zbliżać się do mnie zawodniczka z elity. Jechałyśmy razem, ale pech chciał, że zawodniczka z młodszej kategorii którą chciałyśmy zdublować wywróciła się na trasie. Niestety musiałam poczekać zanim wstanie i przesunie się ponieważ trasa była bardzo wąska i nie miałam możliwości ominięcia jej. To właśnie w tym momencie odjechała mi starsza zawodniczka. Czwarte-ostatnie okrążenie jechałam już, tylko aby utrzymać drugą pozycję. Ze startu jestem bardzo zadowolona. Drugie miejsce na takim wyścigu to naprawdę dobry wynik :)
Mateusz Zoń:
W niedziele wystartowałem po raz kolejny w XC, tym razem była to druga edycja Pucharu Słowacji. Trasa dla mnie była rewelacyjna, poza jednym kilku metrowym odcinkiem składającym się ze sztucznie usypanych kamieni w całości była poprowadzona w naturalnym terenie. Słowacy wczoraj pokazali, że da się zrobić bardzo trudny zarówno technicznie i fizycznie wyścig, bez budowy skoczni itp. Podczas rywalizacji na trasie nie liczyła się tylko siła, ale także przygotowanie techniczne, a otarcia i siniaki które przywiozłem z wczorajszych zawodów pokazują, że jest sporo do poprawy. Z samego wyścigu jestem bardzo zadowolony, dojechałem na 4tej pozycji. Był to trzeci start w tym sezonie i trzecie cross country, nie ukrywam że coraz bardziej zaczynają mi się to podobać wyścigi XC, chodź powoli trzeba będzie pomyśleć o starcie w jakimś maratonie…
komentarze