TransAlp 2013 etap #4

20130717_083911

Do 40 kilometra trasy trwa zjazd do Cortiny d’Ampezzo. Tam czeka Darek, który przyjechał samochodem. Znów mam ochotę zrezygnować, a jedynym co trzyma mnie na rowerze jest wsparcie Mikiego i pomoc całej ekipy. Jeżeli ja zejdę, to i on nie ukończy. Muszę jechać. Jest już cieplej, rozkręcam się trochę na 12 kilometrowym podjeździe z 1200 metrami w pionie. Powyżej 2000 m n.p.m. podłoże jest luźne, trzeba walczyć o utrzymanie się na rowerze, albo podbiegać. Znów dojeżdżają do nas KTMy, na górze czeka też Arek. To dodaje mi sił. Teraz 20 kilometrów w dół. Kręte ścieżki i luźne podłoże nie daje odpocząć, do tego co jakiś czas trzeba mocno dokręcać na krótkich, sztywnych ściankach. Udaje nam się przeskoczyć kilka teamów, ale nawet nie wiemy, na jakiej pozycji jesteśmy. 4 godziny i 20 minut jazdy daje nam 39 pozycję. 50 minut straty do pierwszych tego dnia Szwajcarów - Konny Lossera i Thomasa Stolla – to bardzo dużo. 

sportograf-40762391_lowres

Z mety jedziemy do hotelu, gdzie po lekkim posiłku zasypiam. Darek budzi mnie na masaż, znowu coś zjemy i próbuję się choć na chwilę zebrać i popatrzeć na piękne, otaczające nas widoki. Śpimy na 1600 metrach n.p.m., ale jutrzejszy start jest sporo niżej i powinno być cieplej. Dobrze, że wszystkie punkty wsparcia opracowałem wcześniej, bo teraz nie mam na to siły. Przekazuje tylko co jest w planie do wykonania, a chłopaki dzielą się zadaniami. W tej kwestii wszystko jest super.

sportograf-40768361_lowres

sportograf-40776245_lowres

sportograf-40785640_lowres


komentarze

WiadomościWszystkie

WydarzeniaWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl