Projekt: Nieznośna lekkość bytu
Odkąd pamiętam miałem obsesję na punkcie wagi roweru – niezależnie czy był to mtb, czy też maszyna do jazdy na czas – każdy z nich musiał być poddany tuningowi wagowemu. Ponieważ po paru latach nieobecności wróciłem na Polskie szosy to i postanowiłem wymienić wysłużonego Looka 566 na coś lżejszego. Oczywiście Look ze swoją wagą w okolicach 6,5 kg z kołami Lightweight gen 3 także do najcięższych maszyn nie należał, ale zawsze przecież może być lżej. W założeniu nowa maszyna miała jeździć jak bolid F1, wyglądać jak dzieło sztuki i po prostu wywoływać uśmiech na twarzy właściciela. Tu nie toleruje się kompromisu i po prostu nie ma rzeczy niemożliwych. Oczywiście powinna też bezproblemowo znosić warunki codziennej eksploatacji (w tym dojazdów np. do pracy) oraz ważyć mniej niż 6 kg.
Od początku wiedziałem, iż by zejść z wagą w okolice 5+ kg konieczne będzie zastosowanie maksymalnie lekkiej ramy w połączeniu z mechaniczną grupą osprzętu i hamulcami na obręcz. Poszukiwania rozpocząłem od ramy – a że nadarzyła się okazja by nabyć ramę Schmolke KOM, której katalogowa waga wynosi 795 gramów to nie zastanawiałem się długo. Niestety nie ma róży bez kolców i okazyjna cena okupiona była porysowaną powłoką lakiernicza na dolnej rurze ramy. Ponieważ projekt od początku zakładał możliwość wykonania zindywidualizowanego malowania ramy – nie stanowiło to dla mnie szczególnego kłopotu. Istniejący lakier został zeszlifowany, rama oczyszczona i odtłuszczona a następnie za pomocą farby akrylowej wykonano malowanie motywów związanych z moim ulubionym zespołem muzycznym – Behemoth.
W kolejnym etapie prac rama powędrowała do lakiernika, który pokrył ją trzema warstwami lakieru bezbarwnego. Dwie pierwsze zawierają metalizowany proszek, który tworzy efekt mieniących się kolorów, trzecia warstwa natomiast ma charakter zabezpieczający przed zadrapaniami i odpryskami. Po polakierowaniu rama „utyła” do 815 gram, co podniosło poprzeczkę dla pozostałych komponentów. Kolejnym etapem było zaprojektowanie i wykonanie odpowiednich kół – Miały być lekkie, aerodynamiczne i pod oponę. Ponieważ rower służy mi także do dojazdów do pracy, a pracodawca nie toleruje spóźnień eliminuje to zastosowanie lekkich butikowych kół pod szytkę. Z podobnego względu odpadają też tubelessy. Klasyczny zestaw opona i dętka pozwala mi za to na relatywnie szybką eliminację „kapcia” po drodze, a przy starannym doborze komponentów ma wagę szytki.
Budowa kół rozpoczęła się od wyboru obręczy – Light Bicycle AR46 o wysokości 46 mm i szerokości 28 mm. Obręcze te wybrałem z uwagi na świetną aerodynamikę oraz relatywnie niską wagę i szerokość, która umożliwia stosowanie grubszych opon. Oczywiście o zejściu do wagi szytkowych lightweight-ów nie było mowy, ale poprzez zastosowanie lekkich piast Bitex oraz szprych Pillar Mega Lite SS udało się uzyskać naprawdę niską wagę – koła wraz z oponami, dętkami i tytanową kasetą Recon ważą: 2060g. By zmniejszyć masę rotującą przy jednoczesnym zachowaniu walorów użytkowych oraz komfortu zastosowałem opony Grand Bois Cerf Extra Legere w rozmiarze 26 mm (po napompowaniu osiągają około 28mm) oraz dętki tubolito. Opony z uwagi na fakt, iż są to dość ciekawe konstrukcje produkowane przez Panaracera postaram się opisać w odrębnym artykule.
Po kołach przyszła kolej na osprzęt. Hamulce pozostawiłem te same, co w poprzedniej maszynie, czyli produkt butikowej firmy ax-lightness. Główną ich zaletą jest niska waga – para szczęk bez wkładek ma 170 gramów. Za napęd posłużył mechaniczny Sram RED w wersji 10s, który akurat miałem pod ręką – wydaje mi się, iż nie ma sensu pisać o nim elaboratów, bo znany jest z tego, iż zmienia biegi z gracją betoniarki wypełnionej żwirem i pozwoli przeczekać do momentu popularyzacji napędów 13 biegowych.
