Test kasków cz. 4 - Lazer Genesis i Helium

Lazer Genesis

IMG_7250

 

IMG_7227 IMG_7228 IMG_7229

Kolejny krótki test. Przynajmniej teoretycznie, bo powinienem napisać: kupujcie w ciemno, będziecie zadowoleni. No dobra, ale trzeba napisać dlaczego. Genesis jest drugim od góry topowym kaskiem Lazera i często wybieranym przez kolarską czołówkę. Powodów ku temu jest całkiem sporo. Zacznijmy od skorupy. Wykonano ją w technologii InMould. Szkoda że nie 2, tą wersję zostawiono dla topowego modelu. Egzemplarz jaki dostaliśmy do testów miał modny ostatnimi czasy żarówkowo zielony kolor z czarnymi łącznikami umieszczonymi pomiędzy żebrami stanowiącymi główną konstrukcję. Wygląda po prostu niesamowicie czysto. Kask jest jakby skrojony na moją głowę. Praktycznie po skręceniu regulacji nie da się nigdzie wsadzić palca, a jednocześnie nie czujemy ściskania w żadnym punkcie. Nie czujemy także twardości skorupy dzięki dość sporym wkładkom z Coolmaxa. W dotyku nie przypominają tych z Uvexów, ale świetnie spełniają swoje zadanie. Zresztą nie mają za dużo do roboty, bo przewietrzanie jest na bardzo dobrym poziomie, dzięki dobrze zaprojektowanym kanałom wentylacyjnym. Od wewnątrz skorupa wygląda tak jakby ktoś na etapie projektowania odcisnął w niej głowę, po czym wyciął otwory i wybrał miejsca na kanały. Skupmy się na tym jednak co najważniejsze.

Bezpieczeństwo

Jest tu ono na bardzo wysokim poziomie. Kask jest dość głęboki i pewnie siedzi na głowie. Odstępy między skorupą a naszą głową są naprawdę minimalne. Dodatkowo wypełnienie zostało wzmocnione dzięki rozwiązaniu nazywanego przez Lazera RBS. W przypadku modeli Genesis i Helium jest to dodatkowa siatka zatopiona w strukturze, która gwarantuje większe bezpieczeństwo i poprawia odporność na uderzenia, nawet te punktowe. Kask sprawia wrażenie bardzo pewnego. Swoje zresztą waży. Waga testowanego egzemplarza zatrzymała się na wartości 331g. Masakrycznie dużo. Konkurencja sobie lepiej poradziła z tym parametrem. Jednak jak przyjrzycie się budowie tego kasku to zobaczycie że tego wypełnienia jest naprawdę sporo. Najwięcej z tyłu, który jest bardzo masywny i rozbudowany. Waga to jedyny parametr, no może jeszcze cena, które dość mocno studzą zapał. Genesis nie posiada regulacji w pionie i to jest minus, którego jednak braku nie odczułem w czasie używania. Jednak kolejny parametr skutecznie pozwala zapomnieć o tych cechach. Ciekawostką jest możliwość umieszczenia tylnego oświetlenia w pokrętle Rollsys. Jest to jednak wyposażenie opcjonalne.

IMG_7233

Komfort

IMG_7231


Kask jest niezwykle wygodny. Odpowiedzialny jest za to system Rollsys. Elementem sterującym jego pracą jest rolka, ale nie została ona umieszczona jak u reszty z tyłu, a znajdziemy ją na górze kasku. Na pomocą linek powoduje ona idealne dopasowanie kasku do czaszki - przemieszczając w tym samym czasie przednie i tylne elementy dopasowania. Głowa dzięki takiemu zabiegowi jest szczelnie objęta na całym obwodzie. Przednia wyściółka jest dość długa i zachodzi na boki, dzięki czemu nie czujemy żadnego dyskomfortu. Rollsys nie pozwoli także na zbyt mocne ściągnięcie regulacji. Ma być tyle ile ma być i koniec. Drugą rzeczą odpowiedzialną za komfort są bardzo dobrze zaprojektowane kanały wentylacyjne. Dwa główne na środku kasku wciągają powietrze przez przednie otwory i środkowe a wypuszczają górą kasku. Kolejne dwa kanały umieszczone po bokach kanałów głównych wciągają powietrze także przednimi otworami a następnie wyprowadzają przez kanał środkowy i kierują do tyły kasku skąd wylatują otworami wielkości otworów wylotowych w silnikach odrzutowych. Boczne kanały są już dość płytkie i ich zadaniem jest tylko wpuszczenie powietrza na boki przez niewielkiej grubości odstęp. Powietrze jest wyprowadzane bokami i tylnymi otworami pomocniczymi. Jest jeszcze jeden szczegół. Spójrzcie jak wygląda kask od przodu.

IMG_7252

Jest on zaokrąglony inaczej niż u konkurencji (która czasami nic nie zaokrągla), a w zasadzie jest on zaokrąglony do środka. W centralnym miejscu kask posiada jeszcze kilka wcięć, które powodują że czoło jest doskonale chłodzone. W opcjach do kasku znajdziemy także moskitierę, daszek, wyściółkę zimową i osłonkę przeciwdeszczową. Jest w czym wybierać.

