Pedros - sprawdziliśmy rowerowe kosmetyki
Oranj Peelz - Preparat który z powodzeniem myje wszystko. Tak, dokładnie wszystko. Wyobraź sobie zabrudzone kołnierze piast. Często spotykam takie w tanich rowerach robiąc przegląd. Najczęściej rozpuszczam go w proporcjach 30 procent Peelza i 70 procent wody. Wlewam zawartość do butelki z rozpylaczem. Mogę wtedy myć części, które nie puszczają się niczym innym. Duża butelka wystarcza mi w serwisie na miesiąc. Myślę że jak używałbyś tego do swojego roweru, wystarczy na sezon lub więcej. Preparat pachnie fajnie. Pomarańczowo i jest ekologiczny. To się ceni. Świetnie nadaje się do zabrudzonych manetek. Rewelacyjnie czyści posklejane zapadki i usuwa z nich zastały smar. Często mechanicy uważają je za zepsute, a wystarczy usunąć zabrudzenie ze środka i manetka śmiga jak nowa. Często dzieje się tak dlatego, że ludzie trzymają rower w chłodnym miejscu (balkon lub piwnica) smar tężeje i manetka nie działa. Oranj Peelz rozpuszcza smar momentalnie.
Bike Lust—magiczny preparat. Powaga. Służy głównie do polerowania. Swietnie nadaje się do nabłyszczania. Usuwa zabrudzenia. Nie jest idealny do usuwania smaru, ale tez daje radę. Najfajniej usuwa kurz i błoto. Chociaz mi go szkoda do rozpuszczania błota. Głównie zakurzony rower świetnie myje. Fajne jest też to, że raz nabłyszczony rower duzo łatwiej wyczyścić po kolejnej jeździe. Jego tez można lekko rozpuścić z wodą, ale to już nie to samo. Są różne wersje. Butelki z dozownikiem gdzie możesz wylewać go na szmatkę, ale tez wersje z rozpylaczem. To moja ulubiona.
Smary
Smary do łańcucha jakie dostałem to 3 wersje na każde warunki - suche, średnie (mixt conditions) i na mokre. Przyzwyczajony do Syn Luba, zacząłem używać preparatu na mokre warunki. Działa jak kiedyś. Minusem tego smaru jest to, że jak dasz go za dużo to masz czarny łańcuch po 5km. Wyczyścisz go szmatką i cały czas używając go w warunkach suchych, będzie Ci się mocno brudził. Lipa, ale w sumie to nie smar na suche warunki. Nastawiony sceptycznie do tego smaru, użyłem go w szosie i byłem bardzo zadowolony. W sumie przejechałem około 250km i łańcuch był czysty. Był już lekko suchawy, ale fajne było to, że nie musiałem go w ogóle czyścić. Wystarczyło zaaplikować go po raz kolejny i sprawa gotowa. Użyłem go raz do MTB, ale uważam że się kompletnie nie nadaje. Biegi chodzą głośno i łańcuch po 40km w terenie nadaje się do ponownego smarowania. Jest mega suchy i wydaje odgłosy jakby miał się zerwać. Zapewne każdy rowerzysta wie, o jakim dźwięku mówię. Smar środkowy na warunki średnie (mixt) okazał się bardzo dobry zarówno na szosie jak i w mtb. Dawał radę nawet podczas dość błotnych kąpieli. Ja jestem leniwy i nie dbam o rower tak jak powinienem, więc chyba najbardziej w mtb podoba mi się ten najgęstszy i zarazem najbardziej tłusty smar. Do szosy polecam mixta i suchego.
komentarze