Napęd uzupełnia łańcuch KMC X10 SL oraz korba Incolor Skypivot (w planach jest odrębny artykuł jej poświęcony). Jest to ultralekka korba rodem z Chin. Należy tu zauważyć, iż Chiński nie oznacza gorszy, a jakość i sztywność spokojnie można porównywać do produktów Rotora, które użytkowałem poprzednio. Waga tej korby jest absolutnie fenomenalna: oś w wersji 30 mm + ramiona ważą 266 gramów.
Korbę uzupełnia pomiar mocy Sigeyi Axo oraz komplet firmowych blatów w rozmiarze 52/36 zębów. W tym miejscu należałoby zaznaczyć, iż przejście na pomiar mocy w pedałach i blaty Extralite pozwoliłoby na dalszą redukcję wagi jednak ja jestem przyzwyczajony do Keywin-ów CRM i nie czułem potrzeby by z nich rezygnować, gdyż wiązałoby się to z ich wymianą także w czasówce oraz kombinowaniem z podkładkami pod bloki w lewej nodze. Mimo że same w sobie są już lekkie z uwagi na tytanową oś i plastikowy korpus - pedały zostały poddane dodatkowemu tuningowi wagowemu. Śruby wymieniono na tytanowe a nakrętki na aluminium. Keywiny cenię za to, iż są lekkie, posiadają ogromną, bezkonkurencyjną wręcz powierzchnię podparcia (dla porównania: Keywin: 3045mm2, Speedplay: 750.06mm2, Look Keo Blade: 402mm2) oraz niski stack – 14 mm.
Za sterowanie odpowiadają pancerze link firmy Jagwire, jest to kolejna mutacja systemu zapoczątkowanego przez nokon-a złożonego z aluminiowych koralików i teflonowej rurki. Do kompletu używam linek Shimano dura-ace z uwagi na zastosowaną w nich polimerowa powłokę zmniejszająca tarcie linki o wewnętrzną obudowę pancerza. Projekt byłby jednak niekompletny bez odpowiedniego kokpitu – tu postawiłem na produkty firmy Darimo opisywane już wcześniej na łamach velonews.pl.
Analogicznie sztyca i i zacisk pod siodłowy pochodzą z tej hiszpańskiej manufaktury. Łożyska sterów i karbonowe, frezowane wewnętrznie podkładki dystansowe pod mostek wyprodukowało FSA, dodatkowo używam ultralekkiej pokrywy sterów pochodzącej z slamthatstem.com , a koniec rury sterowej wieńczy top cap Schmolke o wadze 4 gramy. Na kierownice nawinąłem 2 rodzaje owijki – piankową na górze oraz cienką tenisową w dolnym chwycie poniżej klamkomanetek. Finalnym elementem roweru jest siodło, którego celowo nie wymieniłem wcześniej – Do tej pory śmigałem na Selle smp full carbon – jednak obecnie za namową fittera testuje inne kształty stąd też na zdjęciach zobaczycie chińskie siodło ec90, które tymczasowo „udaje” specialized power ;-) Finalnie waga wyszła 5,725 g a rower przejechał już prawie 4k km i ma się dobrze :)
Specyfikacja:
Rama: Schmolke KOM
Rozmiar ramy: 51
Piasty: Bitex Raf9 + Rar10
Obręcze: Light Bicycle AR46
Szprychy + nyple: Pillar Mega Lite SS + Nyple Alu
Stery: Fsa + pokrywa slamthatstem
Tuleje pod mostkiem: FSA Carbon
Hamulce: Ax Lightness Engage Gavial
Pancerze: Jagwire link
Support: Token Ninja bb86 na oś 30 mm
Korba: Incolor Skypivot
Blaty: Incolor Skypivot 52/36
Pomiar Mocy: Sigeyi Axo
Pedały: Keywin CRM Titanium + wymienione śruby na tytan, nakrętki na aluminium
Łańcuch: KMC X10 Sl
Sztyca: Darimo T1 Loop Seat post
Mostek: Darimo IX2 Stem
Kierownica: Darimo Ellipse Road
Zacisk podsiodłowy: Darimo Sub4
Opony: Grand Bois Cerf Extra Legere 26 mm
Dętki: Tubolito Road
Opaski na obręczach: Continental
Koszyki na bidon: Carbonworks + śruby aluminiowe
Top Cap: Schmolke
Przerzutki: Sram Red 10s
Klamkomanetki: Sram Red 10s
Owijka: Piankowa + Babolat VS Pro
Linki: Shimano Dura-Ace
Zaciski Kół: Token, zakręcane z tytanową osią
Kaseta: Recon tytanowa 11-27, 10 Biegów
komentarze