BikeMaraton - Zawoja - relacja oczami zawodnika
Wyruszyliśmy więc z Krakowa z dobrymi nastrojami.
Zaczęliśmy z 2 sektora, a celem był tego dnia dystans giga. Na pierwszym podjeździe robiliśmy dobry teamwork i systematycznie mijaliśmy kolejnych zawodników. Początkowo jechaliśmy razem, później jednak Wojtek odjechał. Noga podawała więc zapowiadał się dobry maraton. Niestety po godzinie jazdy minąłem Wojtka idącego. Okazało się, że zaliczył upadek przy którym zerwał linkę przerzutki i musiałby kontynuować maraton na przełożeniach 2-9/3-9, więc wolał się wycofać.
A szkoda bo wąskie pudło było w zasięgu. Ja limit defektów wyczerpałem poprzedniego dnia, przebijając oponę na ścieżce rowerowej w środku Krakowa gdy robiliśmy rozjazd przed zawodami i sam maraton ukończyłem na 11 pozycji, o 2 sekundy za szerokim pudłem M2.
Trasa w Zawoji okazała się bardzo przyjemna, zróżnicowana, taka w sam raz pod maraton, bez dużej ilości sztywnych podjazdów. Było kilka technicznych miejsc zakrapianych błotem po ostatnich burzach, zjazdy raczej szybkie, leśnymi ścieżkami i szutrowymi serpentynami. Nie było tłumów, bo 800 uczestników na 3 dystansach na BikeMaratonie to nie tak dużo, dlatego swobodnie i z ogromną frajdą można było pokonywać zjazdy. Na II pętli giga minąłem się chyba tylko z dwoma zawodnikami plus kilkoma dublowanymi z mega. Oby więcej takich tras i takiej pogody - mamy nadzieję, że wreszcie zaczęło się maratonowe lato:)
BikeMaraton w Zawoji na obu dystansach zdominowali kolarze z DOBRYCH SKLEPÓW ROWEROWYCH-AUTHOR. Na giga bezkonkurencyjny w tym sezonie Bartosz Janowski o 8 minut wyprzedził Dariusza Porosia (MTB VOTUM TEAM WROCŁAW) i o 11 minut swojego kolegę z drużyny Tomka Jajonka. Mega także padło łupem DSR-ów. Pierwszy był Paweł Wiendlocha, a trzeci Piotr Wilk. Pomiędzy nimi jako drugi finiszował Mateusz Zoń (KROSS RACING TEAM). Tu cała trójka zmieściła się już w obrębie jednej minuty.
komentarze