"Strato" wizjoner włókna węglowego
Na "Strato" natknęliśmy się zupełnie przypadkowo obserwując komentarze do zdjęcia na portalu społecznościowym. Chwila szperania, wertowania zdjęć i zainteresowanie marką natychmiast wzrosło. Temat naprawy uszkodzonych ram zbudowanych z carbonu wzbudza często wiele emocji i kontrowersji. Piotr, który stoi za szyldem marki okazał się na tyle ciekawą osobą, że postanowiliśmy napisać zarówno o tym czym się zajmuje, jak i efektach jego pracy, która jest pasją rozwijaną stopniowo od dzieciństwa.
Powierzając swój uszkodzony sprzęt osobie, która ma za zadanie odbudowę i doprowadzenie go do stanu pierwotnego, zwłaszcza w przypadku materiału tak specyficznego jak włókna węglowe, oczekujemy fachowej wiedzy i dużego doświadczenia. Niewiele osób zadaje pytania dotyczące kompetencji czy gwarancji trwałości naprawianych elementów. W portfolio Piotra doszukać można się mimo młodego wieku wielu lat modelarskiej pasji, czy kilku lat spędzonych na wydziale lotniczym Politechniki Warszawskiej. Jednak to kilka lat spędzonych przy powstawaniu "manufaktury" Kross i produkcji ram z carbonu w Przasnyszu daje gwarancję fachowego podejścia Piotra do naszego roweru. Zresztą nie tylko roweru, bo horyzont Strato sięga o wiele dalej...
Przez ręce Piotra przewinęło się wiele ciekawych realizacji i wydaje się że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych do odbudowania, ale fakt, że jest on niemal całkowicie samowystarczalny ( wyjątkiem jest profesjonalny dobór kolorów przed lakierowaniem) zrobił na nas największe wrażenie. Łączyć w jednej dłoni fach profesjonalnej budowy produktów z włókna węglowego z fantastycznym malowaniem potrafi chyba tylko kilka osób w naszym kraju.
KOSZE
Mając już tak wprawioną rękę w budowaniu całych ram i rowerów kwestią czasu było tylko by pojawiły się na warsztacie Piotra własnoręcznie wykonywane produkty sygnowane logiem Strato. Jednymi z pierwszych projektów są koszyki na bidony i prace nad siodełkami w pełni "węglowymi" o wadze poniżej 100g. Co ciekawe, biżuteria koszyków została również wzbogacona o elementy z drewna mahoniu, co dla estetów może być nie lada gratką. Zresztą w zamyśle są customowe wykonania tych elementów w/g życzenia klienta.
W naszej redakcyjnej szosowej furze zamontowane zostały właśnie koszyki Strato wraz z bidonami, które zawsze są dostarczane jako spójny zestaw. Już po otwarciu paczki w oczy rzuca sie niesamowicie dopieszczony wizualnie produkt o bardzo dużej sztywności. Nie trzeba być ekspertem, by zauważyć tu ogromną dbałość o wykonanie i zapewne rozsądny czas wygrzewania produktu po złożeniu, co ciężko znaleźć w produktach wysyłanych przez wujka Ali. Nie obyło się bez tradycyjnego ważenia. Koszyk bez śrubek to 24 g. Dwa rozstawy otworów standardowo pod mocowanie koszyka i zwarta dobrze przemyślana konstrukcja wyraźnie ukierunkowana na bardzo mocny chwyt i trzymanie bidonów w rowerze.
Po kilku przejazdach treningowych tylko upewniliśmy się w tym co sugerował twórca, bidony są bardzo mocno trzymane w uchwycie, praktycznie bez możliwości przypadkowego wypadnięcia, nawet podczas bardzo intensywnej jazdy po nierównej nawierzchni. Samo wsuwanie bidonu jest niemal intuicyjne, butelka wchodzi bardzo płynnie. Nieco gorzej sprawa wygląda podczas wyjmowania, gdzie zarówno początkowo z powodu fabrycznego materiału, który z czasem się "wyślizga" jak i konstrukcji chwytu który zecydowanie nie pozwala bidonowi uciec, wydobycie podczas jazdy trwa nieco dłużej niż wkładanie.
Koszyki zostały zaprojektowane celowo pod kątem używania jednego typu bidonów, wraz z którymi współpracują w myśl kontstruktora ( typ Tacx ).
SOCKS
+ 100 do stylówy, chociaż pierwsze wrażenie siało nieco wątpliwości z jazdą w paski. Skarpety Strato są dodatkową, zgrabną wizytówką i kolejnym spełnionym małym marzeniem Piotra. Jak się okazało na szosie, skarpety sprawiają mnóstwo frajdy i prowokują by samemu podczas jazdy zerkać w dół poprawiając humor i kolarskie stylowe ego. I nie da się ukryć, że ewidentnie "lubią obiektyw", od oczka w telefonie, po lustrzankę. Skład mieszanki gwarantuje zarówno wygodę jak i trwałość, ale mamy lekkie obawy związane z jazdą w upalny dzień. Narazie jest jesień, do lata daleko, więc pakujemy kolejne kilometry w tych skarpetach skoro pogoda tak nas prowokuje.
Więcej interesujących szczegółów znajdziecie tutaj : https://stratobikes.cc
oraz tutaj : https://www.facebook.com/stratobikes/
komentarze