PIĘTNASTKA FINISZUJE W PIASECZNIE
I dojechała. Napędzana siłą tysięcy zawodniczek i zawodników, dopingowana przez sportowych przyjaciół i partnerów, prowadzona przez Cezarego Zamanę, Cisowianka Mazovia MTB Marathon po trzynastu tegorocznych maratonach dotarła na metę w Piasecznie. To koniec piętnastego sezonu tego cyklu.
Zgodnie ze zwyczajem, maraton kończący całoroczne zmagania miał rozbudowaną część z dekoracjami. Skrupulatnie przygotowane przez Zamana Group listy rankingowe w poszczególnych, rozlicznych przecież klasyfikacjach i sprawnie poprowadzona ceremonia sprawiły, że sobotnie popołudnie przebiegło nie tylko w wyjątkowo serdecznej atmosferze, ale również płynnie i bez zakłóceń. Pobrzękujące wesoło medale oraz dumnie prężące się puchary, szeleszczące reklamówki z nagrodami od sponsorów, mocny, sportowy uścisk dłoni od Cezarego Zamany – tak wyglądała ceremonia będąca zwieńczeniem nie tylko maratonu w Piasecznie, ale również całego sezonu’19.
Nim jednak kolarki i kolarze mogli wskoczyć na podium i uśmiechnąć się do błyskającego fleszami aparatu, pokonać musieli zaskakująco wymagającą trasę w Piasecznie. Tradycyjnie już, po raz trzynasty w tym sezonie, startującym dał się mocno we znaki odcinek specjalny Continental. Ale swoje zrobiły też wprowadzone nowości. Mocno przemodelowały one stosunkowo płaską do tej pory trasę w maraton skutecznie zmuszający do intensywnego wysiłku. W niejednym miejscu zawodnicy łapczywie chwytali chłodne październikowe powietrze i z desperacją w oczach wypatrywali wypłaszczenia lub zjazdu, by móc choć na chwilę zluzować mięśnie nóg.
Trasa w przepięknej jesiennej scenerii została całkowicie poprowadzona w otulinie Lasów Chojnowskich, a przygotowany odcinek XC ostatecznie udowodnił, że w niby płasko położonym Piasecznie kolarstwo MTB ma się bardzo dobrze.
Takie przeformatowanie trasy było możliwe dzięki zaangażowaniu przez Cezarego Zamanę do współpracy przy jej tworzeniu lokalnych miłośników MTB. To także znak rozpoznawczy mijającego sezonu, sprawiający, że piętnasty z rzędu sezon Mazovii nie nudził się. Następujące po sobie maratony zawsze miały w sobie pierwiastek świeżości.
Na nowej trasie w Piasecznie najlepiej poradził sobie Jarosław Wołosiuk, który 60 km dystansu Pro przejechał z czasem 01:59:11. Tuż za nim wjechał Andrzej Poczopko (01:59:12), a trzeci był Damian Perkowski (02:05:18). Wśród kobiet najlepsza na dystansie Pro była Barbara Kleczaj z czasem 02:25:41, która wyprzedziła kolejno Urszulę Luboińską (02:32:46) i Magdalenę Kuszmider (02:32:57).
Na dystansie ½Pro zwyciężył Adam Płoski, który 41 km przejechał z czasem 01:23:37. Drugi przyjechał Marcin Górnicki (01:24:43), a trzeci Jakub Grudziński (01:24:44). Wśród kobiet najlepsza na tym dystansie okazała się Anna Kołatka z czasem 01:32:49, za którą na metę wjechały Katarzyna Radziszewska (01:36:05) i Anna Ostrowska (01:36:54).
„To znacząca symbolika, że w miejscu, gdzie zaczynała się historia Mazovii i gdzie ścigaliśmy się po raz pierwszy, dziś kończy się piętnasty sezon mojego cyklu” – mówił już po zawodach i dekoracjach Cezary Zamana. „Porównanie tego, jak wyglądała Mazovia wtedy z tym, jak wygląda Mazovia dziś, najlepiej pokazuje, jak długą drogę przeszliśmy w profesjonalizacji zawodów. Cieszę się, że w tym szczególnym dniu i tak znaczącym miejscu są z nami nasi przyjaciele. Wspierające nas od zawsze władze Piaseczna, ale także marka Cisowianka, Continental, Nutrend, Inter Pack, SISU oraz AJ’s Fenwicks” – podkreślał sprawca całego sportowego zamieszania.
Czas na posezonową regenerację, a następnie kolejny cykl treningowy przygotowujący do startów w kolejnej odsłonie Mazovii. Jej początek – w kwietniu 2020 r.
komentarze