2 miesiące w drodze, 3,5 tysiąca km na licznikach
Ta wyprawa to dla niego forma rehabilitacji po usunięciu guza mózgu i czasowym paraliżu nóg. Ekipa (Joachimowi towarzyszą jego ojciec Robert, rehabilitantka Ewelina i wolontariusz Bartek) przejechała już bezludne tereny na północy Australii i teraz kieruje się wzdłuż wybrzeża na południe kontynentu. Dwa miesiące w drodze obfitowały w wiele niespodzianek, ale największym utrudnieniem okazała się pogoda.
- Upały były momentami nieznośne. Praktycznie nie byliśmy w stanie jechać w godzinach południowych. Dlatego zdarzało się, że wstawaliśmy o 4 rano, żeby pokonać zaplanowane kilometry zanim jeszcze słońce zacznie grzać z pełną mocą - mówi Ewelina Niedźwiadek, która czuwa nad kondycją uczestników wyprawy.
Dodaje też jednak, że z dnia na dzień wszyscy są w lepszej formie. Także Joachim, który na początku miał trochę kłopotów z aklimatyzacją i narzekał na drobne dolegliwości. Teraz czuje się dobrze i z radością pokonuje kolejne kilometry po Australii.
- To jest niesamowite doświadczenie. Patrzę na te wszystkie egzotyczne rośliny, zwierzęta, podziwiam widoki. I wtedy czasami uświadamiam sobie, że jeszcze w sumie nie tak dawno leżałem w szpitalnym łóżku i wpatrywałem się w sufit. To było zaledwie trzy lata temu, a mnie się dzisiaj wydaje, że to jakaś odległa przeszłość. Pokonując kolejne kilometry na rowerze, chcę się jeszcze bardziej od niej oddalić - śmieje się Joachim.
Ekspedycja wystartowała na początku października, a jej uczestnicy pokonają w sumie ponad 10 000 kilometrów. Bardzo wielu Internautów na bieżąco śledzi wyprawę na stronie www.joachim.allforplanet.pl, gdzie trafiają relacje z trasy, zdjęcia i filmy. Tam również publikowane są wyrazy wsparcia i pozdrowienia dla Joachima.
- Dziękujemy za te wszystkie ciepłe słowa. Odzywają się także Polacy mieszkający na stałe w Australii, którzy zapraszają nas na nocleg, obiad itp. Ze wszystkich zaproszeń pewnie nie będziemy w stanie skorzystać, ale ponieważ zbliża się Boże Narodzenie, to chcemy tak zaplanować podróż, by udało nam się zatrzymać u kogoś na świątecznej kolacji. Trochę nam już brakuje polskiej, domowej kuchni - deklaruje Bartek Naglewicz.
Organizację wyprawy umożliwiła Fundacja Allegro All For Planet. Wspiera ją także Inicjatywa Policzmy się z Rakiem (www.policzmysie.pl). Patronat medialny objęły „Polska na rowery”, magazyn Rowertour , National Geographic i Bumerang Polski.
komentarze