IMG_7232

Ocena

Bezpieczeństwo 5
Wentylacja 4,5
Design 5
Wykonanie 5
Waga 2,5
Cena 3

velonews-ocena-425

Lazer Helium

IMG_7249

IMG_7234 IMG_7235 IMG_7236

Najwyższy model w ofercie Lazera. Zawarto w nim wszystkie doświadczenia i upakowano w jeden topowy produkt. Na pierwszy rzut oka to prawie bliźniak Genesisa. Prawie ten sam kształt. Prawie. Diabeł jednak tkwi w szczegółach, a tych jest naprawdę sporo. Zaczynamy od skorupy. Tą wykonano z dwóch rodzajów pianek - twardej od zewnątrz a nieco bardziej miękkiej od wewnątrz. Użycie dwóch rodzajów pianek spowodowało, że kask stał się bardziej masywny, choć waga od Genesisa jest mniejsza. Łączniki głównych żeber wykonano z włókna szklanego. W jednych wersjach są one srebrne w innych czarne. To tylko kolor - materiał jest ten sam. Masywność skorupy spowodowała także że zbieg żeber na przodzie kasku stał się również większy.

IMG_7251

Traci na tym trochę wentylacja, choć tradycyjnie w Lazerach mamy kształt środka unoszący się ku górze i charakterystyczne wcięcia, więc czoło jest chłodzone. Na plus należy z kolei zaliczyć wręcz wzorcowo opracowane kanały wentylacyjne.

IMG_7241

Są one wysokie i powietrze swobodnie i bez żadnych przeszkód nimi przechodzi. Filozofia ta sama co w Genesisie - dwa górne i dwa pomocnicze kanały rozprowadzają powietrze do wielkich otworów tylnych. Duża różnica jest w bocznych częściach kasku. W przeciwieństwie do Genesisa umieszczono tu kolejne 2 kanały które rozprowadzają powietrze z boku kasku do obu par tylnych otworów.

Komfort

Trzeba przyznać że pod tym względem Lazera powinni pokazywać dzieciom w szkołach na lekcji o wygodnym kasku jako wzorzec. u Góry mamy pianki X-Static w ilości 3 sztuk. Są one nieco mniejsze od tych w Genesisie, ale zupełnie wystarczają, by nie czuć twardości skorupy na głowie. Z przodu mamy żelka. To podstawowa różnica w stosunku do modelu na 2012, w którym także mieliśmy wkładkę materiałową.

IMG_7242

Żelek jest bardzo miękki, bardziej od tego zastosowanego w MET-cie. Dopasowuje się on do czoła i powoduje że nic nam na nos nie kapie. Opina on całe czoło i zachodzi na boki, co w połączeniu z systemem Rollsys daje nam ideał wygody. Jest to chyba jedyny tak działający system na świecie. Dodatkowo wersja 2013 posiada regulację części potylicznej, przez co spasuje do każdej głowy.

IMG_7243

Brakuje mi natomiast jednej rzeczy. W modelu na 2013 nie zobaczymy już Magic Buckle - genialnego zapięcia na magnes, które było mega wygodne w obsłudze. Zamiast niego napotkamy tradycyjne już zapięcie oferowane przez wszystkich oprócz Uvexa. W nowym modelu zrezygnowano także z magnesików służących do przyczepienia okularów bez zauszników. Producent oferuje je w dalszym ciągu, ale sprzedaje je wraz z okularami. W sumie słusznie, bo po co komu te magnesy, jeśli nie ma okularów do nich. W opcjach do kasku znajdziemy także moskitierę, wyściółkę zimową i osłonkę przeciwdeszczową.

Bezpieczeństwo

Kask jest głęboki i pewnie siedzi na głowie. Dodatkowo jak już wspominałem użyto dwóch rodzajów pianek, w których zatopiono siatkę RBS rozprowadzającą uderzenia po całym kasku. W stosunku do Genesisa mamy tu technologię InMould2, przez co jeszcze bardziej wzrasta bezpieczeństwo użytkownika. Nic tu nie pozostawiono przypadkowi. Kask jak na topowy produkt przystało oferowany jest w 3 rozmiarach, dzięki czemu będzie on lepiej dopasowany do głowy użytkownika. Bezpieczeństwo przede wszystkim. Ucierpiała jednak na tym waga. W rozmiarze M, kask waży 299g. Dużo.

IMG_7244

W "L" przekroczy granicę 300g co powoduje że w tej kategorii znajduje się u dołu stawki. Ciekawostką jest zintegrowanie w pokrętle Rollsys tylnego oświetlenia w postaci czerwonej diody pracującej w dwóch trybach - stałym i migającym.

IMG_7240

W nowych Genesisach też mamy przewidzianą taką możliwość, ale trzeba dokupić lampkę. W Heliumie znajdziemy to w standardzie. O tym że jest to kask pro-tourowy, świadczy jeszcze fakt umieszczenia gumowej opaski z ikoną telefonu. Tak, tamtędy przechodzi kabelek od słuchawek.

Czy zatem kask jest warty zakupu. Z pewnością tak, choć cena odstrasza. 999 PLN to po prostu bardzo dużo, a za 250 PLN mniej mamy Genesisa, który jest nieco mniej wypasiony, ale oferuje podobne rozwiązania. Jeśli nie chcemy iść na żadne kompromisy, Helium to dobry kierunek.

Ocena

Bezpieczeństwo 5
Wentylacja 4,5
Design 5
Wykonanie 5
Waga 3,5
Cena 2

velonews-ocena-43

Dystrybutorem produktów Lazera w Polsce jest AMP Polska, któremu dziękujemy za przekazanie kasków do testu.


komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl