Powerade Suzuki MTB Marathon - Kraków 2011
Żeby tradycji stało się zadość, niebo nie oszczędziło opadów. Szczęśliwie dla startujących fakt miał miejsce wczesnym rankiem i na szczęście już kilka godzin przed startem zaczęło się lekko przejaśniać. W porównaniu do panujących wcześniej upałów było całkiem znośnie, jednak deszcz zaznaczył swoje piętno na trasie. Szczególnie było to widoczne w Wąwozie Kochanowskim - podłoże zamieniło się w błoto co spowodowało, że zjazd, który był jedną z największych atrakcji maratonu, zamienił się w błotnistą ślizgawkę. O skali trudności może świadczyć fakt, że zaledwie kilku zawodnikom udało się z niego zjechać. Większość, nawet najlepszych z elity, zmuszona było jechać z wypiętą z pedałów nogą, aby utrzymać równowagę.Style w jakich pokonywano tą przeszkodą budziły różne skojarzenia, jednogłośnie przyznaliśmy po 5 punktów zawodnikowi zjeżdżającymi w pozycji na supermena :)
Bohaterem dnia był Bogdan Czarnota, który pojawił się na starcie wyścigu, zaledwie 3 miesiące po jego wypadku w Krynicy. Swój debiut wyścigowy miał tydzień wcześniej, zaledwie 2 dni po ostatniej operacji. Żeby od razu ukrócić spekulacje na ten temat, wszelkie starty są uzgodnione z lekarzem, a sam Bogdan wie co robi. Jeszcze w zeszłym tygodniu nie było do końca pewne, czy pojawi się na starcie MTB Marathonu, jednak jest to prawdziwy fighter, o czym świadczy fakt, że pomimo silnego bólu ukończył wyścig na dystansie Giga zajmując 1 miejsce w swojej kategorii. Do zwycięstwa open zabrakło naprawdę niewiele.
Rozmawiałem z Bogdanem po wyścigu - "wyścig przejechałem dla przyjemności samej jazdy. Nie napinałem się, ponieważ przeszkadzał mi ból ręki. Choć kości są w porządku to jeszcze przyczepy mięśniowe nie dość mocno trzymają, i jest jeszcze problem z torebką stawową. Objawia się to silnym bólem. Konsultowałem kwestię moich startów z lekarzem, który stwierdził, że nie ma przeciwwskazań, jedynie pozostaje kwestia, czy zniosę ból. Jak widać udaje mi się to. Do wyleczenia długa droga, potrwa to jeszcze na pewno z pół roku rehabilitacji co i tak nie pozwoli na pełną sprawność w ręce"Pierwszy kreskę przejechał Bartosz Janowski, wyprzedzając Wojciecha Halejaka o 51 sekund. Trzeci zameldował się Przemysław Ebertowski, a czwarty open Man of the Day - Bogdan Czarnota.
Na dystansie Mega, triumfował kolejny zawodnik Krossa - Mateusz Zoń. O wysokim poziomie rywalizacji może świadczyć fakt, że na metę uczestnicy wpadali w odstępach kilku - kilkunasto sekundowych. Poziom sportowy startujących cały czas się podwyższa. Przed zawodnikami teraz 2 tygodnie przerwy, a zaraz potem Międzygórze.
Giga M:
1 Bartosz Janowski - Dobre Sklepy Rowerowe - Author 04:01:06
2 Wojciech Halejak - Mróz Active Jet 04:01:57
3 Przemysław Ebertowski - Subaru Trek Gdynia 04:07:20
4 Bogdan Czarnota - Kross Racing Team 04:08:00
5 Zbigniew Górski - Corratec Team Poznań 04:15:21
6 Tomasz Jajonek - Dobre Sklepy Rowerowe - Author 04:18:35
7 Michał Cesarczyk - Sudety MTB Challenge 04:20:11
8 Zbigniew Wiktor - Northtec-Bike Team 04:22:18
9 Jacek Brzózka - JBG2 Professional MTB Team 04:24:20
10 Mateusz Maculewicz - Bikershop Honda Team 04:28:50
Giga K:
1 Agnieszka Gulczyńska - Corratec Team 04:58:11
2 Justyna Frączek - KTM bikeworld.pl Women's Racing Team 05:00:01
3 Ewelina Ortyl - Kross Racing Team 05:09:10
Mega M:
1 Mateusz Zoń - Kross Racing Team 02:23:04
2 Szymon Biel - Bieniasz Team PGNiG Górskie Orły Tarnów 02:23:19
3 Paweł Urbańczyk - Dobre Sklepy Rowerowe - Author 02:23:21
4 Tomasz Pierwocha - JBG-2 02:23:45
5 Paweł Wiendlocha - Dobre Sklepy Rowerowe - Author 02:23:58
6 Rafał Alchimowicz - KTM Racing Team Złoty Stok 02:24:35
7 Dominik Grządziel - Kellys Team 02:25:51
8 Dariusz Poroś - MTB Votum Team Wrocław 02:26:38
9 Lary Zębatka - Velonews.Pl Niepokonani Uvex 02:26:43
10 Mariusz Marszałek - Velonews.Pl Niepokonani Uvex 02:28:25
Mega K:
1 Katarzyna Sowa - Wrocław 03:01:56
2 Katarzyna Galewicz - Kellys Team 03:02:02
3 Katarzyna Rams - Subaru PrinzWear MTB Team 03:08:15
Zapraszamy do galerii zdjęć z imprezy.
komentarze